poniedziałek, 29 czerwca 2015

Rozdział 24

Mogę pożyczyć od ciebie jakąś koszulkę ? - zapytałam, kiedy byliśmy już w pokoju.
- Weź sobie z szafy co chcesz , ja idę pod prysznic - odparł po czym zniknął za drzwiami.
 Ja natomiast podeszłam do ogromnej szafy i zaczęłam w niej grzebać . Od razu wpadła mi w oczy bluzka ze smerfami.
- Taki duży chłopiec , a nadal fan tych niebieskich ludzików ! - krzyknęłam.
- Ciiii, tylko nikomu nie mów . usłyszałam stłumiony przez wodę głos dobiegający z łazienki .
- Pożyczę ją okej ?
- Okej - krzyknął .
- Po momencie byłam już przebrana, włączyłam muzykę z ipoda leżącego na półce blondyna i zaczęłam skakać po łóżku wydzierając się przy tym na cały dom .
- Majka idź spać ! - usłyszałam przez ścianę stukanie i krzyk , był to zapewne Liam, ale nie byłam pewna .
- Ani mi się śni.!- kryknęłam i ponownie dałam się ponieść dźwiękom dochodzącym z urządzenia.
Po chwili usłyszałam śmiech Nialla .
- Nie rechocz się tylko śpiewaj ze mną głupku! - zeskoczyłam z łóżka złapałam go za rękę i zaczęłam z nim tańczyć , o ile w ogóle można nazwać to tańcem .
- Jejku Niall, tańczysz okropnie! - wypięłam mu język
- Właśnie zrujnowałaś moje marzenia, od zawsze myślałem, że robię to idealnie,- złapał się za prawą pierś udając zranionego .
- Ale wiesz , że serce jest po lewej stronie ? - zaczęłam się glośno śmiać.
- Nie ładnie się tak wyśmiewać - złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie , tak że moje ręce spoczywały na jego torsie.
- Przepraszam Horanku- powiedziałam robiąc smutną minę , po czym cmoknęłam go w policzek - Wybaczasz?
- Ummm musisz się bardziej postarać .
- Pfff nie ma mowy.- wypięłam mu język i już chciałam mu się wyrwać, ale on kurczowo mnie przytrzymał.- Jestem trochę zmęczona ... - odparłam ziewając .
- Czyżby ?- poruszył brwiami
- Mhmmm - wymruczałam
- A teraz nadal jesteś zmęczona - wyszeptał przygryzając płatek mojego ucha.
- Trochę mniej , ale nadal - droczyłam się z nim .
- A teraz?- zaczął składać pocałunki na  mojej szyi, a następnie przygryzł moją wargę.
-Jeszcze troszeczkę.- odparłam po czym on podciągnął mnie do góry, przez co oplotłam swoje nogi wkoło jego talii, a następnie położył mnie na łóżku.
- A teraz jesteś ?
- Teraz nie jestem - poruszyłam brwiami.
- Kurcze, przykro mi bo  ja jakoś nagle jestem zmęczony - oderwał się ode mnie i z uśmiechem położył się obok, przykrył się kołdrą, powiedział krótkie dobranoc i odwrócił się w swoją stronę.
To ja musiałam wygrać tą grę, a więc położyłam się obok ,swoją głowę położyłam przy jego szyi, a moja ręka powędrowała na jego tors , gdzie delikatnie zaczęłam nią gładzić jego skórę, czułam,jak jego mięśnie delikatnie się napinają, dodatkowo zaczęłam składać pocałunki na jego karku, mój plan się powiódł i już po chwili chłopak z uśmiechem na twarzy odwrócił się w moją stronę .
- Upsss obudziłam cię ? Przepraszam, już ci nie przeszkadzam , idę spać -odparłam po czym uczyniłam to co on poprzednio, czyli odwróciłam się plecami,on natomiast próbował podejść mnie w ten sam sposób co ja jego,jednak wygrałam tą walkę bo nie dałam się zwieść , a on po jakimś czasie zdając sobie sprawę że nie zareaguję, pocałował mnie w czubek głowy i zażyczył dobranoc, zgasił lampkę i już po chwili można było dosłyszeć się cichego pochrapywania.
Mój telefon zawibrował . Dostałam smsa .
Zayn: Mam nową akcję, za 30 minut bądź na końcu korytarza .
Odpisałam krótkie okej , przez ten cały czas starałam się nie zasnąć , co ledwo mi się udało i po mniej więcej 25 minutach po cichu wymknęłam się z pokoju , a na końcu korytarza dostrzegłam czyjąś sylwetkę .
- No nareszcie jesteś, plan jest taki , ty trzymasz latarkę i nagrywasz, no a ja ich maluję i tym podobne . Na pierwszy ogień idzie twój ukochany.
- Niall nie jest moim ukochanym.! - zaprotestowałam.
- Dobra ciiiiichoo, bo ich obudzisz .
- Idź już,- powiedziałam, po czym ten z koszykiem różnych rzeczy począwszy od jakichś produktów spożywczych aż po linę, ruszył do pokoju blondyna.
- Włączaj kamerę i latarkę , żeby było widać , aaa no i nie świeć po oczach, żeby się nie obudził .
- Okej .
Po cichu wemknęliśmy się do pokoju.
Zacznijmy od tego, że włosy Nialla po naszej wizycie stały się czerwone , no a do koloru, tak żeby pasowało , to jego paznokcie również nabrały czerwieni . Nie mogliśmy stłumić śmiechu, przez co ten na moment się ocknął , Zayn momentalnie rzucił się na podłogę.
- Co jest ?- wymruczał Horan .
- To tylko ja, idę do łazienki .- szepnęłam mu do ucha .
- Ok....- wymamrotał i już po chwili znowu chrapał , wyszliśmy z pomieszczenia , przybiliśmy sobie piątki i ruszyliśmy dalej .
- Skoro mój Niall , to teraz twoja Perrie .
- Właśnie powiedziałaś " mój Niall " - poruszył brwiami.
- Ahh zamknij się już, po prostu się przejęzyczyłam - wymamrotałam, po czym nie czekając na jego docinki ruszyłam do kolejnego pokoju.
Dziewczyna została potraktowana wyjątkowo ulgowo gdyż , na twarzy miała dorysowane tylko wąsy.
- To nie sprawiedliwe , że Niall tak oberwał , a Perrie ze względu , że jest twoją dziewczyną nie- oburzyłam się  kiedy tylko wyszliśmy z pokoju.
- No właśnie , jest moją dziewczyną, a ty powiedziałaś , że Niall nie jest twoim chłopakiem, więc nie powinnaś się nim jakoś szczególnie przejmować, no chyba że jednak jest ? - poruszył brwiami.
- Zamknij się już i chodź dalej .
Następni byli Liam i Danielle , którzy zostali związani liną wspólnie za jedną nogę i jedna rękę, tylko , że były to tak mocne supły, że zapewne długo się od siebie nie odłączą.
Harry został oficjalnie ogolony, a jego nogi i ręce wyglądały teraz jak pupcia niemowlaczka co nie jest zbyt seksowne,Karola cała obsmarowana została tłustym majonezem, oczywiście nie ominęliśmy również włosów.
Louis i Eleanor nasmarowani byli miodem i posypani piórami
Krystian i Wally w swoim łóżku mieli dosłownie tysiące sztucznych karaluchów , plus kilka przyklejonych do ich twarzy, rąk i w ogóle całego ciała.
A Natan i Jess aktualnie zostali murzynami , poprzez jakieś smary .
W końcu mogliśmy odetchnąć z ulgą , kiedy nasz plan wypalił.
- Wiesz przygotuj się na to , że zapewne wyrzucą nas rano przez okno , zakopią żywcem , kiedy się już udusimy odkopią i wrzucą nas do jakiejś rzeki.
- Wiesz to jest jeszcze w miarę kolorowe zakończenie , myślałam , że będzie gorzej - powiedziałam sarkastycznie.
- Właśnie dlatego musimy schować się na strychu , a kiedy rano usłyszymy już krzyki po prostu zejdziemy drabiną , zrobimy zakupy i wmówimy im, że nas nie było, ale spokojna twoja rozczochrana , mam tam telewizor , trzy stare fotele dwa łóżka , stół do bilarda , a no i zdążyłem zanieść tam kilka przekąsek , to moja stara i sprawdzona kryjówka, rano schodzę po drabinie przymocowanej do ściany , wchodzę głównymi drzwiami i udaję , że byłem na podwórku .
- Zayn , jesteś na prawdę nieźle popierdolony ! - podsumowałam i wybuchłam śmiechem.
- Ty też skoro bierzesz w tym udział - wypiął mi jezyk..
Kilka godzin później obudził mnie Zayn mówiąc , że musimy się zwijać, no ktoś już wstał , po woli zeszliśmy po drabinie . Według planu Malika poszliśmy na zakupy do supermarketu , a kiedy wróciliśmy , wszyscy na dźwięk otwierających się drzwi wyszli na korytarz .
- Niall ?! - krzyknęliśmy oboje niby zdziwieni .
- Ludzie co wam wszystkim ? - udawał zszokowanego Zayn .
- Nie udawajcie , że nie wiecie!
- No raczej , wstaliśmy wcześniej , poszliśmy na zakupy żeby zrobić śniadanie , a wy tu wyskakujecie , jedni związani za ręce drudzy jacyś pomalowani, no a ty Niall to już całkiem . ..Powiem ci , że kolorek ci pasuje .
- To wszystko wy !- obwiniali nas.
- My mamy dobre intencje , żeby was nakarmić, śniadanko i w ogóle , a wy o rana nam wmawiacie, że coś wam zrobiliśmy . - powiedziałam.
- Czyżby ? No to teraz zobaczcie co my zrobimy z wami ! - krzyknął ktoś z tyłu .
 - Majka ? - powiedział Malik niepewnie, kiedy tamci zaczęli się do nas zbliżać.
- Zayn ? - również nie wiedziałam co robić
- Uciekamy !- krzyknęliśmy rzucając zakupy na ziemię i wybiegając z domu , tamci zaczęli nas gonić, ale zanim wybiegli z domu to my byliśmy już za bramą, po jakimś czasie zatrzymaliśmy się w bezpiecznej odległości i głośno wybuchliśmy śmiechem .
- To skoro już nie wrócimy na to śniadanie , to może jakieś naleśniczki w pobliskiej knajpce ? - Zayn poruszył brwiami .
- Z chęcią - uśmiechnełam się i ruszyliśmy
Po chwili zasiadaliśmy już przy stoliku składając swoje zamówienie.
- Majka ? - powiedział niepewnie.
- Strzał w dziesiątkę ! Dokładnie tak mam na imię! - zaśmiałam się.
- Bo w sumie to ja mam do ciebie prośbę ?....
- No wal śmiało wspólniku !
- Możesz pogadać jakoś z Perrie, bo po tym co mi powiedziałaś i obserwując ją wczoraj wieczorem na prawdę zaczynam się poważnie martwić .
- Hmmm no wiesz w sumie mogłabym, ale my jakoś szczególnie nie miałyśmy ze sobą styczności, myślę, że Eleanor albo Danielle znają ją lepiej .
-Wolałbym , żebyś była to ty, do ciebie mam zaufanie i można powiedzieć , że jesteśmy przyjaciółmi- uśmiechnął się .
- Hmmm, czyli już nie wspólnicy ? - zaśmiałam się.
- Nie , aktualnie  przyjaciele po fachu .
- W takim razie przyjacielowi nie odmówię. Zapytaj jej tylko czy ma ochotę iść jutro ze mną na małe zakupy i zwiedzanie Londynu.
- Na pewno się zgodzi, dzięki - posłał mi uśmiech, a po momencie doszło nasze zamówienie, jednak rozwijając swoją serwetkę dostrzegłam małą karteczkę.
- Co to ? - zapytał Malik .
- Jakiś numer - odparłam.
- Wpadłaś w oko kelnerowi , odwróć się za siebie - szepnął , na co ja to uczyniłam , a następnie dostrzegłam przystojnego bruneta, stojącego za ladą i posyłającego mi uśmiech, odwzajemniłam go, a następnie wróciłam do jedzenia.
Kiedy już wychodziliśmy , czułam na sobie spojrzenie tamtego kelnera.
- Wiedziałem ! - wykrzyknął Zayn .
- Co ? - wymamrotałam .
- Zostawiłaś tą kartkę!
- No i co w związku z tym ?
- Nie chcesz się z nim umówić, bo jesteś z Niallem !
- Skończ już z tym , proszę cię .
- No dobra to w takim razie dlaczego nawet nie wzięłaś tej kartki ?.
- Ummmm.... po prostu, jakoś nie mam ochoty na żadne randki i tego typu rzeczy.
- Kłamiesz! - klasnął w dłonie.
-Dobra zamknij się już i lepiej powiedź panie wszystkowiedzący co mamy teraz zrobić, przecież oni nas zabiją .
- Spokojnie, sytuacja opanowana, minęła godzina , przeszło im , możemy wracać .- zaśmiał się.
- Jesteś pewny, tym razem chyba trochę przesadziliśmy ..
- Na prawdę uważasz, że pomalowanie im twarzy związanie ich i tym podobne jest gorsze od tego jak upozorowaliśmy moją śmierć ostatnim razem, kiedy chciałaś się zemścić na Lou i Harrym ?
- No w sumie masz rację .-odparłam , po czym ruszyliśmy w drogę powrotną.
 Weszliśmy do ich domu , ale tam były zupełne pustki , nikogo nie było na choryzoncie, telewizor był zgaszony , żadne światło się nie świeciło , z góry nie dochodziły żadne hałasy , a więc uradowani tym, że nie będziemy musieli się z nimi użerać ruszyliśmy do kuchni po coś do picia . Weszliśmy, a tam na samym środku stały dwa krzesła .
- Majka , to pułapka !- krzyknał przez co zaczęliśmy zmierzać ku wyjściu z kuchni , jednak w progu pojawili się wszyscy poszkodowani tej nocy .
- Cóż za miłe spotkanko !- roześmiał się złowieszczo Louis
-Tomlinson lepiej odejdź ! Mamy tą łyżkę i nie zawachamy się jej użyć !- krzyknełam łapiąc za to co wpadło mi w ręce .
- Ależ chłopcy , dziewczęta, dajcie spokój po co te nerwy - zaczął przemowę  Zayn.
- Na nich !- krzyknęła Karola i wszyscy rzucili się na nas, siłą posadzili nas na krzesłach i wtedy właśnie zaczęły się ich tortury.
- Tak się składa Malik, że niechcący napomniałam coś o twojej skrytce, która u nas w domu znajduje się na strychu i jak się okazało , tutaj też takową masz , nie obraź się braciszku , ale wzięliśmy sobie kilka rzeczy - powiedziała Wally z uśmiechem.
- Zayn ty kretynie , nie mogleś ruszyć głową i schowac tych wszystkich rzeczy gdzieś indziej !! - krzyknęłam jednak nieco przez śmiech, gdyż komiczny był moment, kiedy oni wszyscy tak nad nami stali .
- Nie moja wina że to jest podła zdrajczyni - zaczął się tłumaczyć .
- A więc tak zacznijmy od naszej listy. Liam i Danielle zostali związani , zrobione . - odparł Harry po czym napisał coś na kartce . - Teraz ty Niall.
- Włosy i paznokcie na czerwono - powiedział oburzony , na co nie tylko my , ale wszyscy zgromadzeni wybuchli śmiechem . - Stulić dzioby ! To nie śmieszne , pożałujecie tego ! - krzyknął, po czym podszedł do Zayna i zaczął malować mu paznokcie , mi odpuścił gdyż ja miałam już je pomalowane , natomiast potem na nasze głowy wylał jakiś niebieski barwnik , a gdy już to zrobił usiadł i razem z Liamem zaczął się śmiać. 
- Dobra , teraz ja ! - krzyknął Harry - po czym zaczął golić Malikowi nogi , nawet ja się śmiałam  widząc to jak Zayn prubuje się bronić . Kolejna była Karolina, która obsmarowała nas majonezem,później Louis i Eleonor , którzy polali nas miodem i obsypali piórami , Perrie pomalowała nam twarze , Krystian i Wally obsypali nas karaluchami , w normalnym wypadku bym ich wtedy chyba zabiła , jednak wiedziałam że są sztuczne, no a Natan i Jessica wysmarowali nas czymś czarnym. Streszczając wszystko w jednym zdaniu , zrobili nam identycznie to samo co my im w nocy.
- Uśmiech proszę !- krzyknął Niall z telefonem w ręku , na co my po prostu zaczęliśmy się z Zaynem śmiać, a wszyscy po kolei robili nam zdjęcia, które jak się mogliśmy domyślić trafiły na ich instagramy, tweetery i jeszcze inne portale, kiedy w końcu nas rozwiązali , wymieniliśmy z  Malikiem porozumiewawcze spojrzenia i cali upaprani zaczęliśmy ich tulić.
- Ble ! Spadajcie !- krzyknęła Eleanor ,po czym wszyscy zaczęli rozbiegać się po domu, abyśmy tylko ich nie dotknęli , a kiedy byliśmy już umyci i przebrani przybiliśmy sobie piątki z  Zaynem i zaczęliśmy dyskutować o  tym , że i tak jesteśmy mistrzami gdyż mimo wszystko \ to my mamy kreatywne pomysły , a ich zemsta była przewidziana i i niezaplanowana .
Po jakimś czasie razem z  Karoliną i Krystianem wróciliśmy do domu gdzie zapoznałam ich z babcią , która tak ich ugościła , że nie dała im spokoju przez następne dwie godziny.

- Nowy odcinek Pretty Little Liars. Nie możemy go przegapić! - wykrzyczałam po czym obydwie z Karoliną wskoczyłyśmy na kanapę w salonie i zatraciłyśmy się  w serialu, dopiero krzyki babci nas na moment od niego oderwały.
- Dzisiaj będziemy mieli gościa na kolacji. - powiedziała rozentuzjazmowana.
- Okej- odparlysmy równocześnie z Karoliną nie odrywając głów od ekranu.
- Zaprosiłam też Louisa i Eleanor. Będzie miło .
- Okej , tylko już ciiiiicho babciu, bo oglądamy- przyłożyłam palec do ust.
- Okej, idę na zakupy- wyszeptała po czym wyszła.
Serial się skończył, a my jeszcze przez długi czas dyskutowałyśmy o losach Spencer, Emily, Arii i Hanny, natomiast Krystian był już tym nieco znudzony.
Po jakiejś godzinie przyjechał Louis z Eleanor. Po chwili wróciła również babcia. Wszystkie trzy pomogłyśmy jej w przygotowaniu posiłku więc poszło nam na prawdę sprawnie, później natomiast udałyśmy się za nią do jej pokoju, aby ją wyszykował, Eleanor wybrała jej sukienkę, Karola zrobiła jej makijaż i fryzurę, a ja manicure . Wszyscy czekaliśmy na przyjazd nowego przyjaciela babci. Zadzwonił dzwonek, Elizabeth jeszcze na moment się zatrzymała wzięła kilka wdechów i zapytała czy, aby na pewno wygląda dobrze, kiedy wszyscy jej przytaknęliśmy, w końcu poszła otworzyć drzwi, a już po chwili zza rogu wyłonił się wysoki mężczyzna, który za pewne miał już 65 lat na karku, a mimo to wyglądał nienagannie. Ubrany był w garnitur, biała koszulę i krawat. Z uśmiechem babcia po kolei nas wszystkich mu przedstawiała.
Po kilku minutach zasiedliśmy do stołu, a mężczyzna o imieniu Gerard prawie przez połowę kolacji rozśmieszal nas wszystkich swoimi żartami.
- Czym się ona właściwie zajmuje? - zapytał Lou.
- Mam firmę wydawniczą. - odparł, uśmiech ani na moment nie znikał z jego twarzy.
Wieczór w sumie można uznać za udany. Po kolacji Gerard, Louis i Eleanor pożegnali się z nami i wyszli. Natomiast ja, Karolina, Krystian i babcia prowadziliśmy sobie jeszcze długą pogawędkę podczas sprzątania po kolacji.
Babunia  po jakimś czasie zażyczyła nam dobranoc i udała się do siebie, natomiast my zostaliśmy we trójkę no i w sumie w końcu mogliśmy pogadać.
- Dobra, dobra przed nami nie musisz ukrywać, jesteś z nim prawda? - zapytał Krystian.
- Że niby z kim ?
- Z tym Niallem no... - powiedziała  Karolina
- Oszaleliście? Oczywiście, że nie. - zaczęłam nerwowo bawić się pierścionkiem na palcu- A w ogóle jak Sandra? - zapytałam.
- Nawet mi nic nie wspominaj o tej dziwce, miała dwóch innych na boku.
- Ummm, przepraszam nie wiedziałam.
- Jest okej, ale powiem wam że ta Wally to niezła dupa.- zaśmiał się Krystuś.
- Trochę zwariowana, ale jest w porządku- zaopiniowałam.
- Może też na ciebie leci- poruszyła brwiami Karola.
- Ty to lepiej nam o tym całym Harrym opowiadaj, w końcu jakiś tam zakladzik macie.
- Szczerze? To jakiś beznadziejny przypadek, nie mam pojęcia jak on te wszystkie laski wyrwał, zgrywa jakiegoś bad boya. .- zaczęła się żalić na co my wybuchliśmy śmiechem,w końcu bardzo rzadko zdarza się, aby nasza łamaczka serc pogardziła jakimś przystojnym chłopcem .
 Było już grubo po północy, kiedy ruszyliśmy do swoich pokoi i położyliśmy się spać .

_________________________________________________
Rozdział pisany na szybko, a więc mogą pojawić się błędy, wybaczcie :*
Jak mijają wakacje, jakie plany ?
Powiem wam , że u mnie nie za ciekawie :(
Do następnego :* kocham was <3


poniedziałek, 22 czerwca 2015

Rozdział 23

Zabiję osobę , która dobija mi się właśnie na telefon.
- Cześć Maja - usłyszałam głos Harrego . - Będziemy za 15 minut.
- Co ty pieprzysz, człowieku ..? - wymamrotałam.
- Dziś jest wtorek , byliśmy umówieni , a więc zbierasz się bez gadania .
- W środku nocy ? Co ty zamierzasz robić o tej porze.
- Dziewczyno jest już  po 10- wymamrotał z wyższością .
- O kurczeee, dobra do zobaczenia - odparłam po czym rozłączyłam się, wstałam, szybko poszłam do pokoju po czyste ubrania, wsunęłam je na siebie, zjadłam jabłko, umyłam zęby i już po chwili zauważyłam samochód na naszej posesji , a więc zgarnęłam torebkę, zamknęłam drzwi i wyszłam z domu .
-To co robimy? - powiedziałam pakując się na tyły , wtedy właśnie zauważyłam, że on ma współtowarzyszkę.
- Cześć, ojejku jak cieszę się że cię poznam , zobaczysz będzie super . Harry płaci za wszystkie nasze dzisiejsze zakupy, a więc możemy zaszaleć. Zamierzam oskubać go z co najmniej połowy jego konta, a tak w ogóle to jestem Waliyha, tak, tak wiem ty jesteś Maya - zaczęła swój monolog brunetka .
- Czy ty dasz komukolwiek dojść do słowa ? - wymamrotał zdenerwowany Harry .
- Jesteś jego nową dziewczyną ? - zapytałam niepewnie , na co oboje wybałuszyli na mnie oczy.
- Oszalałaś , z ta podłą, wredną żmiją , ja miałbym coś ten teges !?- skrzywił się.
- Zayn by go zabił ! A poza tym trochę grzeczniej kudłaczu, bo przypominam ci , że to ty przegrałeś nasz ostatni zakład i dziś przez cały dzień za mnie płacisz, a więc jeśli chcesz, abym miała jakiekolwiek skrupuły to miej choć trochę kultury . Zobaczysz dziś z milionera staniesz się biedakiem ! - złowieszczo zaśmiała się gaduła - Dla jasności , jestem siostrą Zayna, - dodała
- Na prawdę ? W sumie to jesteście nawet podobni, miło cię poznać. - uśmiechnęłam się do niej.
- Nono ciebie też, zwłaszcza , że jesteś dziewczyną jedynego lubianego przeze mnie z tego całego ich grona chłopaka. Niall jest na prawdę w porządku , kiedyś nawet obiecał , że zostanę jego żoną, bo byłam w nim bezgranicznie zakochana jako niewyżyta nastolatka. Nie miej mi tego za złe , wiesz hormony i te sprawy, ale przysięgam , że teraz moje serce całkowicie należy do Eda Sheerana.
-Co ? Ja nie jestem dziewczyną Nialla ! - zaprotestowałam.
- To samo jej mówiłem, ale ona i tak wciskała mi przez cała drogę, że Zayn wie że jesteście, przez moment nawet uwierzyłem .
- Zabiję go !
- Udam , że tego nie słyszałam, nie będziesz musiała mnie również zabijać, nie pisnę ani słowa, kiedy rodzice będą zamawiali mojemu braciszkowi trumnę, jeszcze ci w tym morderstwie pomogę, za to , że jestem aktualnie skazana na dwa dni w towarzystwie jego szurniętych koleszków.- zaczęła ponownie wypowiadać się brunetka.
- Ummm, słuchajcie możecie mnie na moment podrzucić na Jeferson Street 65, bo mam odebrać jakąś paczkę.
- Nie ma sprawy to nie daleko - powiedział Harry .
- Ale zostaniesz z nami na zakupach bo z tym Puszapem to ja nie wytrzymam dłużej niż godzinę
- Hahahaha Puszapem ? - wybuchłam.
- No tak , spójrz na jego włosy , staniki jak nic można wypychać tymi lokami , on ma tego tony na głowie - wyjaśniła, a ja jeszcze głośniej zaczęłam się śmiać.
- Zamknij się kretynko ! - odburknął Harry .
- Grabisz sobie , grabisz, a po raz kolejny upominam , że to ja gospodaruję twoimi pieniędzmi .
- Jesteśmy - po chwili odparł Styles .
- Może ktoś z was mnie uszczypnąć ? - po prostu zamarłam . Po chwili poczułam ból . - Aućć - wysyczałam...
- Mieliśmy cię uszczypnąć - odparli równocześnie.
-Czy wy też widzicie jakieś 10 metrów dalej to co ja widzę ?
- Umm nie wiem co ty widzisz , ale ja to tylko jakąś laskę z niezłym przystojniaczkiem .
- Ejjj , wiem ! To ta ślicznotka co widziałem ją u ciebie na ekranie laptopa kiedyś .
- Nie wierzę- wysiadłam, podbiegłam do tamtej dwójki od razu skoczyłem na Krystiana, owijając swoje nogi w koło jego bioder . - Nie wierzę , nie wierzę , nie wierzę ! Wy świntuchy , dlaczego mi nie powiedzieliście !? - oderwałam się od chłopaka, a po chwili zawisłam na Karolinie.
- Niespodzianka !- krzyknęli równocześnie
- Jejku jak ja was kocham ! - wykrzyknęłam - Chodźcie - poprowadziłam ich za sobą do samochodu.- Um to tak, to jest Harry a to Krystian , Majka wy ze Stylesem już się znacie. No a to jest pozytywnie zakręcona Waliyha. - odparłam.
Wszyscy się przywitali .
- To może odstawimy wasze bagaże do domu, a potem skoczymy na te obiecane przez Harrego zakupy.
- Mi pasuje.- uśmiechnęła się Karola .
***
Obydwie brunetki latały po sklepach jak szalone, aż ja sama za nimi nie nadążałam , chłopcy po godzinie się poddali, a więc poszli jeść jakieś fast foody.
My po jakichś kolejnych dwóch godzinach do nich dołączyliśmy .
- No nareszcie ..- wymamrotał Harry.
- Byłybyśmy dłużej gdyby nie wyczerpały ci się pieniądze na karcie - zaczęła marudzić Wali.
- No nie mów mi , że wydałaś mój dzienny limit w postaci 15 tysięcy . - powiedział cały czerwony ze złości .
- A co ty myślałeś , zakupy to zakupy , było nas trzy , ciesz się, że masz ten głupi limit , bo było by gorzej , miałyśmy zamiar wejść jeszcze do tego drogiego butiku z sukienkami.
- Ty podła czarownico , małpo , gadzie ty głupi, dlaczego ja się z tobą o coś zakładałem, to było po pijanemu i nawet nie wiem o co !
- Umm skoro już o tym rozmawiamy, to tak na prawdę nie było żadnego zakładu, ale że byłeś tak zalany, że każdy kit ci można wcisnąć, to już twój problem .
- Co ?! - wykrzyknął na co my tylko śmialiśmy się z podłego podstępu brunetki.
- Dobra nie marudź . Nawet tego nie odczujesz bogaczu . Zwykły skąpiec z ciebie i tyle - wypięła mu język .
- Błagam trzymajcie mnie .... bo ją uduszę- kipiał złością.
- Spokój już ! - próbowałam uciszyć tą dwójkę . - Co dalej robimy ? :Pomysły jakieś ?
- Jedziemy do nas do domu i może urządzimy jakieś party, można zwołać kogoś jeszcze. A ciebie zamkniemy w piwnicy bez jedzenia i picia , z tymi wszystkimi szczurami , myszami, pająkami i kto tam wie jakimi jeszcze insektami- ostatnie słowa skierował do Walli , na co ta tylko głośno się zaśmiała, pokazując mu środkowy palec.
- Umm to ja ogarnę Natana i jego dziewczynę , skoro już poznajecie moich znajomych to wszystkich- wtrąciłam.
- Jestem za, dawno go nie widzieliśmy - powiedział Krystian .
2 godziny później wszyscy już się zebrali . Oczywiście co niektórzy się zapoznali, Jessica jak to ona , przez kolejną godzinę przeżywała , że właśnie znajduje się na imprezie u celebrytów. Karolina rozpoczęła pogawędkę z Harrym , no a Krystian czarował swym urokiem Waliyhę. Ja natomiast robiłam to co zazwyczaj na mnie spadało, kiedy przybywałam na imprezę do mojego kochanego braciszka i jego współtowarzyszy, czyli przygotowywanie jedzenia.
- Witaj wspólniczko - usłyszałam głos Zayna .
- Nawet do mnie nie podchodź , bo aktualnie trzymam w ręku nóż - wymamrotałam .
- Hohoho czyżby humor nie dopisywał ? - głupkowato zaczął się śmiać .
- Dla jasności ! Nie jestem z Niallem . - zignorowałam go .
- Do czasu - wybuchł śmiechem.
- Czyżby ?
- Maju.. komu jak komu ale mi kitu nie wciśniesz, oboje wiemy, że on nie traktuje cię jak przyjaciółki, a ty jego jak przyjaciela, nie wnikam co tam robicie czasami za zamkniętymi drzwiami, ale to tylko kwestia czasu, kiedy pojawi się albo mały Nialluś, albo mała Majeczka , a może od razu i to i to , wiesz bliźniaczki . Ja od razu mówię, że będę idealnym ojcem chrzestnym ! - poruszył brwiami , chciałam udawać wściekłą , ale mi to nie wyszło słysząc te bzdury po prostu wybuchłam śmiechem.
- Idź ty się leczyć Malik ... - wybełkotałam przez śmiech - Nie masz co robić to lepiej mi z tymi kanapkami pomóż.
- Um  nie dam rady padam z nóg . - odparł po czym opadł na krzesło udając zmęczonego .
- A gdzie Perrie ? - zapytałam.
- W salonie - wymamrotał .
- Coś się stało ?
- Sam nie wiem, niby wszystko okej tylko ona ostatnio wiecznie nie ma humoru , jest jakaś taka ponura, ciągle się źle czuje ...
- Wiesz , może małe Zaynusie będą. Od razu mówię, że będę idealną matką chrzestną ! - przedrzeźniałam go .
- Myślisz, że to możliwe ? - nieco zbladł .
- Nie chcesz wiedzieć co ja myślę . - wymamrotałam .
- Ej , mów , bo teraz to mnie przestraszyłaś ..
- Umm no dobra , ale ja od razu uprzedzam , że tylko przypuszczam ..
- Mów - ponaglił mnie , po czym ja na moment oderwałam się od pracy i usiadłam przy nim .
- Myślę, że Perrie, może mieć zaburzenia żywieniowe. Odkąd tu jestem , na żadnej imprezie ona nic nie je usprawiedliwiając się tym , że nie jest głodna , a jeśli już coś przełknie, zaraz gdzieś znika .
- Bulimia ? - wystraszył się . - Schudła ostatnio, ale myślałem , że to przez stres, ma teraz wiele tras koncertowych i w ogóle.
- Pogadaj z nią, wątpię czy ci się od razu przyzna , ale miej ją na oku . No i wypadałoby od czasu do czasu powiedzieć jej jakiś komplement, wiesz kobieta lubi być zauważana , w innym wypadku ma wrażenie , że coś z nią nie tak i próbuje to zmienić .
- Mam nadzieję , że mylisz się co do swoich podejrzeń - westchnął .
- Ja też mam taką nadzieję , - wstałam i wróciłam do pracy , jednak widząc, że ten siedzi zamyślony , próbowałam go jakoś rozbawić . włączyłam więc dziecięcą melodyjkę na moim iphonie i zaczęłam tańczyć, o ile można to w ogóle tak nazwać.


Chłopak na mój widok wybuchł śmiechem .
- Dobrze się czujesz ? - zapytał .
- Nie ! Przez was nawdychałam się tych wszystkich aromatów do ciast - zaczęłam się tłumaczyć nie przestając tańczyć. - O kurde  .... ! Zapomniałabym .... Babeczki w piekarniku ! - pobiegłam szybko, aby je wyjąć.
- Ummmm wyglądają pysznie - zaczęłam się zachwycać .

Już po chwili jak zauważyłam moje nieco kompromitujące zdjęcie trafiło na tweetera.
- Głupku , twoje fanki mnie pozabijają ! - zaczęłam się śmiać.
- Trudno , będziesz miała świadomość , że umarłaś spełniając swoje marzenie.
- Pff mam bardziej kreatywne marzenia..
- Wiem nawet jakie - poruszył brwiami - Marzysz o Małych Horankach, które będą nazywały cię mamusią .
- Skończ już głupku ! - zaprotestowałam .
- Ej no ! Błagam powiedź mi ! Od Nialla niczego nie wyciągnę .
- Ode mnie też nie , bo nie ma o czym gadać !
 - Jeszcze zobaczymy - poruszył brwiami po czym z cwaniackim uśmieszkiem wyszedł z kuchni , wiedziałam , że coś knuje i nie zapowiadało się to na nic dobrego.
W końcu gotowe dania postawiłam na stoliku w salonie i dołączyłam do reszty.
- Ostatni raz robię za waszą kucharkę i sprzątaczkę ! - krzyknęłam .
- Też cię kochamy- odparł Lou cmokając mnie w policzek.
- O fuuu - skrzywiłam się.
- Pfff nie udawaj i tak wiem , że mnie kochasz ! - zaśmiał się Tomlinson .
- Mnie kocha bardziej - wtrącił Natan stojący obok , najwyraźniej przed moim przyjściem ucięli sobie pogawędkę.
- Żadnego z was nawet nie lubię brzydale - wypięłam im język i ze śmiechem odeszłam.
- Jeszcze do nas wrócisz - wygrażali się.
- Nie sądzę - krzyknęłam z oddali.
Szłam korytarzem, kiedy nagle zostałam wciągnięta do jakiegoś pokoju , a dokładniej do sypialni Nialla .
- Cześć piękna - wyszeptał .
- Cześć, mógłbyś mnie puścić, muszę skorzystać z toalety. - wymamrotałam .
- Ej , co jest? - zapytał .
- Niall ... przez cały dzień nawet nie napiszesz, nie zadzwonisz, teraz od godziny nie odezwałeś się ani słowem i pytasz co jest ? Nie oczywiście, że nic wszystko w porządku  ,w końcu nie jesteśmy razem czego ja oczekuję prawda? Żadnych zobowiązań .. Rozumiem Niall , tylko przykro mi ale chyba tak nie potrafię. Spróbowałam go wyminąć, ale on mi to uniemożliwił i bez jakiegokolwiek pohamowanie wpił się w moje usta, a mnie ogarnął tak przyjemny dreszcz, że nie potrafiłam mu się oprzeć i już po chwili chłopak podciągnął mnie ku górze i posadził na jakimś meblu, a ja oplotłam swoje nogi w koło jego bioder dając całkowicie pochłonąć się pocałunkom.
Usłyszeliśmy pukanie do drzwi, przez co momentalnie się od siebie oderwaliśmy .
- Niall ? - dobiegały głosy.
- Czego ? - wymamrotał .
- Idziemy grać w butelkę , znajdź Majkę i schodźcie na dół- odezwał się przez drzwi Liam.
- Okej - krzyknął blondyn, a już po chwili usłyszeliśmy oddalające się kroki , blondyn zaczął ponownie jeździć dłonią po moim udzie na co cicho westchnęłam , wziął mnie na  ręce po czym po chwili rzucił się razem ze mną na łóżko . Zaczął przygryzać moją wargę przez co wplotłam swoje dłonie w jego włosy i zaczęłam delikatnie za nie ciągać , na co on reagował pomrukiwaniem, po chwili swoje ręce przeniosłam na jego tors, delikatnie wślizgując je pod koszulkę, pod palcami czułam jego idealnie wyrzeźbione mięśnie . Szybkim ruchem zciągnęłam z niego t-shirt, a on włożył ręce pod moją bluzkę, i delikatnie zaczął masować moją skórę na brzuchu .
- Niall idziesz ? - ponownie dobiegły glosy zza drzwi, na co momentalnie zeskoczyłam z łóżka w obawie, że ktoś wejdzie i nas zobaczy .
 - Chwila !- krzyknął Horan.
- Masz 2 minuty ! - ponownie usłyszeliśmy oddalające się kroki .
- Chodź - ponagliłam go .
- Moment- odparł zwinnym ruchem nakładając koszulkę.
Na dole siedzieli już wszyscy.
Pierwszy butelką zakręcił Louis każąc Krystianowi , który wybrał wyzwanie pocałować Waliyhę, ten bez wahania to zrobił , na co dziewczyna się zarumieniła, a wszyscy zaczęli cicho podgwizdywać .
Kolejne były pytania skierowane do Perrie, potem Danielle, wyzwanie dla Zayna, aby przebiegł się w około domu trzy razy bez koszulki , głośno krzycząc, że jest pedałem , oczywiście ten  z uśmiechem na ustach wykonał zadanie , po czym wrócił , zakręcił butelką i wypadło na mnie.
- Pytanie czy wyzwanie ?
- Wyzwanie - odparłam odruchowo, po czym dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że jednak bezpieczniej w tym wypadku byłoby wybrać pytanie. - Albo nie jednak pytanie.
- Za późno - wypiął mi język . Wyzywam cię do pocałowania Nialla. - poruszył znacząco brwiami .
Myślałam , że go uduszę gołymi rękoma .
W pierwszym momencie miałam mętlik w głowie.
- No dajesz, dajesz - ponaglił mnie, po czym ja szybko cmoknęłam blondyna w policzek .
- Ej ! Tak się nie liczy ! - zaprotestował.
- Oczywiście, że się liczy, powiedziałeś, że ma mnie pocałować, nie powiedziałeś jak! - ustał w mojej obronie blondyn .
Zakręciłam butelka i wypadło na Karolinę, która wybrała pytanie .
- Ilu przystojniaków poderwałaś przez niecały miesiąc mojej nieobecności  ? - poruszyłam brwiami , na co ta momentalnie po kolei zaczęła wyliczać jakieś imiona ., po czym po dłuższej chwili liczenia odparła
- Chyba 12 , albo 11 nie jestem pewna - uśmiechnęła się cwaniacko .
- Uuuuu Harry , masz tu przeciwniczkę, ty ostatnio tylko 4 przyprowadziłeś .- odezwał się Horan .
- W takim razie trzeba będzie się zmierzyć - rzucił mojej przyjaciółce wyzwanie Loczek .
- Nie chcę , aby twoje męskie ego ucierpiało - odezwała się .
- Łohoho robi się nieźle - skomentował Zayn .
- W takim razie zakład, kto jest bardziej atrakcyjny  ? Jutro idziemy na imprezę, jeśli ja poderwę więcej lasek oznacza , że  nadal jestem mistrzem i mam swój urok , jeśli ty więcej gości będę musiał zwrócić ci honor, choć tego raczej się nie doczekasz.
 - Jeszcze zobaczymy. Umowa stoi - odparła brunetka .
 Po godzinnej grze ja byłam mokra po kąpieli w wannie, Liam śmierdział piwem , które musiał na siebie wylać, Danielle mało nie zwymiotowała z przejedzenia , Louis miał podarte ubrania po zaciekłej walce z psem sąsiada , no a reszta nie poniosła większych strat, poza kilkoma tajemnicami które wyszły na jaw , podczas kiedy odpowiadali na pytania.
- Dobra dzielimy się. Ja z Perrie, Louis z Eleanor, Dan z Liamem , Natan z Jess, Krystian z  Karoliną, Harry z  Waliyhą , a Majka z Niallem .
- O nie  ! Na pewno nie będę dzieliła pokoju z kudłaczem! - zaprotestowała.
- Spadaj, sama jesteś kudłata ! - zaczął odgrażać się Harry .
- Ughhh , to nie wiem jakoś się dzielcie.
- Ja mogę z Wali - odparłam .
- Nie , ja mogę z tobą - powiedziała Karola.
- Niall lunatykuje , ja się go boję ! - wymamrotał Styles .
- Pary razem , a wy w szóstkę robicie losowanie, bo inaczej się nie dogadacie, a dwudziestu pokoi to my też nie mamy .. - powiedział z ironią Zayn.
Po losowaniu wypadło, że jednak tę noc spędzę w pokoju Horana , Karolina z Harrym , a Wali  z Krystianem.
- Ejejjej , albo dajcie nam dwa pokoje dziewczyny razem ,chłopaki razem - zaprotestowałam.
- Ja się nie wyśpię wtedy - wymamrotała młoda Malik.
- Ja też - zasalutowała Karola,.
- Aha? Gdzie wasza kobieca solidarność ?- zapytałam z ironia.
- Upojnej nocy Maju - szepnął mi do ucha Zayn , po czym posłałam mu gniewne spojrzenie i znak , żeby się trzepnął w tą pustą głowę .


__________________________________________________________
kolejny rozdział za nami :)
Proszę was o chociaż 6 komentarzy , może być nawet jedno słowo , ale po prostu chcę wiedzieć, że tu zaglądacie i to czytacie .
Przy okazji życzę wam moi kochani mile spędzonych wakacji , które są już baaardzo blisko , jejku jak ten czas szybko leci . Czy tylko ja tak sądzę ? ^^
Kocham was <3

sobota, 13 czerwca 2015

Rozdział 22

Z zamkniętymi oczami zaczęłam natarczywie machać ręką w poszukiwaniu mojego iphona gdzieś obok mnie, kiedy już go znalazłam , spojrzałam na wyświetlacz, a tam zobaczyłam 3 nieodebrane połączenia od Krystiana . Czego on mógł chcieć o tak wczesnej porze . Postanowiłam , że za chwilę do niego oddzwonię, jednak najpierw zejdę się czegoś napić bo umierałam z pragnienia. Zeszłam po schodach na dół i skierowałam się do kuchni.
- Cześć wam - wykrzyknęłam widząc Zayna i Liama. - A co z resztą ?
- Chłopaki jeszcze śpią, a Danielle pojechała już do siebie. - wyjaśnił Zayn- A tak w ogóle to widzę, że już wszystko w porządku - poruszył brwiami.
- Jak to ? - zapytałam zdezorientowana, nalewając sobie przy okazji soku do szklanki.
- No między tobą a Niallem - znowu znacząco się uśmiechnął .
- Skąd ta pewność ? - zaśmiałam się - A w ogóle Malik czy ty coś sugerujesz ?
- No nie wiem ty nam powiedz .
- Nie ma o czym , nie rozumiem cię .- wymamrotałam , upijając łyk soku.- Malik wstał i odciągnął mnie nieco dalej od  kuchni gdzie Liam zaczął przyrządzać śniadanie .
- Zaynuś ty się chyba słabo czujesz co ? - zaśmiałam się, ale on mnie zignorował.
- Ty i Niall razem ? - poruszył brwiami, a ja wybuchłam śmiechem.
- Oj Malik , Malik ..  skąd takie pomysły ?
- Wiesz, ty on w jednym pokoju sam na sam wczoraj, emocje buzowały w was, teraz ty w jego koszulce, wiesz jestem ciekawy , w końcu chodzi o naszego wiecznego singla Horana. - znowu cwaniacko się uśmiechał.
- Przykro mi nie zgadłeś. Ale nie martw się Malik, gdyby coś takiego miało miejsce, z pewnością byłbyś pierwszą osobą, która by się o tym dowiedziała - powiedziałam sarkastycznie po czym poklepałam go po ramieniu, a następnie wybuchłam śmiechem .
- No ja myślę, w końcu jakby nie patrzeć jesteśmy wspólnikami. Wiesz, to by całkowicie zmieniało postać rzeczy, bo widzisz gdybyście byli z Niallem parą, to zapewne nie zgodziłabyś się na kolejny kawał którego głównym celem będzie Niall ..- próbował mnie podejść w inny sposób.
- Na prawdę nie mam nic przeciwko temu , aby wyciąć Horanowi numer Zaynuś - zaśmiałam się.
- Ughhh... niczego się od ciebie nie dowiem prawda ?
- Nie  , bo nic nie miało miejsca - wciąż się śmiałam.
- To dlaczego jesteś w jego ulubionej bluzce i nic .... kiedy ja ją chciałem pożyczyć omal mnie nie zabił , to jego "skarb" - zrobił cudzysłów w powietrzu.
 - Ma się ten urok osobisty - wyszeptałam , po czym wróciłam do kuchni, a tam siedzieli już prawie wszyscy oprócz Zayna , który właśnie kierował się w stronę stołu i Liama , który jeszcze smażył naleśniki.
- Jak się spało siostrzyczko ? - wykrzyczał na mój widok Louis , podeszłam do niego cmoknęłam go w policzek po czym odparłam.
- Doskonale braciszku .
- Ejjj , no my też chcemy takiego rannego powitania ! To niesprawiedliwe - zaprotestował Harry.
 - Przykro mi ! Tylko ja mam urok osobisty.!
- Ten urok to u was rodzinny - skomentował Zayn , a ja przypominając sobie rozmowę przed momentem zaczęłam się śmiać . Nagle mój telefon zaczął wibrować . Znowu dzwoni Krystian , na śmierć o nim zapomniałam .
- Cześć Krystuś ! - wypiszczałam do słuchawki .
 - No hej piękna - odparł - Jak tam ?
- W porządku , ale na pewno nie dzwonisz po to, żeby spytać co u mnie .
- No dobra przejrzałaś mnie, mam dla ciebie coś .
 - Nie rozumiem - no i w tedy chłopak zaczął tłumaczyć jednak tamci cwele się darli i obrzucali jedzeniem, przez co nic nie słyszałam .- Zamknąć się ! - krzyknęłam po czym wyszłam na korytarz .
- Przepraszam ,  już możesz mówić .
- No to chodzi o to , że wysłaliśmy ci z Karolą paczkę, ale musisz odebrać ją z poczty , potem podam ci smsem adres.
- Na prawdę ? Jesteś kochany !
- Wiem wiem - wiedziałam , że teraz na pewno zrobił swoją charakterystyczną minę - Ale pamiętaj, że tak o 10-11 jutro musisz to odebrać.
- Dobrze będę pamiętać .
- Okej , tęsknimy , Pa.
- Kocham - odparłam po czym się rozłączyłam i wróciłam do kuchni .
Zasiadłam do stołu , jednak po chwili jeden po drugim dostałam smsy. Jeden z nich dotyczył miejsca w którym mam odebrać korespondencję , a kolejny był od Natana z pytaniem czy mam ochotę iść z nim i Jessicą na basen o 12 . Zaraz, zaraz to już za dwie godziny. Może jakoś dam radę .
Wszyscy zjedliśmy śniadanie , no a z wyliczanki wypadło, że to ja tym razem sprzątam po posiłku.
- Ktoś mi musi pomóc - wymamrotałam .
- Niall pomagasz Majce - krzyknął Zayn . Czy mi się wydaje czy on próbuje nas spiknąć. Najpierw ta rozmowa teraz to .
Wszyscy usadowili się w salonie na kanapie, a my z blondynem urzędowaliśmy w kuchni .
- Dobra to ja myję , ty płuczesz . - odparłam.
- Okej - wymamrotał.
- Coś się stało ? - zapytałam.
- Nie - odparł bez jakichkolwiek emocji.
Zajęliśmy się obowiązkami, przez co nastała niezręczna cisza.
- Chcesz iść ze mną na basen ? - zapytałam, ale chłopak zamiast odpowiedzieć na moje pytanie wybuchł złością.
- Mogłaś mi powiedzieć ! Robisz ze mnie totalnego idiotę !
- Nie rozumiem o co ci chodzi Niall ? - wymamrotałam.
- Czyżby ? Po co ty w ogóle ze mną kręcisz co ?
- Może dlatego , że też mi się podobasz - wymamrotałam speszona swoim wyznaniem .
- Majka do cholery ! Ty masz chłopaka ! - wykrzyczał, a ja wybuchłam śmiechem, domyśliłam się, że chodzi o moją rozmowę z Krystianem , no prawda mogło to zabrzmieć dwuznacznie.
- Nie mam idioto ! - zaśmiałam się.
- Czyli nie rozmawiałaś z chłopakiem ? -zapytał tym razem niepewnie.
- Nie to tylko Krystian , mój przyjaciel z Polski. - wyjaśniłam.
- Przepraszam - wymamrotał , natomiast ja podeszłam do drzwi - Ej Majka zaczekaj ! Na prawdę przepraszam.
 -No przecież nigdzie nie idę głupku , chodź tu na moment - powiedziałam po czym rozejrzałam się czy nikogo nie ma w pobliżu , zamknęłam drzwi od kuchni , oparłam się o nie, przyciągnęłam blondyna do siebie , a następnie pocałowałam go .
- To jak , idziesz ze mną i moimi znajomymi na ten basen ?
- Mhmmm - wymruczał po czym ponownie chciał złączyć nasze usta w pocałunku , ale mu to uniemożliwiłam,
 - O nie, nie, nie teraz to sprzątamy bo mamy mało czasu , a musimy jechać jeszcze do mnie .
- Okej - uśmiechnął się cwaniacko .
Wróciliśmy do pracy , szybko wszystko sprzątnęliśmy. Poprawka: w miarę szybko, bo Niall ciągle robił jakieś podchody , a ja ulegałam jego urokowi .
***
Wychodzimy - krzyknął Niall , już ubrany i spakowany na basen , na jego słowa zza salonu wychyliło się kilka głów .
- No nie wierzę ! Właśnie kradniesz mi siostrę ! Spędzasz z nią więcej czasu niż ja ! - zaprotestował udając obrażonego Louis .
- Dlatego musisz się postarać i to zmienić braciszku - cmoknęłam go na pożegnanie  w policzek.
- Okej . Następny weekend jest cały  nasz.
- Czekam - puściłam do niego oczko .
- Wtorek nasz ! - krzyknął Harry.
- Środa nasza ! - zasalutował Zayn.
- Czwartek nasz  ! - dodał Liam.
- Ejejej spokojnie ! To moja siostra....
- Jesteśmy umówieni chłopcy - odparłam po czym wyszliśmy z Niallem. Wsiedliśmy do jego auta i ruszyliśmy do mojego domu .
- Ten czy ten ? - wskazałam na dwa stroje opadając przy tym bezradnie na łózko , a blondyn obok mnie.
- Różowy . -odparł , po czym spojrzałam na niego i po raz kolejny dzisiejszego dnia zapragnęłam poczuć smak jego ust, dlatego właśnie lekko go cmoknęłam.
- Wiedziałem , że też na mnie lecisz  - poruszył znacząco brwiami.
- Nie pochlebiaj sobie . No ruchy , bo mamy pół godziny ! - wstałam z łóżka.
Po 20 minutach byliśmy już na miejscu .
- Ummm Majka ?
- Tak ? - zatrzymałam się
- No bo wiesz, co jeśli mnie nie polubią ?
- Nie chciałabym być wtedy na twoim miejscu - powiedziałam poważnie na co chłopak zrobił zszokowaną minę . - Żartowałam głupku , na 100% dogadacie się z Natanem . Jestem tego pewna .
- Uff- odetchnął - Aaa mam zachowywać się jak zwykły znajomy ? - powiedział niepewnie, w sumie ja sama nie wiedziałam kim dla siebie w tym momencie jesteśmy, byłam pewna jednego, Ten chłopak mnie zauroczył.
Splotłam nasze palce .
- Nie musimy przy nich ukrywać, że coś nas łączy - powiedziałam i pociągnęłam go za sobą  . Weszliśmy do budynku ogromnej pływalni i od razu zauważyłam Natana, a obok niego Jessicę.. ...ojejku i Samanthę , dziewczynka zauważając nas od razu podbiegła i przytuliła najpierw mnie, a potem Nialla. Następnie podeszliśmy do tamtej dwójki . Natan już znacząco poruszał brwiami i robił tą swoją głupią minę, na milion procent widział, że trzymamy się za ręce.
- Cześć -odparłam, po czym przytuliłam Jess a następnie Natana.
- To jest Niall , a to są Jessica i Natan - przedstawiłam ich sobie.
- Nono wiedziałem, że ty masz ten swój urok , ale żeby uwieść gwiazdę , ulala - oczywiście musiał skomentować ten głupek Natan po czym podał dłoń Horanowi , natomiast Jessica zaczęła się jarać , że właśnie poznała sławną osobę .
Przebraliśmy się w stroje no i rozpoczęliśmy naszą dzisiejszą przygodę na basenie . Na początku chwilę popluskaliśmy się z Samanthą , później kilka razy zjechaliśmy na zjeżdżalni , chłopcy zostali z małą , która ewidentnie zamierzała resztę dnia spędzić na tej wodnej zjeżdżalni,a my z Jess podążyłyśmy do jacuzzi.
- No nie wierzę  . Najpierw ten staż, a teraz ten przystojniak . Tobie to się dopiero powodzi - klasnęła w dłonie roześmiana Jess.
- Właściwie to nie wiem kim dla siebie jesteśmy - wymamrotałam.
- Jak to ?
- On jest sławny , ja jestem tylko kuzynką Louisa , o której nikt nigdy nie słyszał , poza tym jestem tu tylko przez wakacje. Nie wiem czy jest sens w to brnąć .
- Zdecydowanie musicie porozmawiać i razem to ustalić.
- Nie wiem czy mam na to siłę.
- Musisz, w innym wypadku to nie przetrwa.
- Spróbuję
***
- Cześć Horan - odparłam wysiadając z auta.
- Ejj ,może jakieś pożegnanie .- zaprotestował.
- Właśnie się pożegnałam.
- To chodź na moment - powiedział wysiadając.
- Po co ? -droczyłam się z nim.
- Muszę ci coś powiedzieć- odparł.
- Możesz krzyknąć, usłyszę - powiedziałam już nieco z oddali, chłopak nie wytrzymał, podbiegł do mnie oplótł swoje ręce w koło mojej talii. Delikatnie musnął moje usta , po czym tak seksownym głosem szepnął mi do ucha ciche "dobranoc" , że moje ciało przeszył dreszcz. Następnie odsunął się i podążył do swojego auta . teraz to zdecydowanie szybko nie zasnę.
Po cichu wkradłam się do domu , aby nie obudzić , babci . Zamknęłam za sobą drzwi, ale kiedy miałam już wejść na górę do swojego pokoju , usłyszałam za sobą głos i mało co nie dostałam zawału.
- Jest już trochę późno , nie sądzisz ? - to zdecydowanie była babcia , po chwili światła rozbłysły i utwierdziłam się w swoim przekonaniu .
- Tak , wiem przepraszam , powinnam zadzwonić . - powiedziałam błagalnym tonem.
- Tak właściwie to musimy porozmawiać o twoim stażu , chciałabym , żebyś się nad tym zastanowiła. Masz wakacje, to jeszcze nie czas na takie sprawy .. Gerda powiedziała , że miejsce dla ciebie znajdzie się w każdej chwili . Ja nie uważam , żeby była to odpowiednia pora. Zbyt duży obowiązek weźmiesz na siebie .
- Może i masz rację, ale to ogromna szansa, nie chcę jej zmarnować.
- Wiem , ale powiedziała, że możesz zwrócić się do niej zawsze .
- Okej - odparłam idąc na górę . Może to i dobry pomysł , żeby jeszcze to przemyśleć w końcu jeśli podejmę ten staż to na nic innego nie będę miała czasu.
- A Maju , jeszcze coś chcę ci powiedzieć ...
- Co ? - zapytałam już nieco zmęczona.
- Ale zanim to usłyszysz to chcę, żebyś wiedziała , że kochałam i zawsze będę kochać twojego dziadka . - na te słowa ożywiłam się i szybkim krokiem zbiegłam z powrotem na dół.
- Znalazłaś sobie kogoś prawda ? Jaki on jest ? - zapytałam rozentuzjazmowana rzucając jej się na szyję .
- Czyli nie jesteś zła ?
- No co ty już dawno powinnaś kogoś sobie znaleźć , siedzisz sama w tym domu. Potrzebujesz więcej rozrywki poza tymi waszymi babcinymi imprezkami - roześmiałam się , jednak po chwili spoważniałam i udałam złowrogą - Ale jeden warunek ! - krzyknęłam na co babcia od razu spięła się - Musisz mi go przedstawić - odparłam, a ona tylko zaśmiała się i upewniła mnie , że już niebawem poznam tego dżentelmena.
Chwilę jeszcze poplotkowałyśmy, obejrzałyśmy komedię romantyczną , no i wyszło na to że obie zasnęłyśmy na kanapie w salonie .

___________________________________________________________________
PROSZĘ... BŁAGAM
JEŚLI CZYTACIE KOMENTUJCIE ;)