- Weź sobie z szafy co chcesz , ja idę pod prysznic - odparł po czym zniknął za drzwiami.
Ja natomiast podeszłam do ogromnej szafy i zaczęłam w niej grzebać . Od razu wpadła mi w oczy bluzka ze smerfami.
- Taki duży chłopiec , a nadal fan tych niebieskich ludzików ! - krzyknęłam.
- Ciiii, tylko nikomu nie mów . usłyszałam stłumiony przez wodę głos dobiegający z łazienki .
- Pożyczę ją okej ?
- Okej - krzyknął .
- Po momencie byłam już przebrana, włączyłam muzykę z ipoda leżącego na półce blondyna i zaczęłam skakać po łóżku wydzierając się przy tym na cały dom .
- Majka idź spać ! - usłyszałam przez ścianę stukanie i krzyk , był to zapewne Liam, ale nie byłam pewna .
Po chwili usłyszałam śmiech Nialla .
- Nie rechocz się tylko śpiewaj ze mną głupku! - zeskoczyłam z łóżka złapałam go za rękę i zaczęłam z nim tańczyć , o ile w ogóle można nazwać to tańcem .
- Jejku Niall, tańczysz okropnie! - wypięłam mu język
- Właśnie zrujnowałaś moje marzenia, od zawsze myślałem, że robię to idealnie,- złapał się za prawą pierś udając zranionego .
- Ale wiesz , że serce jest po lewej stronie ? - zaczęłam się glośno śmiać.
- Nie ładnie się tak wyśmiewać - złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie , tak że moje ręce spoczywały na jego torsie.
- Przepraszam Horanku- powiedziałam robiąc smutną minę , po czym cmoknęłam go w policzek - Wybaczasz?
- Ummm musisz się bardziej postarać .
- Pfff nie ma mowy.- wypięłam mu język i już chciałam mu się wyrwać, ale on kurczowo mnie przytrzymał.- Jestem trochę zmęczona ... - odparłam ziewając .
- Czyżby ?- poruszył brwiami
- Mhmmm - wymruczałam
- A teraz nadal jesteś zmęczona - wyszeptał przygryzając płatek mojego ucha.
- Trochę mniej , ale nadal - droczyłam się z nim .
- A teraz?- zaczął składać pocałunki na mojej szyi, a następnie przygryzł moją wargę.
-Jeszcze troszeczkę.- odparłam po czym on podciągnął mnie do góry, przez co oplotłam swoje nogi wkoło jego talii, a następnie położył mnie na łóżku.
- A teraz jesteś ?
- Teraz nie jestem - poruszyłam brwiami.
- Kurcze, przykro mi bo ja jakoś nagle jestem zmęczony - oderwał się ode mnie i z uśmiechem położył się obok, przykrył się kołdrą, powiedział krótkie dobranoc i odwrócił się w swoją stronę.
To ja musiałam wygrać tą grę, a więc położyłam się obok ,swoją głowę położyłam przy jego szyi, a moja ręka powędrowała na jego tors , gdzie delikatnie zaczęłam nią gładzić jego skórę, czułam,jak jego mięśnie delikatnie się napinają, dodatkowo zaczęłam składać pocałunki na jego karku, mój plan się powiódł i już po chwili chłopak z uśmiechem na twarzy odwrócił się w moją stronę .
- Upsss obudziłam cię ? Przepraszam, już ci nie przeszkadzam , idę spać -odparłam po czym uczyniłam to co on poprzednio, czyli odwróciłam się plecami,on natomiast próbował podejść mnie w ten sam sposób co ja jego,jednak wygrałam tą walkę bo nie dałam się zwieść , a on po jakimś czasie zdając sobie sprawę że nie zareaguję, pocałował mnie w czubek głowy i zażyczył dobranoc, zgasił lampkę i już po chwili można było dosłyszeć się cichego pochrapywania.
Mój telefon zawibrował . Dostałam smsa .
Zayn: Mam nową akcję, za 30 minut bądź na końcu korytarza .
Odpisałam krótkie okej , przez ten cały czas starałam się nie zasnąć , co ledwo mi się udało i po mniej więcej 25 minutach po cichu wymknęłam się z pokoju , a na końcu korytarza dostrzegłam czyjąś sylwetkę .
- No nareszcie jesteś, plan jest taki , ty trzymasz latarkę i nagrywasz, no a ja ich maluję i tym podobne . Na pierwszy ogień idzie twój ukochany.
- Niall nie jest moim ukochanym.! - zaprotestowałam.
- Dobra ciiiiichoo, bo ich obudzisz .
- Idź już,- powiedziałam, po czym ten z koszykiem różnych rzeczy począwszy od jakichś produktów spożywczych aż po linę, ruszył do pokoju blondyna.
- Włączaj kamerę i latarkę , żeby było widać , aaa no i nie świeć po oczach, żeby się nie obudził .
- Okej .
Po cichu wemknęliśmy się do pokoju.
Zacznijmy od tego, że włosy Nialla po naszej wizycie stały się czerwone , no a do koloru, tak żeby pasowało , to jego paznokcie również nabrały czerwieni . Nie mogliśmy stłumić śmiechu, przez co ten na moment się ocknął , Zayn momentalnie rzucił się na podłogę.
- Co jest ?- wymruczał Horan .
- To tylko ja, idę do łazienki .- szepnęłam mu do ucha .
- Ok....- wymamrotał i już po chwili znowu chrapał , wyszliśmy z pomieszczenia , przybiliśmy sobie piątki i ruszyliśmy dalej .
- Skoro mój Niall , to teraz twoja Perrie .
- Właśnie powiedziałaś " mój Niall " - poruszył brwiami.
- Ahh zamknij się już, po prostu się przejęzyczyłam - wymamrotałam, po czym nie czekając na jego docinki ruszyłam do kolejnego pokoju.
Dziewczyna została potraktowana wyjątkowo ulgowo gdyż , na twarzy miała dorysowane tylko wąsy.
- To nie sprawiedliwe , że Niall tak oberwał , a Perrie ze względu , że jest twoją dziewczyną nie- oburzyłam się kiedy tylko wyszliśmy z pokoju.
- No właśnie , jest moją dziewczyną, a ty powiedziałaś , że Niall nie jest twoim chłopakiem, więc nie powinnaś się nim jakoś szczególnie przejmować, no chyba że jednak jest ? - poruszył brwiami.
- Zamknij się już i chodź dalej .
Następni byli Liam i Danielle , którzy zostali związani liną wspólnie za jedną nogę i jedna rękę, tylko , że były to tak mocne supły, że zapewne długo się od siebie nie odłączą.
Harry został oficjalnie ogolony, a jego nogi i ręce wyglądały teraz jak pupcia niemowlaczka co nie jest zbyt seksowne,Karola cała obsmarowana została tłustym majonezem, oczywiście nie ominęliśmy również włosów.
Louis i Eleanor nasmarowani byli miodem i posypani piórami
Krystian i Wally w swoim łóżku mieli dosłownie tysiące sztucznych karaluchów , plus kilka przyklejonych do ich twarzy, rąk i w ogóle całego ciała.
A Natan i Jess aktualnie zostali murzynami , poprzez jakieś smary .
W końcu mogliśmy odetchnąć z ulgą , kiedy nasz plan wypalił.
- Wiesz przygotuj się na to , że zapewne wyrzucą nas rano przez okno , zakopią żywcem , kiedy się już udusimy odkopią i wrzucą nas do jakiejś rzeki.
- Wiesz to jest jeszcze w miarę kolorowe zakończenie , myślałam , że będzie gorzej - powiedziałam sarkastycznie.
- Właśnie dlatego musimy schować się na strychu , a kiedy rano usłyszymy już krzyki po prostu zejdziemy drabiną , zrobimy zakupy i wmówimy im, że nas nie było, ale spokojna twoja rozczochrana , mam tam telewizor , trzy stare fotele dwa łóżka , stół do bilarda , a no i zdążyłem zanieść tam kilka przekąsek , to moja stara i sprawdzona kryjówka, rano schodzę po drabinie przymocowanej do ściany , wchodzę głównymi drzwiami i udaję , że byłem na podwórku .
- Zayn , jesteś na prawdę nieźle popierdolony ! - podsumowałam i wybuchłam śmiechem.
- Ty też skoro bierzesz w tym udział - wypiął mi jezyk..
Kilka godzin później obudził mnie Zayn mówiąc , że musimy się zwijać, no ktoś już wstał , po woli zeszliśmy po drabinie . Według planu Malika poszliśmy na zakupy do supermarketu , a kiedy wróciliśmy , wszyscy na dźwięk otwierających się drzwi wyszli na korytarz .
- Niall ?! - krzyknęliśmy oboje niby zdziwieni .
- Ludzie co wam wszystkim ? - udawał zszokowanego Zayn .
- Nie udawajcie , że nie wiecie!
- No raczej , wstaliśmy wcześniej , poszliśmy na zakupy żeby zrobić śniadanie , a wy tu wyskakujecie , jedni związani za ręce drudzy jacyś pomalowani, no a ty Niall to już całkiem . ..Powiem ci , że kolorek ci pasuje .
- To wszystko wy !- obwiniali nas.
- My mamy dobre intencje , żeby was nakarmić, śniadanko i w ogóle , a wy o rana nam wmawiacie, że coś wam zrobiliśmy . - powiedziałam.
- Czyżby ? No to teraz zobaczcie co my zrobimy z wami ! - krzyknął ktoś z tyłu .
- Majka ? - powiedział Malik niepewnie, kiedy tamci zaczęli się do nas zbliżać.
- Zayn ? - również nie wiedziałam co robić
- Uciekamy !- krzyknęliśmy rzucając zakupy na ziemię i wybiegając z domu , tamci zaczęli nas gonić, ale zanim wybiegli z domu to my byliśmy już za bramą, po jakimś czasie zatrzymaliśmy się w bezpiecznej odległości i głośno wybuchliśmy śmiechem .
- To skoro już nie wrócimy na to śniadanie , to może jakieś naleśniczki w pobliskiej knajpce ? - Zayn poruszył brwiami .
- Z chęcią - uśmiechnełam się i ruszyliśmy
Po chwili zasiadaliśmy już przy stoliku składając swoje zamówienie.
- Majka ? - powiedział niepewnie.
- Strzał w dziesiątkę ! Dokładnie tak mam na imię! - zaśmiałam się.
- Bo w sumie to ja mam do ciebie prośbę ?....
- No wal śmiało wspólniku !
- Możesz pogadać jakoś z Perrie, bo po tym co mi powiedziałaś i obserwując ją wczoraj wieczorem na prawdę zaczynam się poważnie martwić .
- Hmmm no wiesz w sumie mogłabym, ale my jakoś szczególnie nie miałyśmy ze sobą styczności, myślę, że Eleanor albo Danielle znają ją lepiej .
-Wolałbym , żebyś była to ty, do ciebie mam zaufanie i można powiedzieć , że jesteśmy przyjaciółmi- uśmiechnął się .
- Hmmm, czyli już nie wspólnicy ? - zaśmiałam się.
- Nie , aktualnie przyjaciele po fachu .
- W takim razie przyjacielowi nie odmówię. Zapytaj jej tylko czy ma ochotę iść jutro ze mną na małe zakupy i zwiedzanie Londynu.
- Na pewno się zgodzi, dzięki - posłał mi uśmiech, a po momencie doszło nasze zamówienie, jednak rozwijając swoją serwetkę dostrzegłam małą karteczkę.
- Co to ? - zapytał Malik .
- Jakiś numer - odparłam.
- Wpadłaś w oko kelnerowi , odwróć się za siebie - szepnął , na co ja to uczyniłam , a następnie dostrzegłam przystojnego bruneta, stojącego za ladą i posyłającego mi uśmiech, odwzajemniłam go, a następnie wróciłam do jedzenia.
Kiedy już wychodziliśmy , czułam na sobie spojrzenie tamtego kelnera.
- Wiedziałem ! - wykrzyknął Zayn .
- Co ? - wymamrotałam .
- Zostawiłaś tą kartkę!
- No i co w związku z tym ?
- Nie chcesz się z nim umówić, bo jesteś z Niallem !
- Skończ już z tym , proszę cię .
- No dobra to w takim razie dlaczego nawet nie wzięłaś tej kartki ?.
- Ummmm.... po prostu, jakoś nie mam ochoty na żadne randki i tego typu rzeczy.
- Kłamiesz! - klasnął w dłonie.
-Dobra zamknij się już i lepiej powiedź panie wszystkowiedzący co mamy teraz zrobić, przecież oni nas zabiją .
- Spokojnie, sytuacja opanowana, minęła godzina , przeszło im , możemy wracać .- zaśmiał się.
- Jesteś pewny, tym razem chyba trochę przesadziliśmy ..
- Na prawdę uważasz, że pomalowanie im twarzy związanie ich i tym podobne jest gorsze od tego jak upozorowaliśmy moją śmierć ostatnim razem, kiedy chciałaś się zemścić na Lou i Harrym ?
- No w sumie masz rację .-odparłam , po czym ruszyliśmy w drogę powrotną.
Weszliśmy do ich domu , ale tam były zupełne pustki , nikogo nie było na choryzoncie, telewizor był zgaszony , żadne światło się nie świeciło , z góry nie dochodziły żadne hałasy , a więc uradowani tym, że nie będziemy musieli się z nimi użerać ruszyliśmy do kuchni po coś do picia . Weszliśmy, a tam na samym środku stały dwa krzesła .
- Majka , to pułapka !- krzyknał przez co zaczęliśmy zmierzać ku wyjściu z kuchni , jednak w progu pojawili się wszyscy poszkodowani tej nocy .
- Cóż za miłe spotkanko !- roześmiał się złowieszczo Louis
-Tomlinson lepiej odejdź ! Mamy tą łyżkę i nie zawachamy się jej użyć !- krzyknełam łapiąc za to co wpadło mi w ręce .
- Ależ chłopcy , dziewczęta, dajcie spokój po co te nerwy - zaczął przemowę Zayn.
- Na nich !- krzyknęła Karola i wszyscy rzucili się na nas, siłą posadzili nas na krzesłach i wtedy właśnie zaczęły się ich tortury.
- Tak się składa Malik, że niechcący napomniałam coś o twojej skrytce, która u nas w domu znajduje się na strychu i jak się okazało , tutaj też takową masz , nie obraź się braciszku , ale wzięliśmy sobie kilka rzeczy - powiedziała Wally z uśmiechem.
- Zayn ty kretynie , nie mogleś ruszyć głową i schowac tych wszystkich rzeczy gdzieś indziej !! - krzyknęłam jednak nieco przez śmiech, gdyż komiczny był moment, kiedy oni wszyscy tak nad nami stali .
- Nie moja wina że to jest podła zdrajczyni - zaczął się tłumaczyć .
- A więc tak zacznijmy od naszej listy. Liam i Danielle zostali związani , zrobione . - odparł Harry po czym napisał coś na kartce . - Teraz ty Niall.
- Włosy i paznokcie na czerwono - powiedział oburzony , na co nie tylko my , ale wszyscy zgromadzeni wybuchli śmiechem . - Stulić dzioby ! To nie śmieszne , pożałujecie tego ! - krzyknął, po czym podszedł do Zayna i zaczął malować mu paznokcie , mi odpuścił gdyż ja miałam już je pomalowane , natomiast potem na nasze głowy wylał jakiś niebieski barwnik , a gdy już to zrobił usiadł i razem z Liamem zaczął się śmiać.
- Dobra , teraz ja ! - krzyknął Harry - po czym zaczął golić Malikowi nogi , nawet ja się śmiałam widząc to jak Zayn prubuje się bronić . Kolejna była Karolina, która obsmarowała nas majonezem,później Louis i Eleonor , którzy polali nas miodem i obsypali piórami , Perrie pomalowała nam twarze , Krystian i Wally obsypali nas karaluchami , w normalnym wypadku bym ich wtedy chyba zabiła , jednak wiedziałam że są sztuczne, no a Natan i Jessica wysmarowali nas czymś czarnym. Streszczając wszystko w jednym zdaniu , zrobili nam identycznie to samo co my im w nocy.
- Uśmiech proszę !- krzyknął Niall z telefonem w ręku , na co my po prostu zaczęliśmy się z Zaynem śmiać, a wszyscy po kolei robili nam zdjęcia, które jak się mogliśmy domyślić trafiły na ich instagramy, tweetery i jeszcze inne portale, kiedy w końcu nas rozwiązali , wymieniliśmy z Malikiem porozumiewawcze spojrzenia i cali upaprani zaczęliśmy ich tulić.
- Ble ! Spadajcie !- krzyknęła Eleanor ,po czym wszyscy zaczęli rozbiegać się po domu, abyśmy tylko ich nie dotknęli , a kiedy byliśmy już umyci i przebrani przybiliśmy sobie piątki z Zaynem i zaczęliśmy dyskutować o tym , że i tak jesteśmy mistrzami gdyż mimo wszystko \ to my mamy kreatywne pomysły , a ich zemsta była przewidziana i i niezaplanowana .
Po jakimś czasie razem z Karoliną i Krystianem wróciliśmy do domu gdzie zapoznałam ich z babcią , która tak ich ugościła , że nie dała im spokoju przez następne dwie godziny.
- Nowy odcinek Pretty Little Liars. Nie możemy go przegapić! - wykrzyczałam po czym obydwie z Karoliną wskoczyłyśmy na kanapę w salonie i zatraciłyśmy się w serialu, dopiero krzyki babci nas na moment od niego oderwały.
- Dzisiaj będziemy mieli gościa na kolacji. - powiedziała rozentuzjazmowana.
- Okej- odparlysmy równocześnie z Karoliną nie odrywając głów od ekranu.
- Zaprosiłam też Louisa i Eleanor. Będzie miło .
- Okej , tylko już ciiiiicho babciu, bo oglądamy- przyłożyłam palec do ust.
- Okej, idę na zakupy- wyszeptała po czym wyszła.
Serial się skończył, a my jeszcze przez długi czas dyskutowałyśmy o losach Spencer, Emily, Arii i Hanny, natomiast Krystian był już tym nieco znudzony.
Po jakiejś godzinie przyjechał Louis z Eleanor. Po chwili wróciła również babcia. Wszystkie trzy pomogłyśmy jej w przygotowaniu posiłku więc poszło nam na prawdę sprawnie, później natomiast udałyśmy się za nią do jej pokoju, aby ją wyszykował, Eleanor wybrała jej sukienkę, Karola zrobiła jej makijaż i fryzurę, a ja manicure . Wszyscy czekaliśmy na przyjazd nowego przyjaciela babci. Zadzwonił dzwonek, Elizabeth jeszcze na moment się zatrzymała wzięła kilka wdechów i zapytała czy, aby na pewno wygląda dobrze, kiedy wszyscy jej przytaknęliśmy, w końcu poszła otworzyć drzwi, a już po chwili zza rogu wyłonił się wysoki mężczyzna, który za pewne miał już 65 lat na karku, a mimo to wyglądał nienagannie. Ubrany był w garnitur, biała koszulę i krawat. Z uśmiechem babcia po kolei nas wszystkich mu przedstawiała.
Po kilku minutach zasiedliśmy do stołu, a mężczyzna o imieniu Gerard prawie przez połowę kolacji rozśmieszal nas wszystkich swoimi żartami.
- Czym się ona właściwie zajmuje? - zapytał Lou.
- Mam firmę wydawniczą. - odparł, uśmiech ani na moment nie znikał z jego twarzy.
Wieczór w sumie można uznać za udany. Po kolacji Gerard, Louis i Eleanor pożegnali się z nami i wyszli. Natomiast ja, Karolina, Krystian i babcia prowadziliśmy sobie jeszcze długą pogawędkę podczas sprzątania po kolacji.
Babunia po jakimś czasie zażyczyła nam dobranoc i udała się do siebie, natomiast my zostaliśmy we trójkę no i w sumie w końcu mogliśmy pogadać.
- Dobra, dobra przed nami nie musisz ukrywać, jesteś z nim prawda? - zapytał Krystian.
- Że niby z kim ?
- Z tym Niallem no... - powiedziała Karolina
- Oszaleliście? Oczywiście, że nie. - zaczęłam nerwowo bawić się pierścionkiem na palcu- A w ogóle jak Sandra? - zapytałam.
- Nawet mi nic nie wspominaj o tej dziwce, miała dwóch innych na boku.
- Ummm, przepraszam nie wiedziałam.
- Jest okej, ale powiem wam że ta Wally to niezła dupa.- zaśmiał się Krystuś.
- Trochę zwariowana, ale jest w porządku- zaopiniowałam.
- Może też na ciebie leci- poruszyła brwiami Karola.
- Ty to lepiej nam o tym całym Harrym opowiadaj, w końcu jakiś tam zakladzik macie.
- Szczerze? To jakiś beznadziejny przypadek, nie mam pojęcia jak on te wszystkie laski wyrwał, zgrywa jakiegoś bad boya. .- zaczęła się żalić na co my wybuchliśmy śmiechem,w końcu bardzo rzadko zdarza się, aby nasza łamaczka serc pogardziła jakimś przystojnym chłopcem .
Było już grubo po północy, kiedy ruszyliśmy do swoich pokoi i położyliśmy się spać .
_________________________________________________
Rozdział pisany na szybko, a więc mogą pojawić się błędy, wybaczcie :*
Jak mijają wakacje, jakie plany ?
Powiem wam , że u mnie nie za ciekawie :(
Do następnego :* kocham was <3