sobota, 11 lipca 2015

Rozdział 25

Mój budzik zadzwonił o 7, szybko go stłumiłam, aby nie obudził nikogo innego, wstałam , poszłam pod prysznic, a kiedy wróciłam w ręczniku do pokoju , na łóżku siedział blondyn .
 Nie byłam zadowolona z jego obecności, on po prostu mnie olewał, nie odzywa się cały dzień , pocałuje mnie tylko gdy jesteśmy gdzieś w ukryciu i nikt nas nie widzi, a na dodatek nawet nie jesteśmy oficjalnie parą...
- Co ty tu robisz ? - powiedziałam oschle, na co ten nic nie odpowiedział , wstał , podszedł do mnie i próbował mnie pocałować, jednak go odepchnęłam.
- Coś się stało ? - zapytał niepewnie.
- Tak Niall, cały czas się dzieje , powiedziałeś , że coś do mnie czujesz, dałam nam szansę choć teraz widzę, że nie powinnam , bo ty się tylko mną bawisz, a teraz przepraszam, ale zejdź mi z drogi , bo jestem umówiona.
- Majka... to nie tak, po prostu sam nie wiem co robić, myślałem , że wolisz trzymać to narazie w ukryciu...
- Ale tu nie ma czego nawet ukrywać, bo nic nie ma, kiedy czujesz jakieś pożądanie to mnie całujesz, a innym razem nawet się do mnie nie odezwiesz, myślałam że jesteś inny Niall ...- po moim policzku ściekła łza, wyminęłam go , szybko wzięłam z szafy ubrania i zamknęłam się spowrotem w łazience, a kiedy po jakimś czasie z niej wyszłam jego już nie było .
***
Z Perrie spędziłam na prawdę miło czas, Na początku pozwiedzałyśmy trochę Londyn, potem udałyśmy się na małe zakupy , a na koniec wstąpiłyśmy do kawiarenki , ja wzięłam sobie gorącą czekoladę, natomiast Edwards tylko wodę ..
- Czy ty się odchudzasz ? - zapytałam.
- No trochę ostatnio mi sie przytyło .
- Ciekawe gdzie?.., dziewczyno masz ręce jak patyki.- wymamrotałam.
- Nie sadzę .- spuściła głowę.- On nawet już na mnie nie patrzy, nie obchodzi go co na siebie nałożę, nie ma dla mnie czasu, a kiedy już się spotkamy sam na sam to woli siedzieć przed telewizorem. Wiem , że ostatnio przytyłam dwa kilogramy i na prawdę chcę to zrzucić, a on mi tego nie ułatwia - rozpłakała się , na co ja zmieniłam swoje miejsce i teraz nie siedziałam już na przeciwko niej , ale obok . - Właściwie to nie wiem co ja robię, nie powinnam ci tego mówić, w końcu stanowisz dla mnie konkurencję - po tych słowach zachłysnęłam się własną śliną.
- Że co słucham  ? Ja konkurencję, na prawdę nie startuję do twojego chłopaka.- zaczęłam tłumaczyć.
- Ale to  z tobą spędza ostatnio więcej czasu, w ogóle to chciałabym być taka jak ty, każdy cię lubi, masz idealną figurę mimo tego - wskazała na filiżankę płynnej czekolady - wiecznie się śmiejesz , no i w ogóle przyciągasz do siebie ludzi .
- Nie sądziłam , że usłyszę takie słowa od światowej gwiazdy - zaśmiałam się, przez co i na jej twarz wkradł się delikatny uśmiech.- Teraz pijesz tą czekoladę i ani myślisz o zbędnych kilogramach , bo takich nie masz, a kiedy tylko spotkam Zayna to obiecuję , że nie wyjdzie z tego cało! Tylko musisz mi obiecać , że nie będziesz nigdy powodować wymiotów ..
- Skąd o tym wiesz ? - zaczerwieniła się ze wstydu .
- Domyśliłam się, obiecujesz ?
- Majka, ale ja nie wiem już co mam robić, żeby wrócić do dawnej wagi.
- Nic ! Taka jesteś idealna , a jestem pewna , że Zayn nadal cię kocha ,  w końcu to on mi kazał z tobą pogadać bo się martwi . - powiedziałam , po czym mój telefon leżący na stoliku zaczął wydobywać z siebie dźwięk , a po chwili obie spostrzegłyśmy zdjęcie Nialla . Nacisnęłam czerwoną słuchawkę .
- Śmiało możesz odebrać - powiedziała pokrzepiająco .
- Nie mam ochoty z nim gadać - wymamrotałam .
- Coś sie stało ?
- On po prostu traktuje mnie jak jakąś zabawkę na gorszą godzinę..- zaczęłam się żalić.
- To wy coś ten teges ?
- Już nie ...- powiedziałam po czym z moich oczu zaczęły wydobywać się krople łez.- Nie wiem dlaczego ciągle trafiam na takich dupków ! Ledwo zaczęłam zbierać się po rozstaniu , a on wkroczył w moje życie , zawrócił mi w głowie i teraz się mną bawi, nie wiem dlaczego to robi, przecież może mieć każdą na wyciągnięcie ręki...
- Może dlatego, że się chłopak zakochał . - powiedziała przytulając mnie.
Mój telefon znowu zaczął dzwonić .
- Odbierz, pogadaj z nim - powiedziała, a ja zrobiłam to co kazała.
- Czego chcesz ?
- Możemy się spotkać dziś wieczorem?
- Jestem zajęta - wymamrotałam.
- Przyjadę po ciebie o 20 .
- Powiedziałam, że będę zajęta ! - krzyknęłam.
- To będziesz musiała znaleźć czas , do zobaczenia - rozłączył się nie czekając na moją reakcję, co jeszcze bardziej doprowadziło mnie do szału.
Po jakimś czasie pożegnałam się z Perrie i ruszyłam do domu, gdzie zastałam tylko migdalących się Wali i Krystiana.
- Nie przeszkadzajcie sobie, gdzie Karolina ? - powiedziałam ze śmiechem.
- Poszła z Danielle , Eleanor i Jess na zakupy, bo musi kupić sobie coś na dzisiejszy wieczór , wiesz ten zakład z Harrym - wyjaśnił całkowicie nie poruszony tym, że właśnie ich przyłapałam w niezręcznej pozycji, natomiast Wali od razu zerwała się na nogi i zaczęła tłumaczyć.
- Majka , ja tak bardzo cię błagam tylko nie uznaj mnie za nie wiem kogo , wiesz Krystian jest na prawdę słodki , no i weź nie mów nic Zaynowi , bo on od razu odeśle mnie  do domu , no i na razie to w ogóle nikomu , a w szczególności Puszapowi, bo ten w zemście od razu poleci do Zayna, albo zadzwoni do rodziców , że wyprawiam nie wiadomo co, żeby tylko się mnie pozbyć, a mi na prawdę zaczyna się tu podobać, wy wszyscy oprócz pana Puszap jesteście na prawdę fajni - zaczęła znowu swoją gadaninę .
- Spokojnie, nie pisnę ani słowa - powiedziałam kierując się do kuchni po coś do jedzenia.
- Jesteś kochana , mua mua !- udała, że całuje mnie w jeden policzek, a następnie drugi , za chwilę jednak w kuchni pojawiła się babcia .
- Cześć co ty tu robisz?  - zapytałam.
- Krystian chodź , musze wam coś oznajmić, gdzie Karolina ?
- Na zakupach - odparłam.
- Ooo Waliyha ty nasza mała gaduło jak miło cię widzieć - powiedziała.
- Mnie panią również - jej odpowiedź była wyjątkowo krótka .
- A więc , słuchajcie. Wyjeżdżam pilnie w sprawach służbowych na tydzień, proszę bez żadnych imprez , ewentualnie jedna lub dwie nie więcej, dom ma zostać w całości, pieniądze na zakupy i tego typu rzeczy zostawiam w słoiku na lodowce , mam nadzieję, że mogę wam zaufać .
- Jasne - odparliśmy .
- Pamiętajcie, że ma być spokój , a teraz lecę się pakować , bo za godzinę mam autobus na lotnisko . - cmoknęła nas wszystkich bez wyjątku po czym popędziła na górę .
Po jakimś czasie wróciła z walizkami , jeszcze raz nas ucałowała, Krystian pomógł jej z bagażami , po czym wyszła.
Przez jakiś czas skakaliśmy z radości na wieść , że mamy wolną chatę przez okrągły tydzień . Następnie zadzwoniłam do rodziców , bo dawno z nimi nie gadałam , wyszło na to że plotkowałam z mamą przez okrągłą godzinę, a kiedy pora była już się rozłączyć uświadomiłam sobie jak bardzo za nimi tęsknię.
Leżałam wpatrując się w sufit, kiedy do pokoju wparowały Eleanor, Karolina i Danielle.
- Nagły wypadek ! Potrzebujemy czarnych szpilek i to szybko !- powiedziała jedna, już wyrzucając wszystko z mojej szafy .
- Na dole mam wszystkie buty, ale czarnych chyba nie mam  - poinstruowałam.
- Oooo to nic złote w połączeniu z tą torebką idealnie będą pasować ! - rozentuzjazmowała się Dan.
- Zobaczysz zrobimy cię na bóstwo , wygrasz ten zakład ! - krzyknęła El.
- Mam wam w czymś pomóc ?- zapytałam .
- Nie wiemy czy wyrobimy się z manicurem, a więc możesz się tym zająć .
- Okej- odparłam i już po chwli wszystkie trzy latałyśmy w koło Karoliny .
Efekt był olśniewający .

Dziewczyna widząc się w lustrze ucałowała nas wszystkie, a po chwili cała trójka już zniknęła mi z pola widzenia .
Znowu rzuciłam się na łóżko, z nadzieją małej drzemki, jednak ta nie chciała nastąpić, zadzwoniłam, więc do Zayna zdać mu relację z mojej dzisiejszego spotkania z Perrie , o czym całkowicie zapomniałam.
- Siema , jak tam ? - zapytał rozentuzjazmowany.
- Zayn masz wpierdol - powiedziałam.
- Ale co ja takiego znowu zrobiłem ?
- O to chodzi , że właśnie nic nie robisz...
- Zaraz będę - powiedział rozłączając się i już po 20 minutach stał u progu moich drzwi .
- Właź ! Co tak stoisz ? - wymamrotałam .
- No wiesz może byś jakoś przywitała gościa, a nie rozwaliłaś się na tym łóżku jak żaba na liściu .
-Tamtaramtam tarara tamtaramtam panie i panowie oto gość honorowy Zayn Malik , brawa dla niego- wymamrotałam nadal leżąc na łóżku - Lepiej ?
- O wiele, hmmm a więc, witam serdecznie zgromadzonych gości , którzy zechcieli dzisiejszego dnia być na tej jakże ważnej uroczystości , z okazji pojawienia się mej osoby- zaczął przemawiać stając na fotelu .
- Na prawdę masz nieźle na bani - podsumowałam, na co ten zeskoczył z fotela i na nim usiadł.
- No i co wszystko okej ? - zapytał teraz już poważnie.
- Nie, ona uważa, że już jej nie kochasz bo przytyła, wolisz oglądać mecze zamiast z nią przebywać, a moja osoba jest dla niej konkurencją .
- Że co ? - zdziwił się.
- No wiesz może wypadałoby od czasu do czasu kupić jej jakieś kwiaty , rzucić jakimś komplementem , czy co tam jeszcze... nie sądzisz ? - powiedziałam z ironią , czy wszyscy faceci są tacy obłąkani ?....
-Jesteśmy ze sobą na tyle długo, że chyba nie muszę jej codziennie podkreślać jak to bardzo ją kocham, przecież o tym wie - zaczął tłumaczyć.
- Ughhhhhhh wy wszyscy jesteście tacy dziwni ... skąd ma wiedzieć skoro jej tego nie powtarzasz ?
Kupujesz kwiaty, czekoladki i idziesz do niej zaraz , a przez najbliższe dwie godziny gęba ma ci się nie zamykać od prawienia jej komplementów , zrozumiano !?
Chłopak nie zdążył nic odpowiedzieć , po kolejna osoba tego wieczoru wparowała do pokoju .
Był to Niall ....
- O Horanek! - rozentuzjazmował się Malik .
- O 20 miałaś być gotowa - zwrócił się do mnie .
- Powiedziałam , że nie mam czasu dla ciebie ! - krzyknęłam.
- Zayn przykro mi, ale byliśmy umówieni ..- mówi blondyn, ale mu przerywam .
- O nie , ty zostajesz Malik ! Osobą, która może sobie stąd iść jesteś ty Niall !
- Właśnie przed chwilą kazałaś mi iść do Perrie.
- To co ... teraz zostajesz - zaczęłam tłumaczyć , ale zostałam przewieszona przez ramię blondyna, który kierował się do wyjścia. Zaczęłam walić w niego pięściami ale on ani drgnął .
- Pomóż mi Zayn ! - krzyczałam wściekła widząc jak ten ze śmiechem się w nas wpatruje.
- Udanego wieczoru - poruszył brwiami.
- Dzięki - zaśmiał się Niall, co jeszcze bardziej mnie zdenerwowało .
Już po chwili zostałam wpakowana do samochodu , a drzwi od mojej strony zostały zamknięte.
- Zamierzasz się nie odzywać całą wiecznośc?- powiedział po jakichś 15 minutach drogi na co ja tylko zareagowałam ciszą .
- Halo ? - cisza .
W końcu blondyn zatrzymał samochód .
- Okej, to pomilczymy razem - powiedział , rozpiał pas , usiadł wygodnie i zaczął się na mnie gapić.
- No i co się tak lampisz ?! - krzyknęłam poirytowana .
- Bo jesteś piękna - na te słowa mimo całej złości , zarumieniłam się . - Idziemy , czy nadal jesteś zła ?- poruszył brwiami .
- Nadal jestem , ale mogę nie być jeśli masz coś do jedzenia dla mnie - powiedziałam nadal naburmuszona na co ten zaśmiał się , wysiadł z samochodu i otworzył mi drzwi od mojej strony, wziął mnie za rękę, a drugą dłonią zakrył mi oczy i zaczął gdzieś prowadzić, cała wściekłość na niego pękła jak bańka mydlana .
- Okej , jesteśmy - powiedział na co ja zaczęłam się rozglądać. Byliśmy na plaży, sami tylko we dwoje , w oddali rozłożony był koc , koszyk z jedzeniem oraz duuuużo kwiatów .
-  O Boże Niall... -zdołałam wydukać .
- Maju , czy chciałabyś oficjalnie zostać moją dziewczyną ?- zapytał.
-Ummm Niall to trudna decyzja , musisz dać mi trochę czasu - skrzywiłam się, na co on zrobił przerażoną minę - Żartuję głuptasie , oczywiście że chcę ! - cmoknęłam go w usta, na co on bez słowa pogłębił nasz pocałunek, a już po chwili nasze języki toczyły walkę o dominację .
- To jak z tym jedzeniem ? - poruszyłam brwiami , kiedy tylko się od siebie oderwaliśmy.
- Jeśli będzie ci smakowało to wiedz , że to ja się do tego przyczyniłem , a jeśli nie to wszystko zwalę na Liama.
- Jestem pewna , że będzie przepyszne.-uśmiechnęłam się uroczo.
***
Chodź coś ci pokażę - powiedział Niall wpatrując się w coś w oddali nad brzegiem morza .
Zerwałam się z miejsca i podbiegłam do blondyna.
- No i co tu takiego ciekawego ? - powiedziałam znudzona.
-Nic.- krzyknął po czym wziął mnie w ramiona i zaczął biec w kierunku wody , a mnie na samo wyobrażenie jaka jest lodowata przechodziły ciarki, dlatego zaczęłam piszczeć. Nic to nie dało, bo już po momencie oboje wylądowaliśmy w wodzie.
- Jesteś idiotą Niall - powiedziałam śmiejąc się.
- Nie ma nic złego w uroczych i seksownych idiotach - poruszył brwiami ,co mu nie wyszlo i przez to zrobił dziwną minę, na co ja wybuchłam nie pohamowanym atakiem głupawki.
- Pfff skąd masz pewność, że jesteś uroczy i seksowny?
- Bo gdy..- zaczął się do mnie zbliżać- zrobię to - pocałował mnie- nie możesz się mi oprzeć.
- Mhmm - mruknęłam, po czym wpiłam się ponownie w jego usta, a po chwili spróbowałam go podtopić, jednak wyszło na to, że to ja zostałam całkowicie zanurzona w wodzie.
- Wiesz , może by tak urządzić jakąś małą spontaniczną imprezkę ? - zaproponował.
- Tym razem u nas ! Babcia wyjechała i mamy cały dom wolny- powiedziałam.
Niall POV :
Byłem chyba najszczęśliwszym chłopakiem na świecie! Na prawdę kocham tą śliczną brunetkę.
Właśnie jechaliśmy do jej domu , a ja co chwilę spoglądałem na nią zamyśloną, wpatrującą się w zmieniający krajobraz za szybą samochodu.
- Co ? - wymamrotała.
- Nic - uśmiechnąłem się.
- No to skup się na drodze Horan ! - skarciła mnie .
- Nie mogę twój blask mnie oślepia.
- Oklepany i tandetny tekst na podryw ,ale mimo to z twoich ust brzmi uroczo - uśmiechnęła się, a następnie musnęła ustami mój policzek.
- Oo Boże mam masę nieodebranych połączeń od Louisa . , Liama i w ogóle reszty ...- powiedziała przerażona.
- Sprawdź też mój .
- Okej - powiedziała i zaczęła grzebać w kieszeni moich spodni - Też masz,a i wiadomość. Mogę otworzyć?
- No jasne kochanie-  zarumieniła się.
- Kim jest Rose ? - jej pytanie zbiło mnie z tropu .
- Umm, koleżanka, a co pisze?- skłamałem.
- "Musimy pogadać.Pilne"
- Potem jej odpiszę.
- Powinnam być zazdrosna? - poruszyła brwiami.
- Jasne , że nie kochanie .
- To dobrze. -wypięła mi język .-Louis dzwoni
- Odbierz.
- No co tam bracie ? Okej ? Co ? Gdzie ? Zaraz będziemy - rozłączyła się .
- Co chciał ?
- Są u mojej babci w domu, mamy do nich jechać .
- Okej.

Majka POV :
Dotarliśmy do domu, a tam już Louis z Krystianem urządzili niewielkie spotkanko , gdzie byli wszyscy nasi najbliżsi znajomi.
Przywitaliśmy się ze wszystkimi , a już po chwili Niall zniknął gdzieś z telefonem w ręku.
- Maja! - usłyszałam za plecami  Natana, który się we mnie wtulił.
- Aż tak się za mną stęskniłeś?  - zaśmiałam się.
- Mhmmm - cmoknął mnie w policzek nadal trzymając w objęciach.
- Jesteś pijany - podsumowałam , a po chwili przy naszym boku pojawił się Louis .
- Ooo - udał że się wzruszył Tomlinson.
 -Natanku możesz mnie już puścić.
- Kocham cię Maju - powiedział , a ja coraz bardziej utwierdzałam się w tym, że jest w stanie upojenia alkoholowego .- Moja kochana siostrzyczko ! - ponownie mnie pocałował w policzek .
- O nie ! To moja siostra ! - wtrącił Lou.
- Ale ja kocham ją bardziej - wypiął mu język Natan.
- Nie prawda. Ja! - oboje zachowywali się jak dzieci stojąc teraz na przeciwko siebie, przekomarzając się i wypinając sobie języki .
- Ja ją kocham najbardziej - usłyszeliśmy wszyscy we trójkę czyjś głos, po czym po chwili blondyn złapał mnie w pasie , na co ja przybrałam purpurowy kolor twarzy.
- Oooo proszę ! Maju masz nam coś do powiedzenia ? - udał zdenerwowanego Louis.
- Ummm no wiecie, że ja też was kocham, ale nic nie poradzę na to, że ten oto stojący za mną blondyn mnie w sobie rozkochał - niewinnie wzruszyłam ramionami , a następnie przekręciłam twarz tak , że Horan stojący za mną cmoknął mnie w usta .
Louis i Natan zaczęli klaskać w dłonie a następnie Tomlinson złapał za talerz i widelec leżące na blacie w kuchni i zaczął zwoływać wszystkich do pomieszczenia w którym staliśmy.
- Kochani! - wspiął się na krzesło Tommo - zebraliśmy się tutaj, aby wznieść toast za nową parę w naszym gronie ! - krzyknął na co kilka osób wybuchło śmiechem .
- Co ? Jaką parę ? - zapytał Zayn.
- Majka , Niall . Oficjalnie zostajecie ochrzczeni jako Majoran .- nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem .
- Że co niby ? Jaki znowu Majoran? - śmiałam się .
- Majoran to połączenie początku twojego imienia i końcu nazwiska Nialla- wyjaśnił Liam .
- Tsaaa to pochwalcie się jak siebie ochrzciliście? - wciąż się śmiałam .
- Ja i moja ukochana jesteśmy Elelinson, Liam i Danielle są Danayne, Zayn i Perrie to Perlik, Natana i Jessicę ochrzciliśmy jako Jessuer, no a wy jesteście Majoran ! - rozentuzjazmował się mój braciszek.
- Perlik , hahaahahahahah no nie wierze .. Elelinson ? Haahahah wy jesteście chorzy - wybuchłam .
- Ejejej! Stop ! Bo nie nadążam . Czyli oni jednak są razem ? - wskazał na nas zdziwiony Zayn .
- No tak ! - zatwierdziła Eleanor.
- O rzesz w morde! No chodźcie tu misiaki niech, że was uściskam ! - podbiegł najpierw do Nialla, a następnie do mnie- A nie mówiłem ! Wójcio Malik zawsze ma dobre przeczucia ! Ale po co sie wypieraliście ?
- Tak wyszło Zaynuś - wzruszył ramionami Horan .
- A Maja , pamietasz naszą rozmowę? Jakby co to ja jestem ojcem chrzestnym - szepnął do nas .
- Spadaj ! - oburzyliśmy się równocześnie.
- No dobrze , kto wie co jest po ochrzczeniu ? - poruszył brwiami Louis.
- Poczęstunek ? - powiedzieliśmy oboje niepewnie.
- Nie! Kto wie co ?
- Przytulas ? - bardziej zapytała niż powiedziała Perrie.
-Dokładnie tak ! - krzyknął Tommo , po czym wszyscy rzuciliśmy się sobie w ramiona robiąc grupowego misia.
- No moi kochani pora na zabawę ! - krzyknął ktoś z oddali prawdopodobnie Waliyha.
 Niall POV :
- Nialluś kocham cię wiesz ? - powiedziała całkowicie pijana Majka zawieszając mi ręce na szyi .
- Tak, tak wiem, ale chyba na dziś starczy ci alkoholu nie sądzisz  - wyrwałem jej z dłoni puszkę piwa.
- Ooo nieeeee, to byyyło nie miłe kochaniee, ale i tak jesteś słodziuuuuutki ! - przeciągała każde słowo, co było naprawdę urocze , po chwili opamiętałem się , odzyskując zdrowy rozsądek .
- Chodź , zaprowadzę cię do pokoju , lepiej żebyś się położyła .
- Z toooobą wszędzie kotku ! Aleee....- zachwiała się- najpierw muszę pożegnać mych drogich przyjaciół - ruszyła w stronę salonu, gdzie połowa osób była w takim samym stanie co moja ukochana.- Żeeegnajcie koledzy i koleżanki , Nialluś porywa mnie w swe ramiona , tylko ciiiiii. - zaczęła się słodko śmiać.
- O nie najpierw musisz zatańczyć ze mną walca ! - krzyknął Zayn , który przed chwilą stał na parapecie i udawał małpę .
- Ooooo Nialluś wybacz na momencik - podniosła ręce w geście obronnym , po czym podbiegła do Zayna i zaczęli oboje wymachiwać nogami co bardziej przypominało jakieś starożytne rytuały jaskiniowców niż klasyczny taniec, wątpię czy aby ta dwójka w ogóle wiedziała co oznacza "walc" ich zdaniem zapewne było to coś w rodzaju "walcz" bo wymachiwali łapami we wszystkie strony jakby zaatakował ich niedźwiedź , a oni jak na starożytnych ludzi przystało używali do obrony własnych dłoni ...
Wszyscy zaczęliśmy się z nich śmiać, wyciągnęliśmy telefony i zaczęliśmy nagrywać, kiedy nagle usłyszeliśmy trzask, a przed nami na środku wielkiego pokoju leżała ta dwójka , wybuchli śmiechem i przez najbliższe kilka minut leżeli tak na podłodze , a kiedy muzyka się skończyła, wstali i zrobili przytulasa . Z każdą minutą widząc uśmiech na twarzy tej dziewczyny zakochiwałem się w niej coraz mocniej , na prawdę dziękowałem Bogu , że mam taki skarb.






____________________________________________________________________
Przepraszam , przepraszam, przepraszam !
- Po pierwsze za to, że jest tyle błędów, ale nie dałam rady już nawet tego sprawdzać.
- Po drugie za to, że na prawdę wyszedł nie taki jak miał być .
- Po trzecie za to, że chyba wena mnie opuszcza .
Błagam wyrażajcie opinie, jestem przygotowana nawet na te negatywne
Do następnego , mam nadzieję, że wyjdzie lepiej .
A no i mam jeszcze jedno pytanko !
Czy chcecie scenę +18 ? od razu mówię , że na pewno nie będzie to jakoś szczegółowo opisane. 

7 komentarzy:

  1. Tak! Ja chce! :P Ja tu nie widziałam żadnych błędów. Możliwe, że się tak zaczytałam, że nic nie zauważyłam:D Perlik! Jebłam ze śmiechu xDDD Majoran.... Nie wiem czemu, ale kojarzy mi się troche z majonezem XD Rozdz. ,jak zwykle superowy:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!
    Dopiero nadrobiłam twoje opowiadanie. Większych błędów nie spostrzegłam więc nawet jeśli jakieś są to nie rzucają się w oczy ;-)
    Masz lekki styl pisania, przyjemnie czyta się to co piszesz.
    Zainteresowałaś mnie samą fabułą. Dobrze że nie zaczęłaś historii od razu od przeprowadzki tylko zrobiłaś wstęp, za to masz u mnie ogromny plus ;-)
    lubię też Maję, jest wybuchowa taka nieprzewidywalna :-)
    Co do tego rozdziału - przyznam szczerze ze nie tylko na tym ale i na kilku innych trochę się pośmiałam. Polubiłam też wszystkie słodkie pary ;-)
    Jedynym minusem jest to że nadal nie wiem czy Maja jest siostra czy kuzynka Louisa. Raz piszesz tak, a raz tak i w końcu się zgubiłam, ale to drobna pomyłka ;-)
    Rozdziały są dobrej długości, nie zanudzasz i nie piszesz zbyt krótkich ;-)
    Ogólnie widzę u Ciebie same plusy ;-)
    Też znam to uczucie kiedy nie masz już siły pisać i wena odchodzi, nie przejmuj się, przechodzi ;-)
    Na pewno jeszcze do Ciebie wpadnę, spodobało mi się tu ;-)
    Jeśli masz ochotę też pisze ff: http://impossiblelovexx.blogspot.com
    Życzę ci duuuuużo weny na kolejne rozdziały i pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za wyrażenie opini , na pewno zajrzę na twojego bloga w najbliższej wolnej chwili. Co do Majki i Louisa to są kuzynami, ale są sobie bliscy i czasami , aby nie używać wciąż słowa "kuzyn/kuzynka" daję im też określenia jako "siostra/brat". Na prawdę się cieszę, że wyraziłaś swoją szczerą opinię . Również pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nadrobiłam opowiadanie i no wow *,* Zgodzę się z przedmówczynią, że masz bardzo lekki styl pisania i można się pośmiać. Ogólnie to super się to czyta !! :D <3 Next!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja po operacji już prawie doszłam do siebie i tak przyjemnie czytało mi się ten rozdział, że nabrałam wielkiej weny na napisanie rozdziału u mnie. :-*
    Piszesz na tyle fajnie, że ja się kompletnie w tym zatracam i żadnych błędów moje oczy nie są w stanie ujrzeć. *_*
    Dobrze, że Majka i Horan w końcu ujawnili światu ukrytą prawdę ^^
    Majoran... :D Pierdolnęłam śmiechem i to dosłownie.. :D Nie wiem czemu, ale skojarzyło mi się z tą reklamą majo majo :D
    A co do scenki, to oczywiście, że chcemy.... Nasz fandom taki zboczony, więc... :D
    Czekam na next i życzę wielkiej weny na kolejny rozdzialik ♡ ♡ ♡

    OdpowiedzUsuń
  6. Dopiero teraz zauwazylam ten rozdzial bo dawno tu nie wchodzilam i jest genialny :* Majoran, spadlam z lozka i nie wstaje :'D a co do scenki, to jestesmy przeciez najbardziej zboczonym fandomem na swiecie wiec jasne ze chcemy!!! :')

    OdpowiedzUsuń