sobota, 27 grudnia 2014

Rozdział 2

Obudziłam się , spojrzałam na zegarek , który wskazywał 10:04 , po czym spróbowałam wstać i to właśnie dopiero wtedy ból głowy dał o sobie znać . Jakimś cudem udało mi się jednak zwlec z tego łóżka . Poszłam do kuchni , zaczęłam nerwowo grzebać  w szafce z lekami po czym usłyszałam głos za sobą i aż podskoczyłam z przerażenia .
- Widzę , że  wczorajsza impreza się udała ? - powiedziała moja rodzicielka , po czym momentalnie odwróciłam się w jej  stronę .
- Boże!! Kobieto chcesz , żebym zawałem skończyła !?
- Hej! Trochę , więcej kultury ?
- A co ja znowu takiego powiedziałam ? - wymruczałam z irytacją .
- Twój ton głosu mówi sam za siebie
- Dobra już dobra ! Bardzo cie przepraszam mamusiu  !- odparłam sarkastycznie, ale mamuśka tego oczywiście nie wyczuła i wzięła na poważnie .
- No już dobrze, to jak impreza udana ?
-Nie do końca   ..
- Dlaczego ?? - zapytała
- Umm , z tego co pamiętam to pokłóciłam się z Adrianem , więc zaraz lecę, bo muszę z nim pogadać.
-Ajj, Maja czy ty nie możesz dać sobie spokoju z tym chłopakiem , ja nadal uważam , że on na ciebie nie zasługuje , jest tylu fajnych chłopców , a ty  musisz spotykać się właśnie z nim ?
- Mamo , skończ już ! Już o tym gadałyśmy wiele razy !
- Dobrze już dobrze , ja idę do pracy paa
- Pa
- Aaa i pamiętaj , że to jest ostatni raz, kiedy widzę cię wracającą w takim stanie do domu , bo następnym razem , będziemy rozmawiać inaczej młoda damo , a no i tabletki są w apteczce !
- Też cię kocham , paa ! - zbyłam ją
Haahaha czasami ta kobieta jest nie do zniesienia , ale przyznam ,iż czasami również okazuje jakieś cechy człowieka .
Umm no to tak , wzięłam te leki, popiłam wodą , po czym poszłam na górę , ubrałam się w to :
 
Włosy tylko rozczesałam i pozostawiłam rozpuszczone, umyłam zęby, zwinnym ruchem zabrałam telefon z blatu w kuchni po czym wyszłam . Udałam się prosto pod dom Adiego gdzie dowiedziałam się od jego mamy, że gdzieś wyszedł . Od razu przyznaję , iż ta kobieta za mną nie przepada.
Po głębszym zastanowieniu co może robić mój chłopak , postanowiłam pójść do skateparku , z nadzieją, że tam go spotkam . Nie myliłam się , rzeczywiście tam był , jeździł gdzieś w oddali , zaczęłam więc zmierzać w jego kierunku . Idąc zauważyłam , że podbiega do niego Sylwia , po czym zaczęli się całować . Nie to ą chyba jakieś jaja !? Albo wiem , tak to na pewno przez te tabletki mam jakieś halucynacje . Przetarłam oczy , i spojrzałam w tamtym kierunku jeszcze raz ,ale to co widziałam poprzednio nadal miało miejsce , przyśpieszyłam kroku . Podbiegłam do nich po czym popchnęłam tą dwójkę niezorientowanych jeszcze co się dzieje !
- Maja my ci to wyjaśnimy   - powiedział chłopak
- Dobrze , no to słucham ? - powiedziałam spokojnie, sama się  dziwiłam jak ja znalazłam tyle opanowania w sobie  ..
-Bo my jesteśmy ze sobą , mieliśmy ci to powiedzieć już dawno , ale tak jakoś wyszło .. - wymamrotał chłopak.
- Czyli ile to już trwa ?
- Dwa miesiące - wydukała dziewczyna
- Dobra! To teraz posłuchajcie mnie bardzo uważnie ! Jesteście skończoną parą egoistów , nienawidzę was a na sam wasz widok chce mi się rzygać . Zniszczę was rozumiecie ! Zniszczę was za to co mi zrobiliście  ! - krzyczałam , a po moich policzkach zaczęły spływać pojedyncze krople łez.
- Majka uspokój się .. - powiedziała dziewczyna
- Jak śmiesz cokolwiek jeszcze do mnie mówić ty podła szmato ! Nie istniejesz rozumiesz nie istniejesz!!
- Nie mów tak do niej .. - powiedział Adrian
- Będę mówiła co będę chciała ! szmata , dziwka ,suka! A ty wcale nie jesteś lepszy skurwielu , Nie daruję wam tego !! - wykrzyczałam po czym odruchowo , nie kontrolując swoich ruchów sprzedałam chłopakowi tzw ''liścia'',po czym następnie popchnęłam Sylwię tak mocno , że gdyby nie to, że Adrian ją trzymał już dawno by upadła ...  nie powstrzymałam się jeszcze od plunięcia mu w twarz , następnie odwróciłam się i uciekłam . Sama nie byłam pewna dokąd biegnę , przed moimi oczami widziałam tylko i wyłącznie obraz tej dwójki . Będąc już w bezpiecznej odległości dałam upust swoim łzom , które teraz już niekontrolowane , strumieniami spływały po moich policzkach .
Usiadłam na jednej z ławek w parku , schowałam twarz w dłonie i płakałam coraz mocniej , a kiedy zasoby wody w moim organizmie zaczynały się wyczerpywać , jedyne co czułam to był tylko ból, złość i chęć zemsty . W tamtym momencie nienawidziłam całego świata .
- Majka !? - usłyszałam znany mi głos .
- Czego !! ?? - krzyknęłam.
- Co ci się stało ? - zapytała z troską w głosie moja przyjaciółka , a ja mimowolnie znowu zaczęłam płakać .
- Nienawidzę ich ! Nie daruję im tego ! Zniszczę ich ! - to były jedyne słowa, które w tamtym momencie zdołałam wykrzyczeć .Dziewczyna nic nie mówiąc po prostu mnie przytuliła. Siedziałam tak w nią wtulona dobre 20 minut, po czym opowiedziałam jej całą historię .
- No nie wierzę ,że ona mogła ci coś takiego zrobić ! A to wredna sucz  ! Przez dwa miesiące , okłamywała nas , że to chorą ciocię odwiedza , to mamie w pracy pomaga  .. no nie wytrzymam ... !
- Nie darujemy im tego prawda... ? - wymamrotałam .
- Oczywiście, że nie jeszcze nas zapamiętają !
- Dziękuję ci za wszystko ! - powiedziałam ponownie ją przytulając .
Chwilę jeszcze posiedziałyśmy , po czym poszłyśmy do mnie , włączyłyśmy jakąś komedię , zrobiłyśmy ciepłe kakao i zatraciłyśmy się w filmie  .
Około godziny 15 Karolina wyszła i zostałam sama , ale nie na długo .Bo po niecałych 20 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. Niechętnie poszłam je otworzyć
-Hej,.. muszę się wyżalić ! - krzyknął Krystian .
- Hej , co masz? - zapytałam widząc ,że chłopak trzyma ręce za plecami
- Same śmieciowe jedzenie na dzisiejszy wieczór .
- Hmm . To mi się podoba ,wchodź .
Usiedliśmy w kuchni po czym zaczęliśmy konsumować lody .
- To o co chodzi ? - zapytałam
- Pokłóciłem się  z Natalią.. i sam już nie wiem co mam robić , czy to przeczekać czy iść ją przeprosić ..
- Olej to !
- Ale jak to ..? - zapytał zdezorientowany ..
- Po prostu to olej , cały ten świat jest do dupy, miłości nie ma  , rozumiesz ? Prędzej czy później i tak cię zdradzi , albo ty ją co to za różnica , im szybciej tym lepiej , mniej będzie boleć .
- Ej co ty pieprzysz dziewczyno ? Nie poznaję cię ... - powiedział wyraźnie zaskoczony
- Najwyraźniej mnie nie znasz..
- Majka przestań chrzanić , bo poważnie zaczynam się o ciebie martwić , gdzie jest ta dziewczyna jeszcze sprzed miesiąca, która śmiała się ze wszystkiego i wszystkich , co się z tobą ostatnio dzieje ?
- A odpowiedź mi tylko na jedno pytanie z czego ja mam się do cholery cieszyć ? ! Wszyscy na których mi zależało mają mnie w dupie ! W centralnej dupie !
- Wiesz co nie wiem co się dzieje , ale pomyśl nad tym co ty gadasz , bo nie z taką osobą się przyjaźniłem . Ja spadam . Pa
- Tak ,tak ty też sobie idź , idźcie sobie wszyscy , nie potrzebuję nikogo !! Sama dam sobie radę !!
Zamknij za sobą drzwi ! - krzyknęłam , po czym wróciłam do poprzedniej czynności czyli jedzenia.
W tamtym momencie wiedziałam , że mój przyjaciel ma rację , sama wiedziałam , że przez ostatni miesiąc zmieniłam się o 360 stopni. Prawda była taka , że mój związek już dawno zaczął się psuć , a w ostatnich tygodniach po prostu zaczynał robić się nawet toksyczny , nie było ani jednego spotkania z moim byłym chłopakiem , żebyśmy się nie pokłócili , wiedziałam ,że nie czuję do niego tego co kiedyś , ale nadal był kimś ważnym w moim życiu , osobą do której się przywiązałam i mimo , że wiedziałam ,że to się kiedyś zakończy nie przewidziałam , że w taki bolesny dla mnie sposób . Przez te ostatnie dni byłam nie do zniesienia zarówno dla moich rodziców jak i dla znajomych , ale nic nie mogłam na to poradzić,  Rozmyślając  po prostu zasnęłam i obudziłam się około 2 w nocy zauważając że śpię w ubraniach , wstałam, przebrałam się , wzięłam jakąś książkę do ręki i zaczęłam czytać , po nie całej godzinie znowu zasnęłam  , obudziły mnie dopiero krzyki mojej mamy stojącej nad moim łóżkiem .
- Majka !!
- Czego !? - wymruczałam zaspana .
- Wstawaj o 11 masz samolot !
- Nigdzie nie lecę .. - wymamrotałam
- Wstawaj w tej chwili młoda damo !
- Daj mi spokój co ? !
- Jeśli za dwadzieścia minut nie zobaczę cię na śniadaniu , to nie dość , że tu wrócę i ściągnę cię z tego łóżka siłą , to odetnę ci jakikolwiek kontakt ze światem wirtualnym , mam na myśli telewizor , komórkę, tablet, laptopa i mp4 , choćbym miała cię zakneblować to wsadzę cię do tego samolotu i przez całe wakacje będziesz żyła bez dostępu do internetu . Wiedź , że nie żartuję ! - krzyczała
- Jesteś okropna ! - krzyknęłam , po czym wstałam i udałam się do swojej łazienki . Wzięłam szybki prysznic , wysuszyłam włosy i wyprostowałam je, z szafy wyciągnęłam białą koszulkę z czarnym nadrukiem i czarne rurki z wysokim stanem , na ręce założyłam kilka bransoletek , po czym zeszłam na dół.
- O widzę córeczko , że posłuchałaś mojej rady - powiedziała słodko moja mamusia .
-Tsaa, .
- Nono jest 6 , więc jedź szybko i idź się pakować .
- Szósta rano !? Kobieto ja o tej porze zawsze przewracam się na drugi bok i ani myślę o wstawaniu , a ty budzisz mnie o tej godzinie ? Dobrze się czujesz. ?
- Majka ! Jak ty się zwracasz do matki ? Ostatnio zaczęłaś robić się nieznośna
- No ! Robię się problemem to najlepiej wysłać mnie do mojej kochanej babuni.
- Ta wizyta na pewno wyjdzie ci na dobre, przyda ci się trochę dyscypliny.
- Dobra , dobra, jasne ! Ja muszę wyjść coś załatwić.- powiedziałam wstając od stołu .
- Ależ nie ma mowy ! Musisz się jeszcze spakować . Nie mamy czasu , wracaj ! - krzyknęła mama
- A mogę przynajmniej zadzwonić do mojej przyjaciółki , żeby do mnie przyszła, bo chcę się z nią pożegnać? - wysyczałam wściekła .
- Do jakiej ?
- No chyba mam tylko jedną co ?
- No właśnie nie z tego co wiemy to masz ich dwie .
- Karoliny ! A tą drugą wymarzcie sobie z pamięci , bo jej już nie ma !
- Dlaczego? - zapytał tata
- Serio !? Nie musicie udawać, że was to obchodzi...- powiedziałam po czym poszłam do siebie do pokoju .
Zadzwoniłam do Karoli , miała zjawić się u mnie za 15 minut . Z szafy wyjęłam moją wielką czerwoną walizkę , po czym wszystkie moje ubrania wyrzuciłam na łóżko i zaczęłam je przeglądać.
-Majka ! - usłyszałam krzyk mamy
- Co?
- Karolina przyszła!- usłyszałam po czym momentalnie wstałam wybiegłam na korytarz , ustałam przy barierce schodów , pomachałam mojej psiapsiółce po czym gestem ręki wskazałam, aby weszła na górę.Po chwili już siedziałyśmy w moim pokoju.
- Ojej jak ja będę tęskniła .- wymamrotała
- Ja też , ale nie martw się obiecuję, że wymyślę coś, żebyśmy się jeszcze w te wakacje zobaczyły.
- Mam nadzieję.
- Dobra, dobra a teraz pomagaj mi się pakować, bo nie chce narazić się mamuśce haha zaczyna mi już grozić odcięciem od neta.
- Haha okej , co z tą stertą ubrań w kącie.?
- Wyrzucam je , wracam do mojego dawnego stylu .- wymamrotałam zajęta składaniem moich spodni
-Oszalałaś ! Te ciuchy są ekstra , nie możesz ich wyrzucić
-To w takim razie sobie je weź..
- Mówisz poważnie ?
- Nono
- Ojej jesteś wspaniała!- powiedziała całując mnie w policzek
- Ja kończę z krótkimi spódniczkami i sukienkami z dekoltem , wraca stara Majka.
- Jak chcesz i tak we wszystkim ci do twarzy , nawet jakbyś worek na siebie włożyła
- Ej ty nie podlizuj się ! Więcej ciuchów nie dostaniesz !
- Oj to w takim razie cofam to co przed chwilą powiedziałam - odparła po czym obie wybuchłyśmy śmiechem.
Pakowanie zajęło nam jeszcze dobre na dwie godziny. Wyczerpane rzuciłyśmy się się na łóżko.
- Karola ?
- Mhmmm..
- Mogę cię o coś zapytać ?
- Jasne
- Ale obiecaj , że odpowiesz mi szczerze.
- Okej
- Dlaczego ? Powiedz mi dlaczego oni mi to zrobili ?
- Ojej kochana , nie wiem, nie mam pojęcia , ale nie zadręczaj się tym , nie daj im wygrać. Pokaż, że jesteś silna.
- A obiecasz mi coś ?
- Obiecuje
- Nawet nie wiesz co głupku !
- No to co i tak obiecuje !
- Obiecaj , że nie będziesz się już z nią przyjaźniła!
- Obiecuję !
- Majka musimy jechać ! - usłyszałam krzyki z dołu
- Chwila ! - krzyknęłam, po czym zwróciłam się do przyjaciółki - Nie zapomnij o mnie, dzwoń , pisz i łam tym wszystkim dupkom serca , bo oni wszyscy są tacy sami !
- Ojj kochana wiesz , że w tym ostatnim to nie ma mi równych- odparła po czym obie się zaśmiałyśmy.
- Kocham cię
- Ja ciebie też, zadzwoń jak dolecisz !
- Oczywiście !
- Aa tak w ogóle to czemu nie ma tu Krystiana ?
- Pokłóciłam się z nim wczoraj i nawet nie wie , że dziś wylatuje
- Ojej , będzie dobrze pogodzicie się
- Majka ! Chodź ! - krzyczała mama
- Idę już przecież! - wykrzyczałam, po czym zeszłam z torebką i walizką na dół, wsiadłam do samochodu , pomachałam przez szybę przyjaciółce po czym odjechałam..


_______________________________________
Cześć wszystkim . Mam nadzieję , że ktoś jednak czyta moje wypociny, jeśli tak to proszę was kochani komentujcie, będzie to dla mnie ogromna motywacja . No bo mimo, że dopiero zaczęłam pisać tego bloga to mam wrażenie, że nie idzie mi to najlepiej i zastanawiam się czy jest sens dalej to ciągnąć? :C   / Pozdrawiam was kochani :*
wykamyka :))))


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz