środa, 27 maja 2015

Rozdział 21

Film się zaczął , początkowo  go nawet oglądałam , bo nie było żadnych strasznych scen, ale po 10 minutach włożyłam słuchawki na uszy , zacisnęłam powieki i wtuliłam się w poduszkę .
Siedziałam tak z nogami podkulonymi do brody chyba z pół godziny. Otworzyłam oczy i wyciągnęłam nogi , żeby się trochę rozprostować, ale trafiłam w jakimś strasznym momencie i wydobyłam z siebie cichy jęk , ponownie odruchowo zamykając powieki
Od Zayn : Już 
Do Zayn : Nie dam rady :(
Od Zayn : Dasz, patrz tylko przed siebie i połóż się w wannie . 
Do Zayn : Okej , ale przyłaźcie szybko , bo długo tam nie wytrzymam po ciemku . 
Wstałam i nic nie mówiąc skierowałam się do łazienki na parterze , położyłam się w tej cholernej wannie i mało co nie zaczęłam krzyczeć . Zauważyłam coś wielkiego i czarnego nad sufitem , ale po chwili ogarnęłam , że to ten manekin, o którym mówił Malik .

* Oczami Zayna *
Uff, poszła , pierwszy etap planu zaliczony . Teraz tylko poczekam kilka minut . Przez ten czas przygotowałem kamerkę w moim telefonie , pilot wydający dzwięki , nożyczki , którymi jak oni nie będą patrzeć przetnę linkę i to w sumie chyba wszystko .
Każdy z nich głucho zapatrzony był w ekran i nikt nawet nie zauważył , że od jakiegoś czasu nie ma Majki.
- Ej słuchajcie... - zacząłem
- Zamknij się , oglądamy ! - krzyknął Lou.
- Aha, czyli nie interesuje cię, że twojej siostry nie ma tu od 10 minut i pewnie siedzi w kącie w łazience i płacze ze strachu ? - wydobyłem z siebie.
- Co ? - wszyscy spojrzeli w kierunku gdzie powinna teraz siedzieć Maja , ale nikt jej nie ujrzał.
- Zatrzymajcie , pójdę do niej - odparł Tomlinson.
- Sądzisz , że to dobry pomysł , na pewno się ciebie przestraszy , chodźmy wszyscy, mówiła, że idzie do łazienki.
- Okej . - wszyscy podążyli za Louisem . Ten zapukał do drzwi , a wtedy ja za plecami włączyłem guziczek na moim małym pilociku , przez co wszyscy usłyszeli ciche jęki.
- Ta sytuacja przypomina mi ta z horroru , którą widzieliśmy przed chwilą - zaczęła sie śmiać Dan - Nie zatrzymaliście filmu i leci muzyczka , przegapimy najlepsze momenty .
- Majka - zapukał Louis. - Halo ? Jesteś tam ?
- Myślisz , że ci odpowie, jeśli siedzi w kącie. Wchodź.
- No dobra - otworzył drzwi , ale gdy spróbował zapalić światło nadal była ciemność. Proste , że wykręciłem żarówkę.
- Niall , żarówka się spaliła, zapal na korytarzu - odparł Liam , na co blondyn uczynił to co nakazał Payne . Odrobina światła przebiła się do łazienki , to wystarczyło, żeby zauważyli Majkę w wannie z dłońmi oplecionymi wkoło szyi.
- O kurdee - wypiszczał Louis , początkowo ich miny były bezcenne , ale po chwili zaczęli sobie uświadamiać, że to nie możliwe.
- Majka nie żartuj sobie, to nie jest śmieszne  ! - krzyknął Louis , ale ona ani drgnęła.
- A może ona śpi ? - bardziej spytała niż stwierdziła Dan.
- Tsaa z rękoma na szyi, no chyba , że lunatykuje - odparłem , oczywiście cały czas wszystko nagrywałam. To, że stałem w łazience ostatni dało mi możliwość przecięcia linki, przez co drzwi z hukiem się zatrzasnęły, a wszyscy   podskoczyli ze strachu.
- Zayn , do cholery , otwórz te drzwi ! - krzyknął Payne.
- Ale to nie ja - odparłem takze udając wystraszonego , Louis od razu wyjął telefon , podświetlił sobie drogę i zaczął potrząsać Majką.
- Majka , no proszę cię skończ te żarty.
- Przejęła się filmem  i patrzcie co teraz - wymamrotałem , dobra pora kończyć , bo widać , że Majka delikatnie się uśmiecha i zaraz wybuchnie wszystko psując . Odsunąłem się od nich , podciąłem jeszcze jedną nitkę , włączyłem guzik z muzyczką z filmu i prosto przed ich twarzami zleciał manekin , wytryskując na nich czerwony barwnik , w tym samym momencie Majka wstała, a oni wszyscy zaczęli drzeć się w niebo głosy , wybiegli, a  my z  Majką za nimi .
-Powariowaliście ? - krzyknął Payne , ale my go zignorowaliśmy i razem z Majka głośno zaczęliśmy się śmiać , przybijając sobie piątki.

* Oczami Majki *
 -Udało się Zayn - zaczęłam skakać i się cieszyć.
 
Zayn natomiast wybuchł jeszcze większym śmiechem

- To co misiaczki , umyjcie się i wracamy do oglądania - odparłam z kpiną.
- O nie , po waszej akcji mam już dość horrorów na dziś - odparła Dan , a Liam i Harry jej przytaknęli .
- Ugghhh jeszcze oboje , kiedyś nas popamiętacie - zaczął wygrażać się Louis.
 Wszyscy poszli się umyć i przebrać, my natomiast rzuciliśmy się na kanapę ze śmiechem , a kiedy trochę się opanowaliśmy , to obejrzeliśmy filmik nagrany przez Zayna , no a wtedy radość ponownie wróciła .
**
- Dobra, dobra udał wam się żart, ale dajcie już sobie spokój z tym śmiechem co , siedzicie już tu tak pół godziny - wyżalał się Liam .
- Okej , okej , postaramy się . To co robimy ?-  zapytałam , ale kiedy tylko zobaczyłam Malika trzymającego się za buzię, żeby tylko nie wybuchnąć to nie wytrzymałam.
- Ogar ludzie ! Gramy w butelkę ! - odezwał się Niall, wtedy właśnie trochę spoważniałam, bo zdałam sobie sprawę , że on też tu jest...
- Ja zaczynam !- krzyknął Zayn  - Uwaga kręcę ! - odparł , a wypadło na mnie .
 - Pytanie czy wyzwanie?
- Pytanie  - odparłam
- Okej . Czekaj niech pomyślę .. O mam ! Jak ci się podobał żart ? - wybuchł śmiechem.
- Zajebisty ! - krzyknęłam i już po chwili oboje leżeliśmy na ziemi śmiejąc się.
- Majka kręcisz ! - przywołał mnie do porządku Liam.
-Okej - odparłam po czym zakręciłam butelką leżącą na środku , wypadło na Nialla . ughhh..  że też musiało akurat na niego
- Pytanie czy wyzwanie?- wymamrotałam
- Wyzwanie - nie miałam żądnego pomysłu , ale pomógł mi siedzący obok Zayn.
- Ej nie można się naradzać - zaprotestował Louis
- Okej , okej . To co on ma zrobić ? - szepnęłam do Zayna
 - Nie można podpowiadać. - protestował wciąż Lou
- Boli mnie gardło , a więc głos oddaję mojemu podwładnemu Zaynowi Malikowi .
- W imieniu Księżnej Majki Zawadzkiej , masz za zadanie iść do naszej kochanej sąsiadeczki i zaoferować jej masaż - odparł Zayn i wszyscy nawet Niall wybuchł śmiechem , najwyraźniej wiedzieli o kogo chodzi, ja nie miałam pojęcia , jednak mimo to brzmiało to komicznie.
- Zayn , nie chcesz wiedzieć jak się za to odpłacę.. - wymamrotał ruszając do wyjścia.
- To Majka ! Ja tylko za nią mowie - na te słowa tamten już nie zareagował tylko wyszedł, wszyscy skierowali się do okna ,aby sprawdzać poczynania blondyna.
Ten rzeczywiście udał się do ich sąsiadki , otworzyła mu kobieta po 70 . A po chwili wszedł do jej domu.
- Wiedziałem że pani Cass ma na niego chrapkę - odparł Liam , a wszyscy zaczęli pokładać się ze śmiechu. Po 10 minutach Horan wrócił z pudełkiem ciastek.
- Jak tam masażyk przyjacielu ? - zakpił sobie Louis.
- A to już pozostanie moją słodką tajemnicą- uśmiechnął się cwaniacko.
Był taki słodki , ze nawet ja nie powstrzymałam się od uśmiechu skierowanego w jego stronę, jednak po momencie się opamiętałam .
- Wracamy do gry - ponagliła Dan
Przez jakiś czas oderwałam się trochę od gry, gdyż butelka nie wskazywała na mnie . Dział się tylko tyle, że Louis musiał wskoczyć do lodowatej wody w basenie. Danielle namiętnie pocałować Liama, no a Zayn musiał wypić szklankę mleka z dwoma łyżkami cynamonu , którego nie znosi , przez co po chwili zwymiotował w łazience, to by oczywiście chwyt Nialla za ten masaż , do tego doszło kilka pytań , których nawet nie słuchałam , do czasu aż mój kochany kuzyn skierował do mnie rutynowe pytanie.
- Pytanie czy wyzwanie?
- Wyzwanie
- Uuuuu to bedzie teraz nieźle ...
- Braciszku spokojnie , wiesz że ja też umiem się odegrać.
- Okej , okej w takim razie wyzywam cię do rozmowy w cztery oczy z Niallem - myślałam , ze go ukatrupię, po co on się do tego wtrącił.
- Nie ma mowy - wymamrotałam
- Wyzwanie to wyzwanie, musisz- odparł
- Po pierwsze to nic nie muszę , po drugie nie mam ochoty z nim o niczym rozmawiać, a po trzecie to mogę iść, ale już wolę gadać sama do siebie ! - krzyknęłam po czym ruszyłam szybkim krokiem na górę do pokoju dla mnie przeznaczonego . Położyłam się na łóżku, zaczęłam głucho wpatrywać się w sufit i rozmyślać.
Sama nie wiedziałam co czuje do tego blondyna , ale na pewno nie traktowałam go jak zwykłego kolegi. Znałam go od niedawna a potrafił wzbudzać we mnie mieszane uczucia , raz potrafiłam totalnie zatracić się w jego błękitnych tęczówkach , a raz wkurzałam się na niego za byle co , czasami wystarczył ten jego uśmieszek a moje ciało całe drżało .Dziś też chciałam, aby był zazdrosny , sprawiało mi to przyjemność. Tak zdecydowanie nie powinna zachowywać się koleżanka czy przyjaciółka, bo nie wiem za kogo on mnie uważa, ale ja wiem, że on jest dla mnie kimś ważnym , tylko jeszcze nie odkryłam kim .
Z moich rozmyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi.
-Czego ?! - wydarłam się , ale nie uzyskałam odpowiedzi , natomiast drzwi uchyliły się i zobaczyłam w nich blondyna.
- Mogę? - zapytał niepewnie.
- Jestem strasznie zajęta - odparłam, a na te słowa nie wiem dlaczego, ale sama się zaśmiałam . I właśnie o to mi chodzi , że nawet jak jestem zła , to ten człowiek wzbudza we mnie takie uczucia, że nie potrafię tego opisać .
- Chcę pogadać o tym co ci dziś powiedziałem ..
- Nie ma o czym . Wyraziłeś swoją opinię na mój temat , może trochę mnie to zabolało , ale przynajmniej szczerze powiedziałeś co sadzisz. - wymamrotałam
- Nie , nie , nie to nie prawda po prostu to było pod wpływem impulsu , zdenerwowałem się za to, że obwiniasz mnie za tą sytuacje rano , wcale nie myślę tego co powiedziałem. Uwielbiam spędzac z tobą czas Majka .- usiadł obok mnie na łóżku.
- A moje humorki , nie przeszkadzają ci? - wymamrotałam sarkastycznie.
- Ani trochę, to chyba dobrze , masz różne nastroje , nie da się z tobą nudzić. Przepraszam.
- Ja tez za to rano , po prostu , byłam postawiona w niezręcznej sytuacji , niedawno jakby nie partrzeć rozstałam się z chłopakiem, a tu budzę się w łóżku z...... sama nie wiem kim dla siebie jesteśmy ..
- Przyjaciółmi - uśmiechnął się.
- Tsaa przyjaciółmi - nie wiem dlaczego, ale jakoś nie skakałam z radości z tej opcji.
- To co buziak na zgodę ?
- No dobra chodź tu Horanek - cmoknęłam go w policzek, jednak na moment przeciągnęłam ten pocałunek, a wtedy on złapał ręką za mój policzek i delikatnie musnął moje usta, w tamtym momencie milion motyli latało mi w brzuchu, co tam w brzuchu , w całym ciele. Pragnęłam więcej . Zaczęłam natarczywie wpychać język do jego buzi , on natychmiast mi to umożliwił. Pociągnęłam go za koszulkę, sama się położyłam , a on górował nade mną przytrzymując się dłońmi . Jego jedna ręka po chwili zaczęła błądzić po mojej koszulce, po momencie wsunął ją pod materiał delikatnie muskając opuszkami palców mój brzuch . Po momencie opamiętałam się i odepchnęłam go lekko
- Niall..- wymruczałam - Przyjaciele ...- ten momentalnie usiadł obok mnie
- Majka, cholernie mi się podobasz , nie moglibyśmy spróbować czegoś więcej ?
- Nie Niall , to nie ma przyszłości . Powinno pozostać tak jak jest .- wymamrotałam ze spuszczonym wzrokiem , blondyn wstał, zaczął nerwowo chodzić po pokoju, po czym po chwili z całej siły pięścią uderzył w ścianę. Nie poznawałam go , przyznam że nawet trochę się go przestraszyłam .
- Mam tego dość! Kurwa serdecznie dość! Dlaczego ? Co jest ze mną nie tak , że najpierw Hanna teraz ty ? Dajecie mi nadzieję , a później oczekujecie tylko przyjaźni . - zaczął kierować się do drzwi.
- Mówiłeś, że nigdy nie byłeś zakochany..
- Nie bylem , tamto to nic , ale teraz jestem , proszę bardzo możesz mnie wyśmiać, w końcu to ja zakładałem, że cię w sobie rozkocham ..- otworzył ,już drzwi , szybko zeskoczyłam z łóżka, pociągnęłam go od tylu za koszulkę , wciągnęłam do pokoju i zamknęłam drzwi .
- W takim razie zrób to Niall , rozkochaj mnie w sobie - odparłam stykając się z nim i patrząc prosto w jego niebieskie tęczówki .Złapałam jedną ręką za jego szyję , drugą pozostawiłam na jego torsie i namiętnie go pocałowałam . Po chwili oderwałam się od niego, zabrałam swoje rzeczy i ruszyłam do łazienki, pozostawiając blondyna z bijącymi się myślami . Z szafki wyjęłam czysty ręcznik, wzięłam szybki prysznic , wytarłam mokre ciało . Zajrzałam do torby i jak się okazało mój kochany braciszek do spania spakował mi koszulkę ledwo zakrywającą moje pośladki , przecież w tym ja nawet na korytarz nie wyjdę. Chociaż w sumie to nie mam wyboru .
Uchyliłam delikatnie drzwi, rozejrzałam się i upewniając się, że nikogo w pobliżu nie ma przebiegłam do pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi . Chciałam podejść do szafy jednak zauważyłam, że blondyn okupuje moje łóżko .
- Spadaj Horan - wypięłam mu język , ten natomiast natychmiast zamknął oczy i zaczął udawać, że chrapie. Ughh co za słodki idiota.
Podeszłam do niego i zaczęłam siłować się aby go zepchnąć, jednak wpadłam na lepszy pomysł zaczęłam ściągać mu koszulkę. Chłopak przeciągnął się udając, że się wybudza ze snu.
- Majaa? Co ty robisz ? Nono tego się po tobie nie spodziewałem .
- Dobra nie gadaj tyle głupku, tylko ściągaj koszulkę.
- Ejejej ! Już tak od razu ? - zaczął się śmiać.
- Ughh , nie denerwuj mnie , potrzebuję twojej koszulki.
- Okej - odparł po czym jednym zwinnym ruchem ściągnął bluzkę.
- Dzięki - odparłam, po chwili otworzyłam drzwiczki od szafy , tak żeby ten leżąc na łóżku mnie nie widział i szybko przebrałam się w t- shirt.
Oo ten był zdecydowanie lepszy ,bo o wiele luźniejszy i sięgał mi do połowy ud .
- Pożyczę to - odparłam - A teraz wypad. - zaśmiałam się.
- Wiesz chyba na burzę się zbiera.
 - Niall , won ! - udałam poważną.
- Okej , okej - odparł , po czym wstał, cmoknął mnie w policzek, powiedział krótkie dobranoc i wyszedł . Ja natomiast położyłam się do łóżka i już po chwili mimowolnie wdychałam ten kuszący, uzależniający i charakterystyczny zapach z koszulki blondyna .

_____________________________________________
Przepraszam za błędy , ale rozdział pisany na szybko
Do następnego :*

środa, 20 maja 2015

Rozdział 20

Obudziły mnie dźwięki dochodzące z dołu , ale zaraz zaraz ... przecież babcia powinna być już dawno w pracy, rodzice też zostali tylko na jedną noc , a nawet jeśli nie to mój pokój jest na samym końcu korytarza, więc na pewno nie słyszałabym szczęku obijających się o siebie naczyń . Otworzyłam oczy i pierwsze co ujrzałam to blondyna wpatrującego się we mnie , następnie rozejrzałam się po pokoju i zdecydowanie nie był to mój przytulnie urządzony pokój w odcieniach fioletu . Na dodatek złego leżałam wtulona w Nialla w samej bieliźnie zresztą on też był półnagi ...
- Ejejej ! O co tu chodzi ?! - krzyknęłam
- Ciszej trochę.. łeb mi pęka - złapał się za głowę, po czym po chwili cwaniacko się uśmiechnął i dodał- Ale mimo to tak mogę budzić się co ranek
- Niall , to nie jest śmieszne !
- Okej , okej -podniósł ręce w geście obronnym- Trochę wczoraj zabalowaliśmy, no i tak wyszło.
- I ty to tak spokojnie mówisz ?!
- Przecież nic nie było , wyluzuj
- Jak to nic ?! Spaliśmy razem prawie nadzy !
- Nie krzycz , co to tylko moja wina ?
- Dobra masz rację przepraszam .
- Luz , jestem głodny a więc chodźmy , bo Liam na pewno zrobił już śniadanie.
- To podaj mi moje ubrania .
- Łap - rzucił mi ciuchy
- A teraz może się odwróć
- Okej .
Wstałam i zaczęłam się ubierać , po chwili jednak dotarło do mnie , że zbyt łatwo poszło z Niallem , odwróciłam się w jego kierunku i zauważyłam , że ten śmiejąc się patrzy odwrócony do mnie plecami w lustro .
- Wiesz co ?! Jesteś ...
- No jaki jestem ? cudowny , przystojny, zabawny, utalentowany , tak tak wiem , wiem Maju - zaczął się głupio śmiać

- Nie !! Jesteś... ughhh .. okropny ! - wyszłam trzaskając drzwiami .
Przy stole siedzieli już Liam z Danielle, a po całym  pomieszczeniu rozprzestrzenił się zapach gofrów
- Ooooo pyszności - potarłam ręce i usiadłam przy stole . - Ale najpierw może jakaś pigułka na ból głowy ? - zapytałam niepewnie
- O to też się zatroszczyliśmy. Proszę - podał mi tabletkę i szklankę z wodą Liam
- Jesteście aniołami . Kocham was - rzekłam po czym momentalnie połknęłam tabletkę popijając ją płynem.
- Ratujcie ! Umieram - usłyszeliśmy głos blondyna
- Tak, tak dla ciebie też mamy coś na kaca. - odrzekła Dan
- Nie, nie ,nie przejdzie mi, ważniejsze jest to, że umieram .... ale z głodu.
- Niall, mówiłam ci już kiedyś ,że jesteś perfidnym pasożytem? - zaśmiała się Dan
- A żeby to raz , żarty, żartami , ale wybaczcie , muszę skonsumować te gofry - zasiadł do stołu
***
- Ja się będę już zbierać.
- Odprowadzę cię.
- Poradzę sobie - spiorunowałam Horana wzrokiem . Nie szczególnie miałam ochotę na jego towarzystwo, nadal byłam na niego zła, mimo że przy śniadaniu nie dawałam tego po sobie poznać
- Nalegam - udał szlachcica, po czym zaśmiał się , ja natomiast rzuciłam mu tylko złowrogie spojrzenie.
- Dam sobie radę , zrozum . Cześć wam - odparłam wychodząc na klatkę schodową , jednak Niall uczynił to samo.
- Pa, do zobaczenia wieczorem. - odparła dziewczyna a Liam natomiast pomachał mi na pożegnanie z korytarza.
- A co jest wieczorem ? - byłam zdezorientowana
-Maraton horrorów - krzyknął z oddali Payne
O nie na to się nie piszę , ale teraz nie będę roztrząsała tego tematu. Marzę o dotarciu do domu i zimnym, orzeźwiającym prysznicu .
- Niall zostań - nalegałam
- Niech idzie, przynajmniej będziemy wiedzieli, że dotarłaś bezpiecznie, stąd do ciebie jest spory kawałek - powiedział nadopiekuńczy Liam, a ja nie chcąc ujawniać przed nimi, tego że jestem zła na Nialla, po prostu się zgodziłam , w końcu nie muszę się do niego wcale odzywać .
***
- O co ci chodzi ? - zapytał wzburzony blondyn
- O nic - skrzywiłam się
- Tak , tak jasne, przez dokładnie 20 minut nie powiedziałaś do mnie ani słowa.
- A czy zawsze muszę coś mówić ?!
- No raczej ... trochę już cię poznałem i z pewnością nie należysz do cichych osób.
- Skoro tak sądzisz , to wcale a wcale mnie nie znasz . Cześć - odparłam po czym odwróciłam się na pięcie i zaczęłam zmierzać ku bramie .  Po chwili poczułam ucisk na nadgarstku.
- Puść mnie ! - krzyknęłam , wyrywając się.
- Nie do póki, sobie wszystkiego nie wyjaśnimy.
- Puszczaj mnie , powiedziałam . Nie będę z tobą gadała ! Wkurzasz mnie ! Mam cię dość !
- Chodzi ci o to rano , bo skoro tak , to już nie moja wina , że się schlałaś i nic nie pamiętasz. Do niczego nie doszło, a ty robisz problem, co teraz nagle nie będziesz się odzywać bo sobie zażartowałem i popatrzyłem w lustro, kiedy się przebierałaś , królewno obudź się , bo to nie bajka ..
Cała noc się do mnie tuliłaś, a rano ci to przeszkadzało .
- Spieprzaj . Puść ! - krzyczałam
- Hahha...... - uśmiechnął się z pogardą. - W sumie jak sobie chcesz ... tylko nie dziwię się temu chłoptasiowi, że cię zostawił , kto by wytrzymał z tymi twoimi pojebanymi humorkami zbuntowanej nastolatki - powiedział po czym puścił mój nadgarstek , a kiedy tylko dotarły do mnie jego słowa, to po prostu nie wytrzymałam i odruchowo uderzyłam go w twarz.
- Jesteś podły ! - krzyknęłam po czym pobiegłam do domu zakluczając za sobą drzwi.
Oczekiwałam chyba, że w tamtym momencie na fotelu będzie siedział dziadek, usiądę mu na kolana, a ten pogłaszcze mnie po głowie i powie, że dla niego zawsze jestem idealna . Tak jak to miał w zwyczaju robić. Jedyne co zastałam to pustkę ...
Wiedziałam jedno , będę silna, nie rozpłaczę się , nie przez osobę którą zdaniem nie powinnam się przejmować zważając na to , że znam go może od dwóch tygodni.
Zadzwoniłam do Karoliny.
- Cześć - odparłam
- Hej , Maja słuchaj, zadzwonię wieczorem , okej ? Teraz jestem u Sylwii więc no ... rozumiesz, nie jesteś zła prawda ?
- Niee jasne ,że nie , do wieczora - wymamrotałam i nie czekając na odpowiedź rozłączyłam się .
Jedyną osobą, która znajdzie dla mnie czas była babcia . Udałam się na najbliższy przystanek metro i pojechałam prosto do jej fundacji . Mimo, że widać było , że ma wiele ważnych spraw to i tak kazała mi usiąść i opowiedzieć wszystko, takim sposobem przegadałyśmy ponad godzinę.
- A co to za wielbiciel ? - poruszyłam znacząco brwiami zauważając bukiet róż , nie uzyskałam odpowiedzi gdyż przerwała nam jakaś pani , a zaraz za nią wparowała sekretarka.
- Bardzo przepraszam, ale ta niecierpliwa kobieta..- zaczęła się tłumaczyć, ale babcia jej przerwała.
- Nic się nie stało, niech pani wraca do siebie , jest w porządku - odparła moja kochana Elizabeth.
- No nie wierzę Elie ?
- Gerda ? - obie były na swój widok nieźle zdziwione , ja natomiast przyglądałam się tej trochę komicznej sytuacji.
- Ja miałam zamiar już ochrzanić wszystkich każacych mi tyle czekać, a tu się okazuje , że to ty  ?
- A widzisz, mały ten świat . Co cię do mnie sprowadza ?
- Nasza firma chce przeznaczyć pieniądze na wasze cele charytatywne.
- Dziękujemy bardzo , zaraz zajmiemy się formalnościami . Aaa zapomniałabym, to Majka, moja wnuczka.
- Co to są za spodnie , jakaś nowa kolekcja, są z tego sezonu? - zwróciła się do mnie
- Właściwie to nie , są stare , ale trochę je przerobiłam.
 - Wstań proszę - ta kobieta , była nieco dziwna, ale mimo to jej posłuchałam - A teraz obróć się - zrobiłam co nakazała. - To jest właśnie to ! Genialnie ! Masz tę robotę ! Właśnie takich młodych twarzy i pomysłów potrzebujemy ! - potwierdzam swoje słowa ta pani jest nawet, bardziej niż dziwna...
- Gerda , ona jest niepełnoletnia - wtrąciła babcia
- W takim razie.... - zastanowiła się przez chwilę a my z babcią wymieniłyśmy szokujące spojrzenia - Wiem ! Staż , to będzie coś idealnego! Mam jeszcze lepszy pomysł ! Płatny staż! Co ty na to ? - nie zdążyłam nic powiedzieć bo babcia wtrąciła swoje.
- Ona na pewno się nad tym jeszcze zastanowi i damy ci znać , a teraz zmykaj do domu Maju
Pożegnałam się z babcią oraz tą kobietą, a następnie ruszyłam w drogę powrotną. Pierwsze co zrobiłam wchodząc do domu , to złapałam za laptopa i zaczęłam szukać informacji na temat tej kobiety. Okazało się , że jest to jedna z ważnych osobistości w domu mody Stelli McCartney . Czy to był jakiś sen ? Tak po prostu z nikąd zaoferowano mi staż w światowej firmie. To jest ogromna szansa , mimo wcześniejszych przykrych sytuacji , nie mogłam powstrzymać się od skakania z radości. Od razu zadzwoniłam do  Natana, który w tamtym momencie był z Jessiką i gdy tylko poinformował ją o moim stażu ta zaczęła piszczeć do słuchawki i gratulować mi.
Resztę dnia po prostu bujałam w obłokach , zrobiłam nawet obiad , co mi się rzadko zdarza, wysprzątałam dom, poszłam na zakupy, wieczorem odwiedziłam Samanthę i Jessikę przez godzinę plotkując o tym, że kiedy już zapoznam sławne osobistości to ona będzie pierwszą osoba, która się o tym dowie.
Siedziałam właśnie na kanapie w salonie nadrabiając zaległe odcinki Pretty Little Liars, kiedy mój telefon zaczął natarczywie wibrować , pierwsze połączenia od Liama i od Zayna odrzuciłam, kiedy jednak zobaczyłam na wyświetlaczu zdjęcie Nialla zrobione podczas naszej małej akcji w sklepie to po prostu całkowicie wyłączyłam telefon. Na moment zatrzymałam serial , poszłam do kuchni po lody i a następnie wróciłam do poprzedniej czynności . Po nie całych 40 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi, wiedziałam , że to na pewno ktoś z ekipy mojego braciszka, bo babcia miała wrócić dziś jeszcze później niż zwykle , dlatego za najlepsze rozwiązanie uznałam udawanie , że nie ma mnie w domu, ściszyłam nieco telewizor , oraz zgasiłam światło . Po jakichś 5 minutach dudnienie ustało , a ja wstałam aby tym razem włączyć światła .
- Cześć - usłyszałam za plecami
- AAAA ....... do reszty cię powaliło , chcesz , żebym zawału dostała ? ! - wydarłam się na  Louisa,-  w ogóle jak tu wlazłeś?
- Naucz się zamykać drzwi tarasowe , jeśli już udajesz , że cię nie ma - zakpił sobie
- Że co niby ..? Nic nie udaję , przed momentem wstałam, trochę mi się kimnęło- tłumaczyłam
- Jasne , jasne , coś niedźwiedzi ten twój sen , skoro nie słyszałaś jak dobijamy ci się wszyscy na telefon od pół godziny , a no i jeszcze chyba lunatykujesz, skoro odrzucasz nieświadomie połączenia siostrzyczko - ciągle sobie drwił, ale ja po prostu go zignorowałam
- Napijesz się czegoś ?
- Nie zmieniaj tematu .
- Nie zmieniam , powiedziałam już, że spałam , to tyle, po co robisz z igły widły ?
- Co robię ? - był zdezorientowany
- Nie ważne , to polskie powiedzenie , chodzi o to, że nie wiem po co to zamieszanie.
- Bo chcę znać prawdę
- Okej ! Po prostu nie chcę iść na tą całą noc filmową , to tyle  - wymamrotałam
- To było to od razu powiedzieć.
- I tak wysłałbyś kogoś , żeby po mnie przyjechał, nie pytając mnie o zdanie.
- No możliwe, że tak by było - zaśmiał się- A dlaczego nie chcesz iść  ? Wiem ! Chodzi o Nialla , tak ? On też jest dziś jakiś dziwny, jak mu kazaliśmy po ciebie jechać to nie chciał . Pokłóciliście się ?
- Nie to znaczy , trochę , ale to nie ważne , po prostu to jest noc filmowa , a co się kojarzy z nocą filmową ?
- Jak to co filmy ! - klasnął w dłonie
- A dokładnie jakie filmy? - był coraz bliżej odpowiedzi
- Hahahahahahhahaaha no nie wierzę - zaczął pokładać się ze śmiechu - Nie idziesz dlatego, że boisz się horrorów ?!
 -Spadaj ciole , to nie śmieszne ..
- Okej , okej , obiecuję , że nie pozwolę nikomu cię wystraszyć , ale chodź - nalegał
- Nie ma mowy , żadna siła mnie stąd nie wyrwie .
- Okej, widziałaś gdzieś moją koszulę w paski , chyba tu u was została.
- Nie, raczej nie
- To ja idę zobaczyć na górze.
- Mhmm - mruknęłam, po czym wskoczyłam na kanapę i znowu kontynuowałam oglądanie zajadając się tym razem już nie lodami , które się skończyły , a żelkami .
 Po chwili zauważyłam , że na skype dzwoni do mnie Karolina , odebrałam i rozpoczęłyśmy pogawędkę, na początku na temat serialu , nie zdążyłam się jej nawet pochwalić propozycją jaką dziś dostałam, bo w pewnej chwili zostałam uniesiona ku górze i przerzucona przez ramię Louisa.
- Przykro mi , ale najwyraźniej jakaś siła cię stąd jednak wyciągnie - kątem oka zauważyłam na ekranie, że moja przyjaciółka śmieje się ze mnie - Wybaczcie , ale pogadacie sobie innym razem, teraz idziemy na maraton horrorów.
- Okej , okej lećcie  - odparła Karola śmiejąc się.
- Żadnych horrorów , nigdzie nie idę zaczęłam się wyrywać , jednak bez skutku . Louis natomiast nie słuchając mnie zaczął ze mną na jednym ramieniu przechadzać się po domu wyłączając wszystkie światła i urządzenia elektryczne , a następnie wyszedł, zakluczył drzwi i kierował się do samochodu .
- Idioto babcia nic nie wie, nie mam żadnych ubrań , ani nawet telefonu.
 -Spokojnie , ubrania są w torbie , telefon w mojej kieszeni , a do babci już zdążyłem zadzwonić - śmiał się.
- O jednym tylko nie pomyślałeś braciszku - wymamrotałam sarkastycznie.
- O czym ? - był nieco zdziwiony
- O tym , że ja NIENAWIDZĘ MARATONÓW HORRORÓW !- wydarłam się mu do ucha, jednak ten ignorując wszystko wpakował mnie do samochodu i zablokował drzwi od strony pasażera . Sam natomiast zwinnym ruchem wskoczył za kierownicę.
- Zawsze musisz taki być ?! - wymamrotałam z irytacją.
- Jaki? - udawał , że nie wie o co mi chodzi.
- Taki uparty, upierdliwy i obojętny .
- Tacy właśnie są starsi bracia , którzy nie widzieli swoich kochanych kuzyneczek od wieków i chcą nacieszyć się ich przyjazdem - uśmiechnął się, po czym cmoknął mnie w policzek.
No i proszę , powiedzcie mi jak tu się na takiego gniewać  ?
Po chwili dojechaliśmy na miejsce.Przywitałam się ze wszystkimi, to znaczy prawie wsystkimi , bo nie z Horanem .
 Następnie zadania zostały podzielone , ja miałam zająć się jedzeniem, początkowo wybrali mnie do znalezienia jakichś fajnych filmów, ale po chwili uznali, że kiedy ja się tym zajmę to maraton będzie nudny. Wielkie dzięki ...
- Gdzie macie miski - zapytałam Zayna , który miał mi pomagać, a wyszło na to , że siedział na dupie i tylko się gapił - Halo !?
- Co ?
- Pytałam gdzie są miski ! - podniosłam nieco głos.
- Aaa, w dolnej szufladzie - odparł a na dodatek jeszcze wskazał palcem , o jaki chojny..
- Dobra koniec ! Rozumiesz co to znaczy " praca w grupie " ?
- Nie narzekaj , ja myślę.
- Ah nad czym tak intensywnie , skoro nie możesz ruszyć dupska i mi pomóc ?
- Nad naszym dzisiejszym planem.
- Możesz jaśniej? - wymamrotałam znudzona już tym bezsensownym gadaniem
- A co z naszym duetem? Zapomniałaś już ? Dzisiaj jest idealny moment na kolejną akcję .
- Oooo w końcu zaczynasz dobrze gadać.
- Umawiamy się tak, ty robisz tu te żarcie , a ja idę rozkładać sprzęt , później ci wszystko wytłumaczę okej ?
- Okej , a jak o ciebie zapytają ?
- Wymyśl coś , nie wiem , poszedłem po ogórki do piwnicy.
- Po cholerę nam ogórki ?
- Zdaj się na wyobraźnię - zaczął się śmiać.
- Dobra , idź juz i mnie nie denerwuj .
Cudownie , myślałam , że jestem tu gościem , a na mnie spada najwięcej roboty, ciekawa jestem co reszta takiego ważnego robi . Nie ma dziś żadnej z dziewczyn poza Danielle i podejrzewam , że cała ta piątka wybrała już filmy i siedzi teraz.
- No pięknie ja ciężko pracuje , a wy grzejecie dupy ! - wydarłam się , przy okazji wybuchając śmiechem , bo wyglądali komicznie.
- Zayn , powiedział , że sobie poradzicie i żeby się stąd nie ruszać , bo podacie ekstra dania - o kurde prawie zepsułam plan mulata.
- No tak , tak .. żartowałam cioły .
 Super , że tamten nie raczył mnie poinformować , że mam przygotować ekstra dania ....
Na szybko skroiłam coś do sałatki , popcorn i chipsy wsypałam do misek , napoje zaniosłam na stół , zrobiłam grzanki z nutellą i to by było na tyle z ekstra dań ..
- Dłużej się nie dało ? - zapytałam , zauważając Malika
- Przecież stoję tu od 5 minut  - zaczął się śmiać
- I widziałeś .. -zaczęłam niepewnie
- Tak, tak widziałem , twój taniec z pączkiem ..- wybuchł głośnym śmiechem


- Ej no nie śmiej się , leżał sobie pączek to zjadłam, głodna byłam... - zaczęłam się tłumaczyć.
- Doczekamy się tych specjalnych dań ?!- usłyszeliśmy krzyki
- O kurde, troszkę im nazmyślałem , żeby siedzieli w salonie .
- No co ty , wiem .. ale udało mi się zrobić tylko to ..- wskazałam ręką na blat.
- Ooo ! świetnie . Niesiemy!
- Uwaga , uwaga szefowie kuchni nadchodzą - zapowiedziałam , kiedy szliśmy korytarzem do salonu , ja z talerzem grzanek ,a Malik z miskami popcornu i chipsami.
- To są wasze popisowe dania  - zdziwił się Liam
- Umm oczywiście, że nie , to są przekąski , mamy coś jeszcze  - zaczął tłumaczyć z uśmiechem , bo mamy prawda? - szepnął mi do ucha, na co ja twierdząco pomachałam głową.
- Poczekajcie jeszcze momencik - pobiegliśmy szybko do kuchni wzieliśmy szklanki , napoje , żelki i danie ekstra czyli sałatkę.
- Tam, tam tamtam, tara ram - zaczął podśpiewywać Malik niosąc nad głową danie wieczoru .
- Sałatka, tak , to na to czekaliśmy tyle czasu ?- zaczął śmiać się Lou
- O nie nie nie, to nie jest zwykła sałatka , po prostu będziecie w niebo wzięci, kiedy jej tylko spróbujecie - zaczęłam , ale nagle Zaynowi wyślizgnęła się z rąk i wszystko wylądowało na ziemi ,- O ile jej spróbujecie.. - dodałam śmiejąc się , może to i lepiej , nie przypadła by im do gustu , to tylko kilka liści sałaty , pomidor i rzodkiewka .
- Zayn , ty ciamajdo ..
- Było popisowe danie , było? . Czego chcecie ? Kto się nie gapił ten się najdł i napił . Prawda Maju "pączuszku" ? - nabijał się Malik
 - Zamknij się palancie - wybuchłam śmiechem , jejku jaki wstyd , tańczyć jedząc pączka...
- Dobra posprzątajcie to , a my idziemy jeszcze ogarnąć kuchnie - odparł po czym pociągnął mnie za sobą - Plan jest taki , w połowie filmu wychodzisz do toalety , długo nie wracasz , ja podpowiem im żeby ogarnęli co ci jest , wtedy ktoś wejdzie do łazienki , a ty będziesz udawała , że skończyłaś jak ta postać z filmu czyli wiesz , jesteś opętana i sama siebie zaczęłaś dusić , ja oczywiście będę miał do tego odpowiednie efekty, zamontowałem sznurek , że drzwi same się zatrzasną, efekty z filmu i i potem nagle jak już wszyscy się nabiorą to z sufitu zwiśnie wielki manekin , który obleje ich barwnikiem
- Tak, tak świetny pomysł ... może jeszcze , usiądę  na kiblu , będę srała i nagle się uduszę ..- powiedziałam sarkastycznie.
- Wiesz myślałem o wannie , ale skoro wolisz kibel - wybuchł śmiechem.
- Zayn to nie wypali - odparłam
- Niby czemu , to jest ekstra , ja wszystko nagram .
- Nie , bo ja prawdopodobnie nie będę spała po tym maratonie przez kilka następnych nocy , a co mówić , że wyjdę w połowie filmu , pójdę po ciemku do łazienki i położę się w wannie tak jak ta babka z horroru , jak ty to mówisz.
- Dasz radę , masz słuchawki , nie oglądaj tego , miej zamknięte oczy, a kiedy wyślę smsa to znaczy , że masz już iść okej ?
- Ughhhhhhh... spróbuję.. ale nie możesz ty?- zapytałam niepewnie.
- Mnie nawet nie zaczną szukać, bo od razu będą wiedzieć , że jaja sobie robię  ,ale ty to co innego .
- Nic nie obiecuję, nie wiem czy się przemogę .
- Dasz radę - uśmiechnął się do mnie.
- Film się zaraz zaczyna chodźcie  - wymamrotał Harry zza progu
- Idziemy .
No to teraz pozostaje tylko czekać . Oby poszło dobrze ..

________________________________________________________________________
Błagam jeśli czytacie to pozostawcie po sobie komentarz ;( :*

poniedziałek, 11 maja 2015

Rozdział 19

Wsiedlismy do auta blondyna i ruszyliśmy podbijać parkiety.
- Nie sądziłam, że na prawdę to założysz- odezwałam się
- Wątpiłaś we mnie? - udał zdziwionego
- Troszeczkę- przyznałam
- Ranisz
- Hah głupek- dałam mu pięściaka w ramię.
- Nie ładnie tak bić swojego ukochanego- odparł z uśmiechem
- Nie ładnie tak marzyć o sprawach niemożliwych do spełnienia
- Oczywiście, że możliwych kochanie
- No w sumie- odparłam udając, że się zastanawiam, a na jego twarzy mimo że był skupiony na parkowaniu samochodu zauważyłam uśmiech. Po chwili dodałam- Ale tylko w snach kotku.- powiedziałam po czym wysiadłam z auta, a chłopak zaraz za mną, podbiegł do mnie i złapał w talii.
- Nie tylko w snach! - zaprotestował
- Ej! Łapy przy sobie- zaśmiałam się odpychając go.
Weszliśmy do klubu i zaczęliśmy rozglądać się za resztą .Wszyscy siedzieli już przy jednym ze stolików, wygląda na to, że my jesteśmy ostatni. No, ale cóż.
Zaczęliśmy zmierzać w ich kierunku
-Cześć wszystkim- odparł jak zwykle radośnie blondynek , jednak dosłownie wszyscy widząc nas zaczęli składać po stówce na środek stolika, a to wszystko zgarnął Louis.
- A tu co za hazard? - zapytałam
- Dzięki tobie mam 7 stów- powiedział z uśmiechem pożeracz marchewek
- Jak to dzięki mnie? - zapytałam zdezorientowana
- Louis założył się z nami, że na pewno przyjdziesz ubrana nieco inaczej- wyjaśniła Danielle
- Ejjj! Po kolejnej stówie! - krzyknął oburzony Lou
- Pff śnisz! Niby za co? - zaprotestował Zayn
- Mówiłem że Niall ulegnie jej urokowi!
- Niby w jaki sposób? - wykłócał się brunet
- Widzisz jak jest ubrany? Identycznie jak moja siostrzyczka!
- Lou ty podły szczurze- odparł Zayn, po czym wszyscy ponownie zaczęli wykładać pieniądze, a na słowo "szczur" ja z Malikiem wymieniliśmy się spojrzeniami po chwili wybuchając śmiechem, reszta niestety nie przypominała już sobie naszej ostatniej akcji, nawet Harry...
- A widzisz Nialluś ja wygrałam zakład , jak to powiedział Lou uległeś mojemu urokowi .
- Kochanie , ale z tego co pamiętam to ty poddałaś się co do próby zauroczenia mnie w sobie - szepnął mi do ucha , a moje ciało przeszył dreszcz.
- Ejj ! Jaki zakład ? - zapytał ciekawy Harry
- Umm nic, nic - odparliśmy równocześnie, próbując go zbyć, bo o tym nikt nie może się dowiedzieć.
- A tak w ogóle to niezłe te wasze stroje .- powiedziała Perrie, na co wszyscy zaczęli się z nas śmiać .
- Ahh już dobra , chodźcie lepiej tańczyć!- krzyknęłam oburzona ciągnąc na parkiet Tomlinsona.
Już po chwili zaczęliśmy wyginać się w rytm muzyki, za chwile puścili nieco wolniejszą piosenkę, którą również postanowiliśmy razem przetańczyć.
- Maja ! - odparł, kiedy byłam w niego wtulona
- Mhmmm?
- Mam nadzieję, że ten zakład między tobą a Niallem to tylko jakieś żarty, bo wiesz ty jesteś moją siostrą, a on przyjacielem i nie chciałbym być postawiony w niezręcznej sytuacji, ale wiedz , że żadnemu nawet przyjacielowi nie powstrzymam sie od obicia mordy .
- Ajjj Louisek , musiałbyś tak wiele tych pięknych buziek obić.
- Że co ? Któryś coś do ciebie ? - zapytał oburzony , po czym od razu pomyślałam o Harrym
- Żartowałam głuptasie, idź lepiej , bo jakiś koleś podrywa ci laseczkę.
- Ahhhh.- westchnął po czym udał się w stronę Eleanor do której przystawiał się jakiś pijany facet, ja natomiast ruszyłam do stolika przy którym pozostali tylko Perrie i Zayn
- A wy co tak siedzicie ? - zapytałam
- Perrie nie najlepiej się czuje..
-Ahh a co jest ?
- Sama nie wiem , jakoś tak mi nie dobrze
-Aj kochana to ja już mam na to sposób ! Kolejeczkę na rozgrzanie ! - krzyknęłam po czym popędziłam do baru, gdzie złożyłam zamówienie na kilka kolejek , no i jakieś tam drineczki.
Zayn pomógł mi to wszystko przynieść do stolika i już po chwili we trójkę wznosiliśmy różne toasty
- No to za zdrowie naszej kochanej Perrie, oby ci się po tym eliksirze polepszyło . Do dna ! - krzyknęłam po czym zaczęliśmy pić. Po chwili dołączyła się jeszcze Danielle z Niallem .
Nie minęło 10 minut , a ja już byłam po jakichś 4 kieliszkach i dwóch drinkach. Jak na początek zdecydowanie mi wystarczy, Perrie powiedziała, że czuje się troszkę lepiej , ale z tańcem jeszcze się wstrzyma po chwili zagadała się z Danielle , a więc Zayn wyciągnął mnie na parkiet , przetańczyliśmy chyba ze trzy piosenki.
- Początki między nami nie były najlepsze koleżanko - odparł przy nieco wolniejszej muzyce
- Pff ciekawe przez kogo . Czyżbym to ja się z ciebie wyśmiewała i podczas snu rysowała ci po twarzy ?
- Ahhh no nie wiedziałem , że mam przyjemność z taką samą zawodniczką jak ja sam.
- Ahhh Zaynuś , uwierz w normalnych warunkach może i bym się z tego śmiała, ale wybrałeś wtedy nie odpowiedni moment kolego .
- Trochę tu duszno, idziesz na zewnątrz ?
- Okej tylko powiedz reszcie, bo zaraz Liam zacznie panikować.
Chłopak zrobił to co nakazałam po czym wyszliśmy przed budynek.
- Palisz ? - zapytał wyciągając paczkę papierosów, a ja wybuchłam śmiechem.- no i z czego rżysz? Normalne pytanie ci zadałem..
- Szczerze ?
- No?
- Nigdy nie miałam papierosa w ustach .
- To dziś twój szczęśliwy dzień.
- O nieee ! Brzydzę się tym rodzajem nałogu .
- Czyli mam gdzieś odejść z tym szlugiem?
- Nie , nie , zostań.
- No więc, czemu panna Śmiechotka była nie w humorze podczas naszego pierwszego spotkania ?
- Ummm powiedzmy, że nie planowałam tego lotu i pobytu w Londynie.
- Ale chyba nie żałujesz poznania tak zajebistej osoby jak ja. No i reszty mniej ważnych osób.
- Oczywiście że nie. No ale jak to mówią tego co najlepsze najczęściej nawet się nie spodziewamy...Trochę zimno wracamy do środka.
- Tsaa , w sumie to muszę zobaczyć co z Perrie, ale najpierw ....ummm ....czekaj - odparł po czym wyrzucił fajkę na ziemię i zdusił ją , a następnie  wyciągnął do mnie rękę -Zayn jestem
- Genowefa Amber Renie Majka Milord.
- Miło mi cię poznać panno Milord, a tak serio to zacznijmy od początku bez kłótni i sporów i stwórzmy  duet.
- Duet powiadasz ?
- Zajebisty duet
- Oooo i to rozumiem , mam nadzieję że masz jeszcze kilka sprzętów do tworzenia na nich tych wszystkich zasadzek .
- Mam, mam ! Chodźmy - odparł z uśmiechem, po czym weszliśmy do budynku i skierowaliśmy się do stolika gdzie tym razem siedzieli już przy nim wszyscy.
- Oooo jesteście, To co kolejkę na rozluźnienie? - odparł Louis
- Ja nie dam rady, jest mi słabo , chyba muszę na świeże powietrze - powiedziała Edwards.
- Kochanie to może jedźmy do domu? . - odparł zatroskany Zayn
- Nie ! Nie chce psuć zabawy ! - zaprotestowała.
- Przestań ! Na prawdę wyglądasz słabo, lepiej jak się położysz - powiedziałam .
- No dobrze .
- Trzeźwy kierowca potrzebny.- odparłam
- Ja nic nie piłam i w sumie też jestem nie wyspana po dzisiejszej sesji, więc wymiękam - odparła Eleanor.
- To w takim razie zbieramy się - powiedział brunet.
- Ejj nie obrazicie się mordeczki, jeśli też pojadę? - powiedział mój braciszek lekko już wstawiony
- Nie ! Idź pilnuj swojego skarbu - odparł blondyn po czym tamta czwórka ruszyła do wyjścia .
- A gdzie w ogóle jest Harry? - zapytałam ciekawa.
- Zmył się już z jakąś nowo poznaną sztunią i nic nie zapowiada się na to, że wróci na noc.- powiedziała rozbawiona Dan .
- No to pozostaliśmy tylko we czwórkę. Trzeba więc wznieść toast ! - krzyknął Niall
- Ktoś będzie musiał chyba prowadzić twój samochód Niall, bo moim zmyli się tamci  - odparł jak zwykle racjonalnie myślący Liam
- Chyba nie ma innego wyjścia , że będziesz to ty Daddy ! - odparł z uśmiechem blondynek po czym we trójkę razem z Danielle strzeliliśmy sobie trzy kolejeczki pod rząd i właśnie wtedy chyba zaczęło mi się już trochę w głowie przewracać, do tego jeszcze jeden drink . - Chyba muszę troszkę przystopować. Chodźmy tańczyć! - zerwałam się z miejsca , po czym reszta uczyniła to samo .
Początkowo tańczyłam z Liamem , ale przy kolejnej nieco wolniejszej piosence daliśmy zaszaleć zakochanym , a więc zrobiliśmy odbijanego i po chwili znalazłam się w ramionach blondynka, który był na prawdę pijany, musiał dużo tych kolejek wypić pod moją nieobecność.
- Nie powiedziałem ci jeszcze , że pięknie wyglądasz? - wyszeptał nieco sepleniąc, ale nic dziwnego, że plątał mu się język .
- Nie - odparłam .
- W takim razie pięknie wyglądasz królewno - powiedział lustrując mnie wzrokiem robiąc obrót , po czym po chwili znów przyciągnął mnie do siebie, a jego dłonie puściły moje i wylądowały na mojej talii, po chwili zaczęły zjeżdzać jednak niżej. W normalnych warunkach od razu bym zareagowała, ale zważywszy na to, że sama też nie należałam do osób trzeźwych to w tamtym momencie mi to nie przeszkadzało .
Rozejrzałam się na moment i zauważyłam , że Liam i Danielle znikają gdzieś w tłumie, ale nie przejęłam się tym zbytnio.
- Szaleję za tobą królewno
- Ahh książe , żebyś ty jeszcze pamiętał to co mówisz jutro .. - westchnęłam , a już po chwili poczułam jego oddech na mojej szyi, dosłownie za kilka sekund zaczął składać na niej delikatne pocałunki , a ja odchyliłam głowę jeszcze bardziej mu to umożliwiając, moje ciało zaczął przeszywać przyjemny dreszcz. Blondynek zaczął kierować się ku górze, a mi do głowy coraz bardziej zaczęły uderzać wypite procenty.
Po chwili poczułam jak przygryza płatek mojego ucha, na co mimowolnie zachichotałam. Następnie musnął w kilku miejscach mój policzek zbliżając się coraz bardziej do warg , zanim jednak zaczął składać na nich pocałunki przygryzł ich dolną część, a następnie oblizał ją językiem, w tym samym czasie jego dłonie wciąż ściskały moje pośladki, przez co czułam się coraz bardziej podniecona. Nie odrywając się od siebie zaczęliśmy na ślepo zmierzać w kierunku jakiejś ściany , po kilku krokach zostałam do niej przywarta, chłopak zaczął wciskać język do moich ust, co po jakimś czasie mu umożliwiłam i wtedy właśnie nasze języki zaczęły swój wspólny taniec, ja swoje dłonie wplotłam w jego blond włosy , a jego ręce zaczęły przesuwać się ku gorze po moich plecach , aż dostały się do moich piersi, które zaczęły na początku delikatnie masować przez co zaczęłam w przerwach na oddech wydobywać z siebie ciche jęki , po chwili jednak blondyn zaczął je tak mocno ściskać , że  wpijałam się w jego usta jeszcze bardziej, a włosy zaczęłam delikatnie ciągać, przez co on też zaczął cicho mruczeć. Zdecydowanie jestem pijana i to nawet mocno skoro pozwalam ze sobą robić coś takiego .
Po chwili chyba również jakaś napalona para na nas niechcący wpadła, przez co z niechęcią oderwaliśmy się od siebie.
- Jedźmy do domu  - wyszeptał wsadzając ręce pod moją bluzę i  opuszkami palców  delikatnie dotykając mojego brzucha, przez co mnie ogarnęła ogromna przyjemność. Miałam ochotę stać tam całą wieczność, ale nim się obejrzałam to chłopak zaczął ciągnąć mnie do baru, gdzie wypiliśmy jeszcze po trzy kieliszki , a następnie szliśmy w kierunku wyjścia , gdzie spotkaliśmy Danielle i Liama, przez co odrobinkę się ocknęłam, ale to nie zmienia faktu, że byłam totalnie zalana.
- Ooo wszędzie was szukaliśmy, mieliśmy taki pomysł , żeby przenocować u mnie bo jest o wiele bliżej - odparła Dan .Wszyscy się na to zgodzili, wpakowaliśmy się do auta. Oczywiście Niall po kryjomu zaczął macać mnie po nogach na co ja co chwilę wybuchałam śmiechem, bo nieco mnie to łaskotało , a zdezorientowana zakochana para ,co chwilę podkreślała jak to bardzo jesteśmy pijani. W jakiś sposób udało nam się wejść na pierwsze piętro mieszkania Danielle , które również było piętrowe.
- Okej, więc tak, wy macie jeden z pokoi na górze, bo drugi należy do mojej współlokatorki , której teraz nie ma, a my śpimy w sypialni na dole , niestety nie mam więcej pokoi ani łóżek, więc będziecie musieli spać razem.
- Zaopiekujemy się sobą - powiedział blondynek na co zaczęliśmy się śmiać.
- Dobra tylko spokojnie tam pijaczki. Dobranoc - odparł Liam , my weszliśmy na piętro do pokoju , zamknęliśmy drzwi i od razu się na siebie rzuciliśmy. Znowu przywarłam do ściany i powtórzyła się sytuacja w klubie , byliśmy w identycznej pozycji , po jakimś czasie chłopak gwałtownie ściągnął ze mnie bluzę i zaczął całować po obojczykach zjeżdżając w dół muskał nieco odkryte moje piersi, po chwili zostawił je w spokoju i zajął się brzuchem .Po kilku chwilach natarczywego macania zaczął nerwowo ciągać się z moim guzikiem od spodni . W końcu mu się udało i zaczął je zsuwać, nieco mu w tym pomogłam, wrócił do pozycji stojącej, przywarł do mnie i tym razem to ja zaczęłam siłować się z jego bluzą , poszło w miarę sprawnie i już za chwilę zachwycałam się jego nagim torsem muskając go milimetr po milimetrze, chłopak złapał mnie za tyłek podciągnął do góry, przez co oplotłam swoje nogi w koło jego talii .Żuciliśmy się razem na łóżko , ja siedziałam na nim okradkiem , zdejmując jego spodnie i już czułam że jest  nawet mocno rozpalony . Chłopak przwrócił mnie tak że teraz to ja leżałam pod nim a on przygniatał mnie prawie nagim ciałem . Zaczął całować moje piersi tam gdzie były odkryte, zjechał w dół i powoli zaczął zmierzać ku mojej dolnej bieliźnie zaczął delikatnie dotykać mojej koronki na majtkach, kiedy coś we mnie pękło nadal byłam pijana i podniecona, ale po prostu czułam, że nie mogę mimo to tego zrobić.
- Niall przestań - wyszeptałam dysząc powoli , chłopak jednak nie zareagował , więc po raz kolejny tym razem bardziej stanowczo zaprotestowałam.
- Przestań!
- Co jest ?
- Nie chcę - wyszeptałam
- Chcesz - wymruczał całując mój pępek
- Nie chcę - wyszeptałam łapiąc oddech
- Na pewno? - przenikliwie spojrzał na mnie tymi pięknymi niebieskimi oczami.
- Nie chce - powiedziałam po raz kolejny
- Okej - odparł po czym zaprzestał i położył się obok mnie.
- Tylko ostatni raz mnie pocałuj
- Jak sobie życzysz królewno . - położył się obok nachylił się i natarczywie zaczął przygryzać moją wargę po czym wepchał swój język do mojej buzi .
- Śpij królewno - wyszeptal mi do ucha po czym wtuliliśmy się w siebie i po kilku chwilach zasnęliśmy.


___________________________________
Bardzo przepraszam , że tyle musieliście czekać na ten rozdział.
I przepraszam też za wszelkiego rodzaju błędy, które mogły się pojawić , ale dodawałam ten post na komórce , a więc proszę o wyrozumiałość.
Postaram się trochę częściej dodawać rozdziały, jest już po egzaminach, oceny co niektóre też już popoprawiane , a więc będę miała więcej wolnego czasu  :*