wtorek, 22 grudnia 2015

5.

Moi kochani!
 Misiaczki, czy wy też jesteście tak podekscytowani tym, że już wolne od szkoły, bo ja po prostu mega. Czuje taki relaksik jak nigdy . dlatego też dodaje rozdzialik, dość krótki, ale jest w nim wyczekiwany przez was wątek , czyli pewne spotkanie . No dobra nie spoileruję już więcej i zapraszam do czytania. Oczywiście przed świętami pojawi się jeszcze rozdział, a ten to po prostu taki bonusik z racji mojego cudownego humoru . Mam nadzieję, że wam się spodoba . 
Przy okazji chcę wam powiedzieć , że mam już zaplanowane dość dokładnie to opowiadanie i liczbę rozdziałów przewiduję do max 20. 
W sumie to nie wiem dlaczego notka jest przed rozdziałem , zazwyczaj jest po, ale byłam taka podekscytowana i po prostu uznałam, że mam wam dużo do powiedzenia, a jak już zaczęłam pisać to tak na prawdę nic sensownego , ale ja mam tak zawsze :p 
Dobra koniec zanudzania, dajcie znać czy wam się rozdział podoba ,a teraz raz, dwa do czytania! :*

________________________________________________________________________
 - Chciałabyś pójść ze mną na nudną imprezę dla snobów i bogaczy ?- zapytał chłopak.
- Nie brzmi to zbyt interesująco - przekomarzałam się.
- Okej, no wiec zacznijmy od nowa. Czy zechciałabyś pójść z lekarzem bufonem na przyjęcie gdzie będzie dużo wykwintnego jedzenia , szampana i przemiłych ludzi rozmawiających ciągle o swoim stanie majątkowym ? Lepiej ? - zapytał.
- O wiele . No dobrze pójdę. - zaśmiałam się - A tak a propo zamierzasz do końca życia wypominać mi tego bufona ? - przewróciłam oczami .
- Czytasz mi w myślach - zarechotał .
- Kiedy jest to przyjęcie ? - dopytywałam.
- Dziś . - westchnął .
- O której ?
- Umm o 19 .
- Dzięki , ze raczyłeś mnie poinformować - powiedziałam z ironią . - Człowieku to jest dokładnie za 2 godziny. ! - wykrzyknęłam.
- A więc na co jeszcze czekasz ?szykuj się, niedługo będę - odparł po czym się rozłączył, a ja zabrałam się za szukanie czegoś odpowiedniego . Zdecydowałam się skomponować swój strój w odcieniach białego i błękitnego , który wyglądał dokładnie tak :
Po przygotowaniu stroju został mi makijaż i fryzura.
Nim się obejrzałam po mieszkaniu rozbrzmiał się dźwięk dzwonka, a w progu stanął Jessie.
- Ślicznie wyglądasz- odparł po czym złożył pocałunek na moim policzku na powitanie.
- Dziękuję - odparłam promiennie się uśmiechając. Dawno nie słyszałam żadnych komplementów od płci przeciwnej , w sumie co się dziwić, gdy przez pierwsze miesiące mojego rozstania z Niallem , moim sprzymierzeńcem został dres.
Pożegnałam się z rodzicami po czym ruszyliśmy do auta chłopaka.
- Mogę cię o coś zapytać ? - powiedziałam niepewnie.
- Jasne - pokrzepiająco uśmiechnął się chłopak .
- Ale obiecujesz , że odpowiesz szczerze, bez owijania w bawełnę ?
- Słowo harcerza - przyłożył rękę do piersi .
- Ej ,, trzymaj ręce na kierownicy ! Chyba nie chcesz nas zabić ! - skarciłam go.
- Okej ,okej .
- Wracając do tematu . Chcę wiedzieć jak bardzo źle jest z moją mamą - ;powiedziałam ,a na twarzy chłopaka początkowo wystąpiła lekka dezorientacja.
- Ummm, to tajemnica lekarska - westchnął.
- Ohhh, Jessie daj spokój .
- Dobra, przecież żartowałem - poruszył brwiami. -Jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Jeśli leczenie dalej będzie przebiegać bez powikłań,  za miesiąc twoja mama będzie jak nowo narodzona, a jej wizyty u mnie będą ograniczały się tylko do badań kontrolnych.
- Jejku na prawdę ? - rzuciłam mu się na szyję .
- Ejj ! bo zaraz to przez ciebie spowoduję wypadek- wypiął mi język .
- Ohhh doktorku , wyluzuj - puściłam oczko do Jessiego..
Resztę drogi spędziliśmy na rozmowie na bardziej przyjemne tematy, przez co prawie pół godzinna podróż minęła nam szybko.
- Tak właściwie to dlaczego w ogóle tu jesteś ? - szepnęłam, kiedy byliśmy już przy ogromnych drzwiach prowadzących na salę .
- Można powiedzieć , że mój ojciec jest na bardzo wysokim stanowisku w tym mieście - powiedział nieco niepewnie co jeszcze dodało mu uroku . Był na prawdę skromnym człowiekiem, każdy inny na wszelkie sposoby chwaliłby się swoją inteligencją oraz majątkiem , a on nieco unikał tego tematu.
   Wchodząc Jessie zaczął się witać z wieloma ludźmi , przedstawiając im mnie przy swoim boku , a jedyne co ja musiałam robić to słodko się do tych wszystkich bogaczy uśmiechać.
Przeprosiłam na moment chłopaka po czym podążyłam w kierunku toalety . Weszłam do pomieszczenia, w którym znajdowało się lustro i dwie kabiny , jedna dla kobiet a druga dla mężczyzn. Wyjęłam z torebki szminkę i zaczęłam malować nią moje usta, kiedy w odbiciu lustra zobaczyłam blondyna ..
Stał i wpatrywał się we mnie z początkowym osłupieniem , a kiedy się odwróciłam , jego wargi delikatnie wypowiedziały moje imię . Gdzieś w mojej głowie pojawiły się wytłumaczenia, że to może jakieś cholerne halucynacje tyle razy przecież widziałam jego twarz u zwykłych przechodniów, jednak mrugnęłam raz, drugi , a przede mną nadal stała ta sama dobrze znana mi postać . Za pewne nadal wpatrywałabym się w jego hipnotyzujące tęczówki, gdyby nie przerwał nam tego dźwięk otwieranych drzwi, a następnie głos dziewczyny zwracającej się do blondyna.
- Nialluś wszędzie cię szukałam. Miałeś przecież przedstawić mnie swojej babci . - do moich uszu dobiegł skrzekliwy głos, a kiedy dotarł do mnie również sens słów wypowiedzianych przez długonogą brunetkę, po prostu zabrałam torebkę , wyminęłam chłopaka i wyszłam .
- Coś się stało ? Jesteś strasznie blada - szepnął zmartwiony Jessie.
- Wszystko jest w porządku - posłałam mu sztuczny uśmiech , po czym chłopak poprowadził mnie w stronę bufetu .
Jedyne co miałam teraz w głowie to Horana z tą dziewczyną , byłam pewna , że gdzieś już ją widziałam , tylko początkowo nie mogłam przypomnieć sobie gdzie .
 -Majka - chłopak szturchnął mnie łokciem w żebro .
- Ummm Tak ?
- Pytałem czy chcesz coś do picia- westchnął .
- Ahh przepraszam zamyśliłam się. - wyjaśniłam .
- To on prawda ? - odparł z grobową miną.
- Nie do końca rozumiem o co ci chodzi . - byłam zdezorientowana .
- To ten chłopak ? Twój były , tak ? - wyjaśnił .
- Co ...? Ale.. jak .. Skąd wiedziałeś ? - zaczęłam się jąkać kiedy Jessie wskazał blondyna.
- Od jakiegoś czasu zabijasz go i jego partnerkę wzrokiem , nie trudno się domyślić .
- Aż tak to widać ? - zapytałam na co brunet twierdząco machnął głową w odpowiedzi, a ja zawstydzona starałam się ograniczyć wgapianie w Nialla.
- Jessie na prawdę cię przepraszam , jak zwykle wszystko muszę zepsuć...- głeboko wypuściłam powietrze z ust.
- Nawet tak nie mów, właśnie wszyscy zebrani zazdroszczą mi uroczej, pięknej i zabawnej towarzyszki. Jesteś o niebo lepsza od tej sztucznej modeleczki , która go zabawia , pamiętaj o tym . - szepnął mi do ucha przez co mimowolnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
Jednak słowo modelka w wypowiedzi chłopaka przykuło moją uwagę , powoli zaczynałam domyślać się skąd kojarzę tą dziewczynę. To ją widziałam wtedy w gazecie z z Niallem opisanych jako parę.
Analizując dokładnie własne myśli miałam ochotę uciec stamtąd jak najdalej, jednak nie mogłam zrobić tego Jessiemu.
Nie pozostawało mi nic innego jak udawać, że się dobrze bawię.
Nie miałam już praktycznie nic do stracenia. I tak przez Nialla wszyscy dowiedzą się, że jesteśmy z rodzicami w Londynie, przez co nie ukryje się przed babcią również przyczyna naszego przyjazdu, jednak, mama zaczyna powoli wracać do zdrowia a więc chociaż tyle dobrze.
-Majka ? Miło cię widzieć promyczku - obok mnie pojawiła się babcia Nialla..
- Mnie panią również- starałam się uśmiechnąć co nie przyszło mi łatwo.
- Wiesz , to dziwne. Widziałam się z twoją babcią wczoraj i nic nie wspomniała o twoim powrocie.- dociekała kobieta.
- Tak, bo jeszcze nie wie. Dopiero co przyjechałam . - skłamałam.
- No cóż, na pewno będzie to dla niej miła niespodzianka. - posłała mi szczery uśmiech gładząc mnie po ramieniu . Kątem oka zauważyłam, że Niall jest zaledwie kilka metrów dalej i lustruje mnie rozmawiającą z jego rodziną wzrokiem dlatego , po prostu zbyłam kobietę kłamstwem , że muszę na do kogoś zadzwonić, po czym odeszłam.
Wzrokiem zaczęłam wypatrywać Jessiego , zauważyłam go na drugim końcu sali zaciekle rozmawiającego z jakimiś dwoma mężczyznami , nie chciałam im przeszkadzać, dlatego postanowiłam wyjść zaczerpnąć świeżego powietrza, które zdecydowanie dobrze mi zrobi.
Oddaliłam się parę metrów , po czym usiadłam na krawężniku. Nie minęła minuta, a ktoś dołączył do mnie. Odwróciłam się w kierunku osoby i znowu napotkałam niebieskie tęczówki blondyna. Momentalnie odwróciłam wzrok.
- Śledzisz mnie ? - westchnęłam .
- Właściwie to tak - odparł.
- Czego chcesz ? - burknęłam pocierając jednocześnie swoje dłonie o siebie próbując odrobinę choć rozgrzać moje oziębłe ciało . Chłopak widząc to momentalnie zdjął marynarkę i chciał założyć mi ją na ramiona, chcąc zaprotestować spróbowałam wstrzymać jego poczynania dłonią, kiedy nasze ciała się musnęły, a mnie przeszedł dreszcz .
- Nie chcę tej marynarki , poradzę sobie - burknęłam.
- Nie wygłupiaj się, przeziębisz się . - powiedział natarczywie się we mnie wpatrując, przez co kiedy po raz kolejny spróbował zarzucić mi materiał na barki , już nie protestowałam.
- Kiedy wróciłaś ? - odparł .
- Nie cały miesiąc temu - sama nie rozumiałam, po co ja właściwie z nim rozmawiam .
- Ktoś w ogóle wie , że jesteś w Londynie ? - nadal dopytywał . Jego barwa głosu była taka kojąca.
Boże tęskniłam nawet za jego głosem , co ze mną jest nie tak ? W końcu mnie zranił , a ja nadal szaleję na jego punkcie jak idiotka ..
- Tylko Zayn- odpowiedziałam na jego wcześniejsze pytanie.- I wolę , żeby tak zostało. - dodałam.
- Ukrywanie się chyba nie jest najlepszym pomysłem . - wydukał , a jego ręka znajdowała się zdecydowanie zbyt blisko mojej , dlatego mimo, że pragnęłam go dotknąć i poczuć choć na moment ten dreszcz, który mi zawsze towarzyszył , to po prostu się odsunęłam.
- Nie pouczaj mnie Niall - wysyczałam .
Nie miał pojęcia , jak zmieniło się moje życie w ciągu roku.... i to w dodatku w głównej mierze przez niego.
Chłopak spojrzał na mnie kątem oka po czym spuścił wzrok .
Atmosfera między nami była na prawdę niezręczna .
- To dla niego tu jesteś prawda ? Dla tego mężczyzny - w jego głosie dało wyczuć się gorycz . Nie powinnam mu się tłumaczyć, wręcz tego nie chciałam , ale kiedy jego oczy spotkały się z moimi po prostu musiałam powiedzieć prawdę , choć chciałam skłamać-wzbudzić w nim zazdrość i sprawić , żeby poczuł się choć odrobinę tak okropnie jak ja , to po prostu nie potrafiłam .
- Nie,  Jessie to tylko znajomy .- wyjaśniłam . - Właściwie dlaczego ci to w ogóle mówię ?Nie powinnam ci się tłumaczyć, zwłaszcza , kiedy ty nadal spotykasz się z tą dziewczyną  , jak jej było na imię Rose  ? - moje tętno przyśpieszyło , a ja byłam na tyle zdenerwowana , że w jednej chwili chciałam wykrzyczeć wszystko . Chciałam plunąć mu w twarz i powiedzieć jak bardzo mnie zranił , jak ciężko mi było i jak bardzo chcę go nienawidzić, ale nie potrafię. Jedyne jednak co powiedziałam to były słowa - Najlepiej będzie, jeśli nie będziemy się więcej widzieć, życzę wam szczęścia Niall . - rzuciłam mu ostatnie przelotne spojrzenie i wróciłam do pomieszczenia .



2 komentarze:

  1. O nie.....
    Co to to nie!
    Rose nie może być jego dziewczyną! On za bardzo kocha Majkę, by coś takiego jej zrobić.
    Ta cała Rose to pewnie jakaś sztuczna idiotka, która nie wie ile to 2*2... Mogę się mylić, ale tak właśnie mi się kojarzy -_-
    Niech już Niall wyjaśni wszystko i niech będzie tak jak dawniej :'(
    Błagam cię :-*
    Co do wolnego, to oczywiście, że jestem happy. No w końcu kto nie cieszyłby się z wolnego :D
    Jutro Wigilia, extra po prostu, tylko szkoda, że pogoda dołująca, bo u mnie pełne słońce, zero chmurki, a na termometrze 20 stopni na plusie -.-
    Zakładam, że to nie jest normalne....
    Weny i czekam na rozdzialik ♡ ♡ ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Po co tam ta modelka? Popieram poprzedniczkę, niech będzie tak jak dawniej! Mam nadzieję że tym razem nie zaplanowałaś na koniec żadnego rozstania. Nie mogę się doczekać co będzie dalej. Mam nadzieję że Niall jej tak nie zostawi.
    Duuużo weny!:-*

    OdpowiedzUsuń