piątek, 30 stycznia 2015

Rozdział 10

Szybko wzięłam prysznic, włosy wysuszyłam, a następnie wyprostowałam, zrobiłam sobie makijaż jeśli można to tak nazwać bo mam idealnie czystą cerę, a więc nie używam żadnych pudrów czy fluidów , jedynymi moimi kosmetykami jest tusz do rzęs, eyeliner i błyszczyk do ust. Użyłam więc ich i po chwili już mogłam wbić się w swoją kreację . Uznałam jednak , że jest jeszcze trochę za wcześnie i mogę ją ubrudzić , co z moją niezdarnością jest bardzo możliwe. Wzięłam, więc laptopa i zeszłam z nim na dół. Zaczęłam przeglądać facebooka, nie było tam nic ciekawego poza tym , że miałam chyba z milion wiadomości zarówno od moich przyjaciół czyli Karoli i Krystiana jak i moich NIE przyjaciół , ze względu na tych drugich po prostu się wylogowałam , nie chcąc psuć sobie humoru. Weszłam natomiast na instagrama gdzie bardzo dawno nie zaglądałam , no i oczywiście kurwa pierwsze zdjęcie jakie mi się wyświetliło to gęba tej idiotki . Najgorsze jest jednak to , że miała po prostu identyczną fryzurę jak ja. Serio ? czy ona próbuje się do mnie upodobnić ze względu na Adriana ...?
- Gotowa ? - usłyszałam głos babci za sobą
- Nie będziesz zła, jeśli nie pójdę ? - zapytałam
- Oczywiście, że będę i to jeszcze nie wiesz jak bardzo..
- Ojjj
- A co się stało ? - odparła podchodząc bliżej
- Nic takiego ..
- Umm czy to ta dziewczyna  , ta twoja była przyjaciółka ? - zapytała pokazując palcem na ekran laptopa
- Tsaaaa- przytaknęłam
- Ejj , przecież ona wygląda dokładnie jak ty! To znaczy no ta fryzura..
- Takkk, wiem .. i właśnie tu jest problem , bo jakoś nagle poczułam obrzydzenie nie tylko do jej twarzy, teraz i do swojej .
- Nie kochana to nie żaden problem, co ty na to , żeby wrócić do swojego naturalnego koloru włosów w którym wyglądałaś na prawdę świetnie ?
- Chyba jestem na tak , i ta grzywka też mi się już nie podoba , na szczęście jest już dość długa, bo dawno jej nie ścinałam .
- No to zdejmij ten szlafrok, ubierz się w ubrania , mamy jeszcze jakąś godzinkę wolnego czasu, więc myślę, że zdążymy
- Ale z czym? - zapytałam zdezorientowana
- O nic nie pytaj , tylko widzę cię za pięć minut tu na dole, gotową do wyjścia  !
- Ale..
- Żadnych ale . ! Marsz , raz dwa  .
Zdezorientowana po prostu poszłam na górę się ubrać . Z szafy wyciągnęłam pierwsze lepsze rurki , w tym wypadku trafiłam na białe i czarną koszulkę z białym napisem "GOOD". No i tak jak mi rozkazano , po tej czynności szybko zeszłam na dół , na nogi wsunęłam czarne vansy no i ruszyłyśmy do samochodu
Jak się za chwilę okazało moja kochana Elizabeth zaprowadziła mnie do swojej sprawdzonej fryzjerki, która zmieniła mój wygląd o 180 stopni 
Tak dokładnie teraz wyglądałam , nowa fryzura zupełnie zmieniała wyraz mojej twarzy jednak można było dostrzec podobieństwo .No tak, sama nie wiem czemu kiedyś zdecydowałam się na pomalowanie włosów. A nie jednak sobie przypominam , maczał w tym palce mój były chłopak, który na każdym kroku powtarzał , że w blondzie będę jeszcze piękniejsza . Uff teraz czuję się o wiele lepiej, zdecydowanie potrzebowałam tej zmiany , w końcu każdy, żeby rozpocząć nowy rozdział ich potrzebuje , tak też było ze mną. Umm włosy zostawiłam tak jak są choć przed wizytą u fryzjera były proste , no ale cóż . Wcisnęłam się w moją kieckę, nałożyłam czarne szpilki i byłam gotowa . Zeszłam na dół , a tam moja babuleńka czekała już na mnie i muszę przyznać, że ta kobieta ma styl , wyglądała na prawdę na 20 lat młodszą
- Ulala , to teraz to my chyba na imprezy razem będziemy chodziły ! - wykrzyknęłam schodząc powoli ze schodów, ze względu na moje szpilki .
- Haha czemu nie kochana , ty też wyglądasz pięknie w tej nowej fryzurce, nareszcie jest moja wnuczka
- Hah przecież jestem tu już od ponad tygodnia
- Nie , wtedy to nie zupełnie byłaś ty . Ale teraz już jesteś .No chodź tu kochanie - powiedziała po czym objęła mnie swoimi ramionami i pocałowała w czubek głowy,
- Dziękuję ci za wszystko , bo bez ciebie chyba bym sobie nie poradziła z całą tą sytuacją- odparłam po czym jeszcze mocniej się w nią wtuliłam
- Ojj. To co lecimy ? Musisz poznać moje psiapsiółeczki
- Mhmm
- A tak w ogóle to poznałaś już wszystkich znajomych Louisa?- zapytała
- Umm kilku , w sumie to sama nie wiem. A czemu pytasz?
- A nic, nic po prostu jest możliwość, że jednego będziesz miała okazję poznać dziś.
- A kto to taki ? - zapytałam zaciekawiona
- A zobaczysz, chyba....
- No powiedz . - uparłam się
- Haha zdradzę ci tylko , że niezły z niego przystojniak i chyba jest wolny , nie to co Zayn
- Zayn bleeee .. To wiesz co chyba jednak nie chce wiedzieć, bo nie szukam jak na razie miłości
- Kochaniutka nie musisz szukać ona sama przychodzi .

***

- No to poznajcie moją wnuczkę Maję
- Ojej jaka ty już duża jesteś .Pamiętasz mnie ? - zapytała starsza kobieta , której na prawdę choćbym chciała nie pamiętałam .
- Umm , przykro mi, ale chyba nie
- Ajj ty a kto mi ciasteczka zawsze podjadał ? - powiedziała kobieta poruszając brwiami
- Pani Dreake ? - zapytałam
- Dokładnie tak , no czyli jednak mnie pamiętasz
- No przyznam , że troszeczkę się pani zmieniła , ale smaku ciasteczek nigdy nie zapomnę - odparłam na co wszystkie trzy wybuchłyśmy śmiechem , po chwili jednak podeszły do nas jeszcze trzy starsze panie , którym przedstawiła mnie babcia
- Ooo musisz poznać mojego wnuka , zaraz powinien tu być na pewno się polubicie - powiedziała krótko ścięta kobieta o bardzo delikatnej barwie głosu
- Przepraszam na moment - odparłam po czym udałam się do toalety.

*Oczami Nialla*
Po powrocie z zakupów miałem humor wręcz idealny , ale oczywiście znowu musiałem pokłócić się z Rose , no przecież nie bez tego . Całkowicie zapomniałem o tym wieczornym spotkaniu, na które zaprosiła mnie babcia, no ale kiedy zadzwoniła wieczorem to oczywiście zrobiłem dobrą minę do złej gry i mimo że i tak chyba mi nie uwierzyła to zapewniałem ją , że na pewno nie zapomniałem i zaraz będę. Szybko ubrałem się w trochę bardziej eleganckie ciuchy i z niechęcią ruszyłem na to spotkanie, kiedy tam przyszedłem wszystkie pięć kobiet zaczęło mi gadać o tym jaką to piękną dziewczynę muszę poznać i wtedy zaczaiłem fakty , że przecież to może być Majka , w końcu przecież wśród tej piątki jest babcia Louisa. Powiem szczerze, że humor jakoś od razu mi się poprawił , nie żeby coś ale polubiłem tą dziewczynę, po prostu kipi aż od niej pozytywną energią, którą potrafi zarazić mnie , dlatego kiedy wszystkie kobiety w tym samym momencie krzyknęły
- Oo idzie - momentalnie odwróciłem się w kierunku , w którym były skierowane ich oczy, ale w oddali nie szła blondynka tylko brunetka , która w sumie była dość podobna , patrząc na sylwetkę .Pierwsza moja myśl była taka : Czy Louis ma jeszcze jedna siostrę, a ona jest bliźniaczką albo niewiele starszą siostrą Majki ? A druga myśl brzmiała: może po prostu nie chodzi o wnuczkę pani Tomlinson tylko którejś z innych kobiet , jednak kiedy ta była już praktycznie obok nas usłyszałem jak wypowiada moje imię
- Niall? ! - była nieco zdezorientowana, no a co dopiero mam powiedzieć ja ..
- To wy się jednak znacie ? - zapytała pani Elizabeth
- Tsaa. - wymamrotała dziewczyna
- Ooo no to świetnie , to wiecie... umm...może przyniesiecie nam coś do picia bo jesteśmy na prawdę spragnione . Prawda? - z tym ostatnim zwróciła się do swoich koleżanek
- Takk - przytaknęły jej , natomiast dziewczyna posłała kobiecie mordercze spojrzenie i niby dyskretnie wymówiła bezgłośnie -Wiem co knujesz ! No ale mi oczywiście nie wypadało odmówić, a więc się zgodziłem i ruszyłem razem z dziewczyną w stronę ogromnego stołu pełnego smakołyków ! Oooooo chyba znalazłem raj. !!!
- Majka ? - zapytałem niepewnie
- Tsaaa
- Umm wyglądasz tak jakoś...
- Brzydko ?
 - Nie...nie... chodziło mi o słowo inaczej , tak dokładnie o to mi chodziło . wyglądasz nieco inaczej
- Ehem , czy to był komplement czy raczej coś w stylu " to inaczej to znaczy okropnie" - powiedziała robiąc cudzysłów  w powietrzu
- Postawmy na komplement - odparłem z uśmiechem - No ale przyznam do twarzy ci w tej fryzurze , nawet bardzo, ale dlaczego pomalowałaś włosy ?
- Ummm uznałam ,że w moim naturalnym kolorze jednak bardziej mi  do twarzy .
- Czyli to twój naturalny kolor?
- Nooo wręcz identyczny  - odparła po czym zabraliśmy się za nalewanie do plastikowych kubeczków picia dla starszych pań i już po chwili wracaliśmy z rękoma pełnymi kubeczków . Daliśmy je "spragnionym" paniom po czym zajęliśmy miejsca gdzieś w oddali, bo za chwilę miała rozpocząć się licytacja prac utalentowanych dzieci z różnych placówek domów dziecka . 

*Oczami Majki*
Spodziewałam się chyba wszystkich , ale nie Nialla ! On i taka impreza ? To zdecydowanie nie w jego guście . No ale powiem szczerze, że ucieszyłam się widząc go , przynajmniej nie będę nudziła się tu sama  hihi . Jednak kiedy moja kochana babunia zaczęła swoje dziwne zaloty wysyłając nas wspólnie po picie i tego typu rzeczy to po pierwsze czułam się nie komfortowo a moje policzki na pewno przybrały odcień czerwieni , a po drugie to ile razy ja mam jej powtarzać , że nikogo nie szukam ? Heloł ? No, ale dobra mniejsza z tym , najważniejsze , że licytacja obrazów, portretów , rysunków i w ogóle czegoś tam jeszcze miała się za chwile zacząć, a więc wszyscy umilkliśmy i zajęliśmy miejsca . Dzięki Bogu , w rzędzie, w którym siedziała moja babcia wraz ze swymi koleżankami  wszystkie miejsca były już zajęte i w dwóch następnych też , a więc mogłam z Niallem zająć bezpieczną odległość od tych plotkar , aby nie spalić się ze wstydu , kiedy będzie opowiadała im moje niezbyt przemyślane wybryki z dzieciństwa ( byłam tylko dzieckiem - od razu się usprawiedliwię) albo gdy będzie próbowała umówić mnie na randkę z moim dzisiejszym towarzyszem . Serio ? Ta kobieta chyba dzisiaj jest pijana ? Ale nie ujdzie jej to na sucho , w domu czeka nas bardzo poważna rozmowa ! Na szczęście Niall w przeciwieństwie do mnie śmiał się na początku z tego co gada moja babcia  , jednak gdy jego babunia również wkroczyła do akcji i we dwie zawzięcie o nas dyskutowały , również miał ochotę uciec jak najdalej od nich .
Spojrzałam na obrazy , których na tej jakby scence stała masa i jeden szczególnie mnie zaintrygował. Różnił się od innych . Po pierwsze tamte były wykonane przez starszych naprawdę utalentowanych podopiecznych domu dziecka  , a ten był niestarannie pomalowany kredkami może przez dziecko mające 7 lat . I chyba nie ma możliwości , że znalazł się tam przypadkiem . Postanowiłam więc, że jeśli nikt nie będzie chciał się o niego licytować to ja go kupię. Co jest bardzo możliwe, bo porównując go do tych wszystkich dzieł dla tych starszych ludzi są to tylko bazgroły jakiegoś dziecka i zapewne myślą, że znalazło się to tu przypadkiem , ale jak dla mnie to nie możliwe , od tego zwykłego rysunku oprawionego w ramkę po prostu aż kipi emocjami .
 A poza tym kiedyś zdarzyło mi się narysować wręcz identyczny rysunek....  Miał on numerek 3.
- Podoba mi się numer 3  - szepnęłam do Nialla
- Ooo na pewno rysowało to jakieś przesłodkie dziecko, ale serio chciałabyś to mieć, jest tu tyle na prawdę ładnych obrazów
- Ale ten jest wyjątkowy , a jeśli nikt go nie będzie chciał kupić , to ja go kupię, żeby to dziecko nie poczuło się urażone
- Jak chcesz - powiedział uśmiechając się
Pierwsze dwie licytacje były na prawdę zacięte i ludzie , którzy je wygrali zapłacili za nie po ok. 500 dolarów . No nieźle  Natomiast do licytacji kolejnego obrazu zgłosił się jeden człowiek , który zaproponował zaledwie 10 dolców . Serio ? Strasznie hojny , na prawdę .. I już miałam zgłaszać się ja, kiedy ktoś mnie wyprzedził w moim działaniu , a tym kimś był .. Niall i od razu zaproponował 1000 dolarów , sama się zdziwiłam , nie wspominając już o ludziach, którzy normalnie aż otwierali buzie z zaskoczenia . No i oczywiście nikt inny się nie zgłosił, a więc ten wygrał licytację i już po chwili podeszła do nas pani wręczając mu jakiś papierek z , którym później miał się do nich zgłosić .
-Ejj , nie lubię cię - wymamrotałam
- Dlaczego ? - zapytał robiąc smutną minkę
- Bo to miał być mój obrazek - wymamrotałam
- No i jest - odparł
- Nie jest bo to ty go kupiłeś ..
- Ale kupiłem go dla ciebie .- powiedział
- Nie ! - krzyknęłam hehs nieco za głośno po czym dodałam ciszej - nie mogę go przyjąć
- Możesz , a nawet musisz ..
- Nieee, zapłaciłeś za niego zbyt dużo pieniędzy..
- No i dlatego chce ci to wręczyć, przecież nie dałbym ci rysunku za 10 dolców, uśmiech na twojej twarzy jest wart o wiele więcej.
- Oo , dziękuje - szepnęłam mu do ucha , po czym ten tylko się uśmiechnął , a następnie zamilkliśmy już, a zaczęliśmy obserwować zacięte licytacje.
Po nie całych dwóch godzinach spotkanie się skończyło, nasze babcie również kupiły jakieś tam obrazy, a więc poszły je odebrać, jednak my byliśmy prawie na samym końcu kolejki , a więc zajęło nam to o wiele dłużej niż im.
Kiedy wyszliśmy samochodu mojej babci nie było już na parkingu.
- No świetnie ! Zapomniała o mnie ! - krzyknęłam zdenerwowana
- Haha spokojnie , odwiozę cię. - powiedział po czym zdenerwowana wsiadłam do jego sportowego auta. Kierowaliśmy się prosto do mojego tymczasowego domu .Po 20 minutach byliśmy na miejscu , wysiadłam z samochodu , rzuciłam krótkie - dzięki -i skierowałam się w stronę drzwi
 - Niee ! Czekaj ! - krzyknął po czym momentalnie zawróciłam,
- Mhmm ? - wymamrotałam
- Obraz .- powiedział po czym otworzył tylne drzwi i wyjął mały rysunek oprawiony w ramkę.
- Na prawdę nie musisz. - odparłam
- Ale chcę.
- W takim razie jeszcze raz bardzo dziękuję- powiedziałam cmokając go w policzek .- Ummm może wejdziesz?
- Niee chce przeszkadzać
- Nie będziesz i tak nie mam ochoty na spędzanie wieczoru z babcią, po tym jakie szopki odwalała, a tak w ogóle to sory za nią, chyba serio była pijana
- Nie szkodzi, to ja przepraszam za moją, wygadywała gorsze głupoty.
- To jak wchodzisz ?  - zapytałam
- Okej - odparł
Weszliśmy do domu a tam nie było żadnej żywej duszy , cała złość na babcię przerodziła się w troskę o nią. Zaczęłam do niej wydzwaniać , ale ta nie odbierała.
- A jeśli coś jej się stało ?
- Nawet tak nie myśl! - skarcił mnie blondyn - czekaj już dzwonie do mojej, może ona coś wie.- odparł po czym przez moment rozmawiał ze swoją staruszką.
- Jest - odparł- Balują w domu mojej babci, a ona zaprasza nas również do siebie
- No ja tą kobietę chyba zabije !
- Hah spokojnie, to jak jedziemy , mają tam dużą wyżerkę
- Niech będzie - odparłam


_____________________________________________________________________________
Przepraszam was misiaki , że tyle musieliście czekać , ale nie miałam przez jakiś czas dostępu do neta w ogóle , więc mam nadzieję, że zrozumiecie i wybaczycie. Postaram się to wam jakoś wynagrodzić :*
Piszcie jak się podoba rozdział :D
Kocham was <3

środa, 21 stycznia 2015

Rozdział 9

Otworzyłam oczy i spostrzegłam się, że nie jestem w swoim łóżku , rozejrzałam się dookoła , spojrzałam na zegarek, który stał na małej nocnej półeczce po czym aż krzyknęłam z przerażenia
- O mój Boże !
To urządzenie właśnie wskazywało godzinę 11;24 przecież babcia mnie zabije,na pewno nie spała przeze mnie całą noc . Szybko wyskoczyłam z łóżka, otworzyłam drzwi i zbiegłam na dół
- Oo jest nasza śpiąca królewna - odparł Harry , kiedy weszłam do kuchni . Właściwie to po tych słowach się trochę przestraszyłam , no bo w sumie to bez powodu w pokoju się nie zamykałam . Szybko schowałam się , za plecami Louisa, który był nieco zdezorientowany moim zachowaniem , zresztą jak i wszyscy.
- Dobrze się czujesz siostrzyczko ?- zapytał Louis
- Zapytaj jego ? -wskazałam palcem  na Harr'ego , który moim zdaniem dziwnie się na mnie patrzył
- Ejj ! Co ja zrobiłem ? - zapytał zdezorientowany, albo tylko takiego udawał
- On nic nie pamięta - odparł Niall po czym odetchnęłam z ulgą i usiadłam przy stole, ale z dala od Loczka. Wszyscy zaczęli dziwnie się na mnie patrzeć , no oczywiście oprócz Nialla, bo on rozumiał moje dziwne zachowanie .
- A tak w ogóle to powiem wam, że żarty się was nie trzymają , bo to , że zamknęliście mi pokój i musiałem spać na kanapie to wcale, a wcale nie jest śmieszne! - powiedział Niall, kiedy wszyscy konsumowali naleśniki
- Czy wy się dzisiaj oboje dobrze czujecie ? -zapytał Liam
- Nikt nie zamykał ci pokoju . - powiedział Zayn
- Tak ! To może drzwi mi się zatrzasnęły ?
- No dobra ostatnio zrobiliśmy ci taki kawał , ale to było tylko raz, teraz nie mamy z tym nic wspólnego - wtrącił Louis
- Jasne jasne ! jak ja mam wam niby wie.. - zaczął mówić Horan, ale mu przerwałam uświadamiając sobie, że wina za całe zajście leży po mojej stronie .
-Ummm.. bo to chybaa ja...-  wymruczałam spuszczając głowę
- Aaa skoro tak to nic nie szkodzi - odparł
- Ejj ! - zaprotestowali chłopcy
- No co ? - powiedział udając zdezorienowanego
- O Boże , ja muszę lecieć , babcia mnie zabije ! paaa !- krzyknęłam wstając
Za sobą usłyszałam tylko słowa
- Ejj ja się zaczynam o nią martwić
- I słusznie
Ale nie słuchałam już tego bo wybiegłam z domu
- Ejj , czekaj odwiozę cię - usłyszałam głos blondyna
-Ooo na prawdę  ? Dziękuję ! Ratujesz mi życie ! Kocham cię !-wykrzyczałam rzucając się mu na szyję
- Hahahha spoko - powiedział z uśmiechem wymalowanym na twarzy i właśnie wtedy zrozumiałam , że chyba troszeczkę za bardzo się ucieszyłam
- Umm .. No oczywiście .. no wiesz.. jako... kolegę .. (um można kochać kolegę ? :o) ummm.. to  znaczy przyjaciela . ! O tak dokładnie chodziło mi o przyjaciela.
- Tsaaa jasne i tak wiem , że się we mnie zakochałaś - powiedział z uśmiechem
- Nie prawda ! , nie nie nie  !
- Hahahha wydawało mi się czy ty się przypadkiem nie śpieszyłaś ?
- Aaaa tak .. No już jedź - powiedziałam, po czym chłopak ruszył i już po 15 minutach byliśmy na miejscu
- No dobraa , to dzięki . Aaa i tak dla jasności to wcale mi się nie podobasz ani nic z tych rzeczy
- Tsaaa jasne ! Niewinni się nie tłumaczą !
-A weś spadaj ! - powiedziałam wysiadając
- I tak wiem , że mnie kochasz  - krzyknął otwierając szybę i wypinając mi język , on zdecydowanie się ze mną droczył
- Chciałbyś! - krzyknęłam nawet się nie odwracając , po czym weszłam do domu

***
- Tak , wiem , że cię zawiodłam , przepraszam ... to jaka będzie kara ? Tydzień , dwa  ,miesiąc ? od razu bez zbędnych kazań przeszłam do rzeczy widząc babcię siedzącą w salonie.
- Majuuu kochanie ,dobrze się czujesz ? - zapytała kobieta . Serio ? Czy ja na prawdę , aż tak źle wyglądam , że wszyscy o to pytają ?!
-Um ale jak to ? Przecież nie wróciłam na noc ?
- No i co , każdy w twoim wieku musi się wyszaleć , a poza tym byłaś z Louisem więc spokojnie kochanieńka , żadnej kary nie ma
- Uffff .. - odetchnęłam z ulgą
- Albo nie! Jest !
- Ojjjj , to było zbyt piękne żeby mogło być prawdziwe ..
- Musisz iść na zakupy , bo ja niestety za chwilę jadę do kosmetyczki, a potem nie będziemy miały na to czasu.
-  Tak jest kapitanie ! - zasalutowałam -Ooo takie kary możesz dawać mi zawsze . Przebiorę się tylko i już pędzę .
Po 10 minutach byłam już gotowa , aby było szybciej to wzięłam swoją deskę i popędziłam prosto do supermarketu , ale zgadnijcie , kogo tam spotkałam ? No dokładnie kiedy jechałam przez parking to on wychodził z samochodu , no oczywiście , że Niall , ale chyba początkowo mnie nie poznał . W sumie wcale się nie dziwię  , bo chyba jeszcze nie widział mnie ubranej w takim stylu i to jeszcze z deską




                                                                                                                                                     

W takim razie mogłam porobić sobie z niego żarty, zmieniłam na tyle ile potrafiłam swój głos i zaczęłam jechać i krzyczeć w jego kierunku oczywiście włączając przy tym kamerę w telefonie, aby uwiecznić ten komiczny moment
- Czy to Niall Horan !!! - chłopak odwrócił się robiąc przerażoną minę - Tak to on !!! - krzyknęłam na co ten przyśpieszył kroku  - Zaczekaj mój kochany ! Ja jestem twoją fanką !!!!! -ten zaczął uciekać a więc zaczęłam jechać za nim nadal krzycząc do niego piskliwym głosikiem - Przecież ja cię kocham , weźmy ślub !! Kochanieeeee !!!!!! - chłopak wbiegł do supermarketu, a ja niewiele myśląc również wjechałam tam na desce  , aby go nie zgubić między półkami coraz bardziej zaczęłam się rozpędzać. Byłam już tak blisko niego, a więc krzyczałam już trochę ciszej , żeby nie zwrócić na siebie uwagi ludzi w sklepie - No chodź kotkuuu ! - chłopak odwrócił się w tamtym momencie, żeby zapewne ocenić odległość jego ode mnie , ale ja rozpędzona z telefonem w ręku nie zdołałam zatrzymać się na tych śliskich kafelkach w sklepie i wpadłam prosto na chłopaka po czym on się przewrócił a ja prosto na niego
- Dziewczyno oszalałaś ? Proszę nie krzycz , dam ci płytę, autografów ile zechcesz tylko już nie krzycz - mówił przerażony
- Głupi jesteś ? Nie chcę żadnych twoich płyt haha, a autograf o ja ci mogę dać, bo drugiej tak zajebistej osoby nie spotkasz - powiedziałam zsuwając okulary i wracając do swojej naturalnej barwy głosu
- Majka? ! - zapytał zdezorientowany
- Tak hahhahahahahahhahahahahahahaah i wszystko mam tutaj kochanieńki hhaha- powiedziałam machając telefonem
- Ufffffff ..
- Hhahahahahaha twoja mina była bezcenna !
- Ty jesteś niepoważna , ja myślałem że zawałem skończę
- Ajj tam nie przesadzaj, hahha !
- Tutaj nie można jeździć na deskorolce ! - krzykęła jedna z ekspedientek
- Dobrze , dobrze  - odparłam robiąc skwaszoną minę a kiedy ta się odwróciła wypięłam jej język . No co za głupia baba - Może trochę więcej kultury dla klientów? - krzyknęłam po czym wstałam z ziemi , Niall momentalnie za mną . Ta babsko odwróciła się w moją stronę . Najwyraźniej usłyszała to co powiedziałam . Zrobiła złowrogą minę i już chciałam coś powiedzieć, ale Niall zakrył mi twarz ręką i wtrącił - Przepraszamy to się więcej nie powtórzy
- No mam nadzieję.. - powiedziała odchodząc
- :Po co mi zasłaniałeś tą buzię . Jak bym jej nagadała to by się nauczyła rzetelnie wykonywać swoją pracę ..
- No chyba nie chcę wywołać skandalu na cały sklep
- A weś już .. - machnęłam ręką z irytacją, po czym zniknęłam między półkami ,szukając produktów które miałam na liście .

***
- To mam cię znowu odwieźć ? - zapytał
- Nie trzeba mam swój pojazd
- Haha serio ? Deskorolka i torby pełne produktów , to nie skończy się dobrze .
- Ajjj no dobra , jedźmy - ustąpiłam
- No no a tak w ogóle to nie spodziewałem się ,- mówił wciąż patrząc przed siebie na drogę
-Czego ?- spytałam
-Umm , że się tak ubierasz , jeździsz na deskorolce i w ogóle .
- Tak , tak, słyszałam już to wiele razy . Ludzie postrzegają mnie jako zapatrzoną w siebie modnisię , może jakąś pustą blondi, albo niezbyt mądrą modeleczkę , ale to tylko ci , którzy mnie nie znają .
- Nie prawda , ja cię tak nie postrzegałem .
- A jak ?
- Ummm ...
- Nooo ?
- Jako na prawdę bardzo ładną siostrę mojego przyjaciela
- Ejjj !! Czy ty mnie podrywasz  ?
- Noooo co ty , to tylko komplementy .
- Uff
- Ale przyznaj , że chciałabyś- powiedział poruszając brwiami
- Nie - odparłam i w tamtym momencie właśnie zaparkowaliśmy na posesji pani Elizabeth (hehe)
- I tak wiem swoje  .. - krzyknął, kiedy wychodziłam
Nie słuchając już co mówi blondyn weszłam do domu, gdzie w kuchni zastałam babcię
- No kochana to bierzemy się za robienie obiadu
- Okej
Dzisiaj postanowiłyśmy przyrządzić zapiekankę z makaronem. Wybór wyszedł z braku czasu a to na prawdę danie szybkie do zrobienia no i oczywiście , jeśli jest w wykonaniu mojej babuni to przepyszne. już po 20 minutach kończyłyśmy delektowanie się tym o to obiadem. Starsza kobieta zaproponowała , że to ona dziś posprząta , a więc ja poszłam na górę, umyłam zęby po posiłku i zaczęłam przygotowania do wieczornego wyjścia .


 ______________________________________________________________
Dodanie dziś rozdziału nie było zaplanowane , ale jak zobaczyłam wasze komentarze mordeczki to po prostu nie wytrzymałam :*
Kocham was <333
Do następnego ! :**********

wtorek, 20 stycznia 2015

Rozdział 8

- Jak coś to mnie tu nie ma !
- Ale jak to nie ma ? -zapytałam zdezorientowana
- No jak przyjdą to mnie tu niby nie ma
- Haha a ja to co mam usiąść spokojnie na foteliku i na.nich czekać , a jak przyjdą to oznajmić , że jakimś cudem włamałam się do ich domu, który zabezpieczony jest alarmem i kamerami , żeby zrobić im niespodziankę
- Dokładnie tak kochana .. Hoho przyjechali - odparła po czym zgasiła światło gdyż dziewczyna schowała się za fotelem a zamek w drzwiach zaczął się przekręcać , po czym weszło kilka osób i ktoś z nich zapalił światło .Hhaha ich mina na mój widok była bezcenna
- Majka !? - wykrzyknął zdziwiony Louis
- I Eleanor skoro ty nie zamierzałeś zapoznać ze sobą zajebistej siostry i najlepszej na świecie dziewczyny , to jakoś same musiałyśmy się poznać- odparłam po czym wszystkim ukazała się postać Eleanor
- Kochanie , co ty tu robisz miałaś wrócić dopiero za trzy dni ?
- Ummm nie wytrzymałam za bardzo się za wami stęskniłam
- No to w takim razie robimy imprezkę ! - krzyknął znienawidzony przeze mnie nawet nie wiem za co Zayn
- Zaynuś jak widzisz już jest imprezka i właśnie przyjechała twoja laseczka ! - krzyknęła Eleanor po czym do domu weszły jakaś dziewczyna . Przywitała się ze wszystkimi po czym , skierowała się do mnie
- Hej jestem Perrie, dziewczyna Zayna
- Heh Hej ummm a ja jestem ..- nie zdążyłam dokończyć bo dziewczyna mi przerwały
- Hihi wiemy kim jesteś! Jesteś Majka, jesteś ulubioną siostrą Louisa ,masz 17 lat .Znam również twój ulubiony kolor , i i twój życiorys od narodzin aż do czternastego roku życia dokładnie odkąd kiedy ostatni raz widziałaś się z Louisem .Twój kuzyn najwyraźniej ma na twoim punkcie obsesje i zaraża  nią również nas- odparła Perrie
- Haha czy ja mam się zacząć go bać? - zapytałam patrząc początkowo na dziewczynę przede mną, a następnie kierując swoje spojrzenie na kuzyna
- Sorki Maju , nic na to nie poradzę - powiedział mój brat podnosząc dłonie w geście obronnym
Po kilku minutach dołączyła do nas jeszcze jakaś koleżanka dziewczyny mojego braciszka, miała na imię chyba jak się nie mylę Cece .
- Nie zadzwoniłaś - usłyszałam czyjś głos za plecami , na co momentalnie się odwróciłam
- Umm powiedzmy , iż to dlatego że nie miałam ostatnimi czasy żadnych problemów , a miałam dzwonić przecież , żeby się wyżalić - odparłam do blondyna
- Ahh , rozumiem - powiedział z uśmiechem
- Ojjj no daj już ten telefon - odparłam po czym wyrwałam mu z ręki jego komórkę i zapisałam mu mój numer podpisując się swoim imieniem i pierwszą literą nazwiska
- W przeciwieństwie niż ja, ty możesz dzwonić do mnie, kiedy chcesz a nie tylko kiedy masz problem- powiedziałam ledwo powstrzymując śmiech
- Ejj ale przecież nie o to mi chodziło .Możesz dzwonić zawsze - powiedział zmieszany
- Dziękuję za pozwolenie - szepnęłam mu do ucha,kiedy go wymijałam wychodząc z kuchni a kierując się do salonu.

***
Idąc korytarzem , spostrzegłam Louisa przyrządzającego coś samotnie w kuchni i uznałam, że to idealna chwil , żeby pogadać
- Louis ? - powiedziałam niepewnie opierając się o stół
- Tak ?
- Chcę cię przeprosić ..
- Ale za co. ? - powiedział zdezorientowany
- Za wszystko : za to jak się zachowywałam odkąd tu przyjechałam , za wywołanie tej ostatniej kłótni, za oszczerstwa rzucane w twoją stronę i zrozumiałam , że nasze kontakty osłabły przeze mnie a nie przez ciebie .Wybacz mi , ale przez kilka miesięcy po konflikcie z Natanem byłam totalnie rozbita i wiecznie nadąsana , później kiedy już wszystko wróciło do normy to pojawił się ten dupek i przewrócił moje życie do góry nogami , a potem zostawił dla mojej przyjaciółki
- Nic się nie dzieje - powiedział przytulając mnie - Ale wiesz , że możesz na mnie zawsze liczyć?
- Wiem , wiem i za to cię kocham - odparłam mocniej się do niego tuląc
- Ooo a tu co za schadzki , ej ja też chcę się przytulić ! - odparł Harry po czym bez namysłu podbiegł do nas i zrobił wielkiego przytulasa, takim o to sposobem w kuchni zebrała się cała czwórka chłopaków, którzy zaczęli ściskać mnie i mojego brata
- Ejej ! Wystarczy ! - krzyknął Louis
- Skoro nie chcesz to wypad - odparli wypychając mojego kuzyna z kółeczka po czym krzyknęli - Przytulas ! - i ponownie rzucili się na mnie .Nie ukrywam , że spodobało mi się to , że przyjaciele Louisa darzą mnie sympatią jednak co za dużo to nie zdrowo... nono dokładnie święte słowa, gdyż to po dłuższym czasie zagrażało mojemu zdrowiu i życiu ponieważ moje płuca nie mogły złapać tchu .
-Nie mogę oddychać !  - krzyknęłam po czym ta czwórka się ode mnie odczepiła i wróciliśmy do salonu gdzie plotkując siedziały dziewczyny
- No kochani to jeszcze jedna kolejeczka !- krzyknął Hazza nalewając wszystkim alkohol do kieliszków , po czym my wypiliśmy go w tym samym momencie . Impreza zaczęła się rozkręcać , pogłosiliśmy muzykę i wszyscy zaczęli tańczyć

***
Poszłam do kuchni po picie , którego zapasy z salonu się już skończyły , przy okazji postanowiłam nalać sobie do szklanki wody, kiedy ktoś złapał mnie za biodra . Momentalnie się odwróciłam , a przed sobą ujrzałam Harr'ego
- Oszalałeś ? - krzyknęłam
- Ciiiiii - wymamrotał po czym zaczął składać pocałunki na mojej szyi
- Hazzuś ? - zapytałam
- Mhmm- wymruczał, po czym zaczął powoli przesuwać swoje dłonie w kierunku moich pośladków.
-Chodź bliżej - wyszeptałam po czym pociągnęłam go za jego szlufki w spodniach w moim kierunku, na ten ruch chłopak się uśmiechnął .
- Idziemyyy na górę ?? - zapytał wciąż muskając moja skórę na szyi
- Ale najpierw ..
- Mhmmm
- Muszę ci coś powiedzieć .
- Mhmmm - odparł po czym przygryzłam płatek jego ucha
- Nigdy więcej nie waż się mnie dotykać, bo możesz nie wyjść z tego cało - szepnęłam do niego , robiąc słodki głosik , a następnie z całej siły swoim kolanem walnęłam go w czuły punkt , doprowadzając do tego , że chłopak sycząc z bólu leżał zgięty w pół na ziemi .Z blatu wzięłam wodę , odkręciłam ją i zaczęłam wlewać na chłopaka - Aaa i jak z tym pójściem na górę kotkuu?  zapytałam słodko ale Hazza nie odpowiadał nic , dodałam więc - Już nie chcesz ojj jak przykro..- odparłam ,po czym wzięłam to po co przyszłam, czyli jakieś napoje i skierowałam się w kierunku wyjścia , ale tam już stał Niall
- O Boże! Majka co ty mu zrobiłaś ?- jego mina była bezcenna
- Ummm jaaa? nic.. On chyba po prostu chciała się wykąpać w basenie , ale w jego stanie to jest niebezpieczne a, więc będąc tak opiekuńczą zrobiłam mu tutaj mały basenik . Prawda Hazuś ? - zwróciłam się do chłopaka leżącego na podłodze , ten jednak nic nie odpowiadał , więc po chwili dodałam  Ojj, chyba zasnął , chodźmy po cichutkuu, żeby go nie obudzić - odparłam po czym pociągnęłam chłopaka za sobą do salonu
- Ojj uwierz nie chciałbym być za chwilę w twojej skórze
- Aj tam nie przesadzaj, mój urok osobisty zrobi swoje
- Obawiam się, że nawet to ci nie pomoże, gdyż Hazza właśnie najbardziej nie cierpi być poniżany przez dziewczyny.
- Uuuupss- odparłam widząc , że ten wchodzi do salonu i idzie w moim kierunku . Zanim ten się zorientował szybko wbiegłam po schodach i zamknęłam się na klucz w jakimś pokoju .Serio , czy od teraz ,na każdej imprezie będę musiała uciekać i się gdzieś chować ?
Rozejrzałam się po pomieszczeniu i spostrzegłam się , że właśnie okupuję czyjąś sypialnię
Uznałam , że trochę tu będę musiała posiedzieć , a więc położyłam się na wygodnym łóżeczku i nawet nie wiem kiedy zasnęłam .

_______________________________________________________________
Kolejnyyy :)
Kocham was, kocham, was, kocham was, kocham , was x10000 !
Dziękuję za tyle wyświetleń , bo już ponad 400 , dla mnie jest to na prawdę dużo  :*
No i te wasze motywujące komentarze ahhh ME GUSTA ! <3
No i zapraszam do polecania mi swoich blogów , bo wszystkie bardzo chętnie przeczytam .
 Jak się  podoba rozdział ? I jak myślicie w czyim pokoju znalazła się Majka ^^ ?
Pozdrawiam słodziaki ! :******** DO NASTĘPNEGO <3

niedziela, 18 stycznia 2015

Rozdział 7

- Maja, gotowa ?
- Jeszcze momencik!- krzyknęłam po czym wzięłam ze stolika telefon i zbiegłam na dół
- Możemy już jechać? - zapytała babcia
- Tak - odparłam po czym wyszłyśmy z domu , udałyśmy się do samochodu i już po 20 minutach parkowałyśmy samochód przed centrum handlowym
- Przed nami dziś trudne zadanie
- Jakie ?
- Za dwa dni mam małe przyjecie na , którym odbędą się licytacje prac , a pieniądze zostaną przekazane na cele charytatywne i było by miło gdybym mogła cię z dumą przedstawić tego wieczoru moim znajomym
- Okej . W sumie nie mam i tak nic do roboty, ale mam też nadzieję , że nie zanudzę się tam na śmierć.
- Nie, nie o to możesz być spokojna , na pewno znajdzie się tam ktoś w twoim przedziale wiekowym , to jak rozpoczynamy akcję pod tytułem " Zakupy"
- Jasne ! - krzyknęłam po czym weszłyśmy do centrum. Nie zdążyłyśmy wejść do pierwszego sklepu a ja już wyczaiłam piękną bluzę z Garfieldem .Ojej ona była cudowna
- Muszę ją mieć babciu , po prostu muszę- wypiszczałam
- Oj dobrze już dobrze idź ją mierzyć- odparła na co ja biegiem wskoczyłam do przymierzalni i zwinnym ruchem nałożyłam na siebie bluzę .Wyglądałam w niej tak :

- Nono wyglądasz w niej pięknie , ale zdaje mi się ze miałyśmy szukać sukienek
- Umm jest jeden problem, przed wyjazdem mój styl ubierania się uległ małej zmianie i szpilki, krótkie spódniczki i sukienki to już nie dla mnie
- Nie żartuj sobie , czy ta zmiana to przez tego chłopaka ?- zapytała podejrzliwie
- Można tak powiedzieć, w sumie to już nie mam dla kogo się stroić..
- Nie , nie , nie ! Nie ma mowy ! Ubierasz się dla siebie i aby podobać się sobie, a nie jakiemuś chłopakowi , jeśli ma cie pokochać na prawdę to będziesz dla niego najpiękniejszą zarówno w piżamie jak i w krótkiej spódniczce, a ty skoro uwielbiasz sukienki to nie rezygnuj z nich z powodu chłopaka .
- I mówisz mi to teraz, kiedy połowa mojej szafy została unicestwiona
- No i prawidłowo , więcej miejsca będzie na nowe kreacje ! - krzyknęła poruszając przy tym brwiami
- Hahah okej , ale z bluzy i tak nie zrezygnuję
- Oczywiście .- odparła po czym zapłaciłyśmy za ubranie i poszłyśmy do kolejnego sklepu i to wcale nie byle jakiego sklepu tylko najdroższego butiku w tej galerii.
- I jak ci się podobają te dwie , miałam je na oku już od dawna - odparła pokazując mi dwa rodzaje sukienek
- Ummm obie są śliczne !
- Wiem, wiem ale muszę wybrać jedną, bo przecież musimy kupić jeszcze buty i kreację dla ciebie , a nie możemy przekroczyć dziennego limitu na karcie , bo chyba nie chcemy żebym zbankrutowała
- Haha oczywiście tylko , że wybór będzie trudny , nono ale najpierw musisz obie zmierzyć, a więc leć do przebieralni
- Idę już idę .
Po 10 minutach widziałam już moją babcie w obu kreacjach.
- I jak pudrowy róż czy granat ?
- Zdecydowanie pudrowy róż - odpowiedziałam jednocześnie z głosem za mną.
-Oooo Eleanor , witaj kochana !
- Witam pani Tomlinson- odparła ładna może zaledwie dwa lata ode mnie starsza brunetka.
- Louis nic mi nie wspominał, że już wróciłaś.
- Hihi bo wróciłam dziś rano i jeszcze nikt nic nie wie .
- Uu to na pewno się ucieszy ,bo już wciąż żali mi się jak to bardzo za tobą tęskni
- Ooo kochany jest - odparła uradowana brunetka
- Aa tak w ogóle to poznajcie się moje kochane .To jest Maja , moja wnuczka a zarazem siostra Lou a to Eleanor jego dziewczyna
- Miło mi , Louis dużo mi o tobie opowiadał
- Mi również , także co nieco o tobie słyszałam - odparłam po czym obie wymieniłyśmy się uśmiechami
- Nono skoro dwie ekspertki modowe twierdzą , że pudrowy róż to muszę rzeczywiście pięknie w niej wyglądać- wtrąciła babcia
- No skromna to ty jesteś- odparłam po czym wszystkie trzy wybuchłyśmy śmiechem
- To jak kochana dołączasz się do nas w dzisiejszym zakupowym szaleństwie? - zwróciła się babcia do Eleanor
- No w sumie czemu nie , z tego co wiem to chłopcy i tak wracają dopiero wieczorem
- To płacimy i lecimy dalej dziewczęta
Ponad dwie godziny chodziłyśmy po sklepach , mając przy tym niezły ubaw , znalazłam na jutrzejszy wieczór przy pomocy Eleanor i babci Elizabeth świetną sukienkę i buty, która wyglądała mniej , więcej tak :

- To ja już będę leciała - odparła brunetka , kiedy siedziałyśmy już w naszym salonie dzieląc się wrażeniami z naszego dzisiejszego wypadu
- Ojj zostań jeszcze - odparła babcia
- Chciałabym , ale muszę jeszcze podjechać do supermarketu , żeby kupić przekąski na dzisiejszy wieczór.. Aa Maja a może masz ochotę wpaść dzisiaj do nas, będzie to w sumie taka mała imprezka ale zawsze okazja żeby się zabawić
- Oczywiście , że ma ochotę ! - wtrąciła rozradowana babcia
- Panno Elizabeth czy ja mam tu w ogóle coś do powiedzenia ? - zapytałam udając poważną
- W tym wypadku nie ! Idziesz i koniec !
- Dokładnie popieram panią Tomlinson i nie przyjmuję odmowy - dodała brunetka
- No nie wiem, nie wiem . - zaczęłam się z nimi droczyć
- Jeśli będzie trzeba to użyjemy siły - powiedziały równocześnie
- No dobrze , już dobrze w moim napiętym grafiku chyba znajdzie się czas- powiedziałam po czym wszystkie wybuchłyśmy śmiechem
- Okej , a masz ochotę pomóc mi w przygotowaniach ?
- Czemu nie - odparłam
- Nono to leć nakładać na siebie jakąś kieckę i idziemy - powiedziała brunetka
- Umm a mogą być spodnie , bo zostałam postawiona w kryzysowej sytuacji i aktualnie nie posiadam takiej części garderoby która nosi nazwę sukienka ani spódniczka
- Żartujesz chyba ? Nie ma mowy , zwijamy się pożyczę ci jakąś swoją
- Ale na prawdę nie musisz
- Ciiiii .!- uciszyła mnie - Nie muszę ale chce .
- Do widzenia pani Elizabeth
- Pa babciu
- Paa bawcie się dobrze .- odparła po czym wyszłyśmy
- Dobra to najpierw może na szybkie zakupki do marketu ?
- Okej
Odparłam i już po 10 minutach jazdy byłyśmy w sklepie wrzucając do koszyka co tylko wpadło nam w ręce .Miałyśmy dylemat nad tym czy jako coś na ciepło zrobić lasagne czy zamówić pizzę. Ostateczna decyzja to pizza
Po niby szybkich a tak na prawdę ponad godzinnych zakupach cale obładowane skierowałyśmy się w stronę auta i ruszyłyśmy w kierunku domu jak się przed momentem okazało wszystkich czterech chłopaków których zdążyłam już poznać i mojego brata Louisa
Wniosłyśmy do domu zakupy po czym od razu zabrałyśmy się za przygotowywanie przekąsek po ponad 30 minutach wszystko było już ustawione w salonie . Dziewczyna natomiast pociągnęła mnie za sobą do sypialni za pewne Louisa
- Hmm myślę, że ta będzie idealnie podkreślała twoją figurę
- Dziękuję jest cudna
- Aaa do tego mam takie szpileczki i sweterek i wszystko to przepaszemy tym  .Co ty na to ?
- Piękne , dziękuję - odparłam po czym mocno ją przytuliłam
- Nie ma za co kochana , powiem ci , że Louis ani trochę nie wyolbrzymiał kiedy mówił , że ma zajebistą siostrę
- Heh poważnie tak mówił?
- Mhmmm
- Ojej jest mi teraz tak głupio bo ostatnio tak strasznie na niego naskoczyłam , że w ogóle go nie obchodzę
- Uuu nawet tak nie mów nie ma tygodnia odkąd go znam , żeby w jakiejś rozmowie nie wspomniał o tobie
- Hehe , nono z tego co pamiętam to kiedyś mówił , że ma najukochańszą dziewczynę , wiesz myślę , że to chodziło ciebie - powiedziałam wypinając jej jezyk
- No proste
- Haha powiem ci że skromna to ty jesteś i że lepiej wybrać nie mógł idealnie pasujesz do naszej " skromnej " rodzinki
- Haha dobra leć się przebieraj i już mnie nie zagaduj , bo w końcu tez się muszę przebrać, żeby ich wszystkich olśnić swoim widokiem - powiedziała wypinając mi język
- Okej , okej już lecę
Po 15 minutach byłam gotowa .Wyszłam z łazienki , zauważając przy tym pięknie ubraną Eleanor
Dziewczyna w modnych ciuchach zdjęcie
- Ulala jestem pewna , ze mój braciszek dzisiejszej nocy się tobie nie oprze
- Głupia ! - krzyknęła rzucając we mnie poduszką , a po chwili obie wybuchłyśmy śmiechem

______________________________________________________________________
Tak jak obiecałam , wstawiłam jeszcze dziś kolejny rozdział
 Kocham was !! <3 do następnegooo misiaki :*

Rozdział 6

Poczułam, że ktoś mną potrząsa
- Co jest ? - zapytałam zaspana , widząc moją babcię stojącą tuż nad moim łóżkiem
- Wstawaj , dzisiaj jedziemy odwiedzić rodziców Louisa, ciocia z wujkiem na pewno się za tobą stęsknili
- Tsaa , jasne ,-wymamrotałam
- Okej , skoro tak chcesz - odparła po czym wyszła z mojego pokoju a ja znowu zasnęłam . Po chwili jednak poczułam , że moje ciało drży z zimna . No tak nic dziwnego skoro zostałam polana od stóp do głowy lodowatą wodą
- Oszalałaś ?
- No no przebieraj się i jedziemy , a i pamiętaj , że musisz wywiesić swoją pościel póki jest słońce, bo innej nie dostaniesz
- Jesteś okropnaaa !!
- Dziękuje ty też , widzimy się za 15 minut , albo powtórzę swe działania
- Dobra , dobra idź już sobie ! - krzyknęłam , po czym wściekła skierowałam się do łazenki, wzięłam gorący prysznic , przebrałam się w różową bokserkę i dżinsowe spodenki , na nogi wsunęłam swoje converse o tym samym kolorze co bluzka , po czym zabrałam ze sobą na dół pościel , wyszłam przez taras i wywiesiłam ją na sznurku .
- Zadowolona szefowo ? - powiedziałam z sarkazmem
- Nawet nie wiesz , jak bardzo , a teraz rób sobie śniadanie bo niestety troszeczkę się spóźniłaś , a więc ja nie mogłam się oprzeć więc zjadłam dwie porcje jajecznicy .
- Ojj nie szkodzi - odparłam z ironią i sztucznym uśmiechem
Przyznam szczerze , że z panią Elizabeth nie warto zadzierać . Nie jest to bowiem zwykła babcia , która siedzi całymi dniami i robi skarpetki na drutach . Ta kobieta ma prawie 60 lat a wygląda i trzyma się jak nie jedna piećdziesięciolatka .
Po godzinie drogi byłyśmy już na miejscu. Powiem szczerze , że spotkanie przebiegło bez komplikacji i w bardzo a to nawet zbyt miłej atmosferze . Około godziny 15 wyruszyłyśmy w drogę powrotną .
- No widzisz ,jeśli chcesz to potrafisz być miła  - odparła staruszka
- No właśnie jeśli chcę . - wymamrotałam
- To oby często ci się to chciało
- Nie sądzę .
Wróciłyśmy do domu , po czym ja od razu poszłam do swojego pokoju . Miałam jak na dzisiaj już dość wizyty z kimkolwiek , chciałam po prostu wyciszyć sie i pobyć sama .
Postanowiłam obczaić Facebooka i inne portale które mogły zatęsknić za moją obecnością . Początkowo przejrzałam kto jest dostępny, uznałam że nikt z kim mogłabym poprowadzić konwersację . Zabrałam się, więc za przeglądanie tablicy i właśnie tam zobaczyłam coś co totalnie zbiło mnie z tropu.
Zaledwie wczoraj Adrian usunął wszystkie nasze wspólne zdjęcia  , posty i komentarze a już dziś jako profilowe u obojga widnieje ich wspólne zdjęcie i  to jeszcze w tym samym miejscu do , którego zawsze chodziliśmy razem .  Oczywiście oboje wstawili post w którym oznajmili , że są razem . Czułam się okropnie, myślałam , że za chwilę zwymiotuję, ale jedyne co zrobiłam to zaczęłam rzucać wszystkim co wpadło mi w ręce po czym po moich policzkach zaczęły płynąć łzy .
- Majka dziecko co się stało  ?
- Nic  ! -krzyknęłam siedząc skulona na ziemi . Kobieta podeszła do mnie, usiadła obok mnie i mocno mnie do siebie przytuliła .
- Chcesz porozmawiać ? - zapytała na co ja tylko twierdząco pomachałam głową , po czym zaczęłam opowiadać jej wszystko co działo się w moim życiu przez ostatni miesiąc, począwszy od zwykłych codziennych kłótni z moim byłym chłopakiem , kończąc na tym, że straciłam wszystkich znajomych .
- Chodź ze mną pokażę ci coś - odparła po czym wzięła mnie za rękę i pociągnęła za sobą, aż na sam strych , podeszła do jednego z kartonów w kącie po czym wygrzebała stare albumy - Widzisz tego młodzieńca , przystojniak z niego co ?
- No niczego sobie..
- To była moja pierwsza miłość , kiedy go poznałam nie widziałam życia poza nim , ale z biegiem czasu sama uznałam że nasz związek jest toksyczny, jednak kiedy ze mną zerwał czułam się okropnie . Powiedziałam sobie , że nigdy już się nie zakocham i właśnie tego dnia, kiedy samotnie siedziałam na plaży rozpaczając, poznałam pewnego fajnego chłopaka , na początku był to tylko kolega , ale po jakimś czasie poczułam do niego coś więcej i to wcale nie było to samo co do poprzedniego chłopaka , to było coś o wiele silniejszego , na sam jego widok uśmiech malował się na mojej twarzy , tym właśnie młodzieńcem był twój dziadek . Teraz jestem wdzięczna , mojemu byłemu, że ze mną zerwał , bo gdyby nie on być może nie poszłabym na tą plażę i straciłabym szansę na prawdziwą miłość, chcę ci przez to powiedzieć , że w każdym nieszczęściu jest odrobina szczęścia  i ty prędzej czy później także będziesz tylko i wyłącznie miło wspominała swoje młodzieńcze zauroczenia .
- Babciuu ?
- Mhmmm - wymruczała  chowając  albumy na swoje miejsce
- Przepraszam.
- Nie masz za co ..
- Mam , bo właśnie dopiero dotarło do mnie, że zachowywałam się jak kretynka i wszystkie swoje problemy pzelewałam na was..
- Ojjj no już dobrze chodź tu - powiedziała po czym wpadłyśmy sobie w ramiona - Aaa wezmę sobie kilka dni wolnego i spędzimy babski weekend co ty na to ?
- Brzmi świetnie - odparłam ze szczerym uśmiechem
- Ooo i taką wnuczkę chciałam zobaczyć
Wróciłam do swojego pokoju , podniosłam z ziemi laptopa , na szczęście mam więcej szczęścia niż rozumu, więc nic mu się nie stało , włączyłam skypa po czym zadzwoniłam do Krystiana
- Cześć - odparł
- Hej , ..
- No co tam ? - zapytal
- No bo jaaaa.. chcę cię przeprosić .. wiem , że zachowałam się jak idiotka  ..
- Ojj już dobraa, nic się nie dzieje , ale jesteśmy przyjaciółmi i mogłaś mi powiedzieć o rozstaniu z Adrianem , na pewno wtedy zrozumiałbym od razu twoje podteksty i nie wynikła by z tego taka kłótnia
 - Tak wiem to było głupie
- Dobra mniesza z tym . Jak wrażenia związane z Londynem ?
- Właściwie to jeszcze nic a nic tu nie zwiedziłam , ale mam nadzieję , że jutro się już to zmieni i będę mogła godzinami zanudzać cię swoimi wrażeniami , a teraz lecę, bo muszę jeszcze pogadać z Karolą a potem pomogę babci z kolacją .
- Okej, już się nie mogę doczekać tego kilkugodzinnego zanudzania
- hahha okej buziaczki paa , do jutra !
- Paaa
- Aaa zapomniałabym , pozdrów Natalię
- Okej trzymaj się !
Zakończyłam rozmowę , po czym od razu zadzwoniłam do Karoliny
- Hej - odparłam
- No cześć - powiedziała nieco zmieszana
- Chcę przeprosić ,troche mnie wczoraj poniosło i rozumiem , że to ja jestem pokłócona z Sywią a nie ty i nie będę robiła ci wyżutów  , przepraszam
- W porządku , ja też przepraszam , że od razu ci nie powiedziałąm
- Dobra pogadamy jutro dłużej bo zbliża się pora kolacji , a ja jestem strasznie głodna , do jutra
- No pappapa
Zeszłam na dół po czym wraz z babunią zrobiłyśmy burzę mózgów  w sprawie tego co zamierzamy zjeść . Wypadło na tosty, zabrałyśmy się więc do pracy i już po 30 minutach rozkoszowałyśmy się ich wyśmienitym smakiem
Wspólnie sprzątnęłyśmy po kolacji po czym poszłam umyć zęby, przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka, jednak sen długo nie przychodził, więc  wstałam zeszłam na dół , wypiłam szklankę wody, po czym zajrzałam do pokoju babci
- Spisz ?
- Nie a co ?
- Mogę położyć się z tobą?- zapytałam
- Jasnee - odparła po czym momentalnie wskoczyłam do jej łóźka i już po chwili zatopiłam się w głębokim śnie ...


__________________________________________________________________
Witajcie kochani ! <3
Wow już ponad 300 wyświetleń, kocham was normalnie !!! <3
Dzisiejszego dnia mam zamiar dodać jeszcze jeden rozdział, który mam już prawie przygotowany , hehe dostałam weny widząc ile was tu było oraz miłe komentarze :**
Zapraszam was do zostawiania komentarzy , nawet spamowania, bo na prawdę z chęcią zajrzę na wasze blogi .
Do następnegoooo ! ( który pojawi się już za chwilę ppapapa :*)

czwartek, 15 stycznia 2015

Rozdział 5

Otworzyłam oczy i zauważyłam , że spałam na fotelu , a na moim łóżku natomiast wygodnie spał sobie Niall.
Przeciągnęłam się i dopiero teraz odczułam silny ból głowy oraz każdego skrawka mojego ciała, który spowodowany był snem w pozycji siedzącej . Zaczęłam syczeć z bólu czym niestety obudziłam Nialla.
- Sorry , nie chciałam cię obudzić
- Mhmmmmmmm.. spoko , a tak w ogóle to co ci jest ?
- Że tak powiem kac i niezbyt dobrze przespana noc
- Hahha ja to tam nie narzekam , łóżko masz wygodne .
- Ale fotela za to już nie .
- Hehs
- Dobra ja lecę się przebrać
- Okej
Zabrałam ze sobą do łazienki krótkie spodenki z ćwiekami i bluzkę nieco krótką która odkrywała kawałek mojego brzucha. Przebrałam się po czym zeszłam na dół, gdzie siedział Louis z trzema wczoraj przeze mnie poznanymi chłopakami

-Majaaaa! -krzyknął Zayn
- Ciiiiiiiszej trochę co ? - wysyczałam
- Ejj ! Czyżby moja siostrzyczka wczoraj sobie zabalowała ?
- Nooo ! Twoja siostrzyczka wczoraj urządziła nam kąpiel- powiedział Loczek
- Pffff należało się wam !
- Tobie też się należy! - krzyknęli oboje równocześnie podbiegając do mnie i łapiąc mnie , po czym oboje zaczęli ciągnąć mnie do ogrodu
- Spadajcie ! Won !
- Hihi potrzebujesz relaksującej kąpieli! - odparł Zayn
- Louis ! Pomóż mi !!!! Zabierz ich !! - zaczęłam krzyczeć.
- Sorkaaa ja się nie wtrącam ! - powiedział z oddali wzruszając ramionami.
- Dobra na trzy !
- Raz !
- Nawet nie próbujcie boooo pożałujecie !
- Dwa !
- Trzy !
I takim o to sposobem wylądowałam w basenie . Wściekła po prostu zaczęłam na nich krzyczeć po czym widząc , że to ich tylko nakręca do większej radości , po prostu umilkłam , wyszłam z basenu po czym mokra wróciłam do kuchni . Skoro Louis mi nie pomógł to teraz niech on sobie sprząta i wyciera wodę której naniosłam wielką kałużę do domu.
-Ej telefon ci dzwoni - powiedział jeszcze rozbawiony Lou ale ja nie zareagowałam - Majka telefon ! -To go do cholery odbierz nie widzisz , że jestem cała  mokra ! - krzyknęłam
- Okej , okej - odparł po czym zrobił to co mu nakazałam - Halo , jest ale nie bardzo może teraz gadać , ważne ? okej powiem . - zaczął z kimś gadać po czym ponownie zwrócił się do mnie - Majka to ważne . - wytarłam ręce, wzięłam od chłopaka telefon po czym przyłożyłam go do ucha
- Halo
- Hej , możemy pogadać ? - usłyszałam głos Sylwii
- Nie, ten numer dla ciebie nie istnieje !! - krzyknęłam po czym nerwowo zaczęłam klikać na ekran na którym widniała czerwona słuchawka . Nie zwracając uwagi na siedzących i wpatrujących się ze zdziwieniem na mnie chłopaków zamierzałam wrócić do przyrządzania sobie czegoś do jedzenia , ale telefon znowu zaczął wydobywać dźwięk , pewna , że to ta sama osoba co poprzednio , odruchowo odebrałam po czym zaczęłam krzyczeć do słuchawki
 - Mówiłam , że masz do mnie nie dzwonić ,czego ty jeszcze do cholery ode mnie chcesz  , mało ci ? !! Spieprzaj ! Nie istniejesz !!
- Majka !!! To jaaa ! - usłyszałam głos Karoliny
- Ojej ,przepraszam.. myślałam ,że to znowu ta idiotka ..
- Dziewczyno ty chcesz, żebym ja zawałem skończyła ? Miałaś odezwać się jak dolecisz , a ty nie dajesz znaku życia od dwóch dni !! - wykrzyczała
- Przepraszam , jako tak wyszło
- Ojoj już dobrze kochana , opowiadaj jak tam u ciebie ./?
- Hmmm .. to tak jestem tu dopiero dwa dni a już zaczynam spisywać listę osób których nienawidzę , jest to między innymi dwóch takich idiotów , jeden z burzą loków i aktualnie wygląda jakby go piorun trzasnął , a drugi wręcz przezabawny głupek farbujący sobie grzyweczkę - odparłam celowo kiedy ci weszli do kuchni.. oboje spojrzeli na mnie drwiąco i nic nie robiąc sobie z moich hejtów po prostu wymienili się spojrzeniami po czym zaczęli się śmiać . Uznałam, że jednak potrzebuję trochę prywatności , więc zaczęłam zmierzać ku swojemu pokojowi , na schodach spotkałam jednak Nialla , wymieniliśmy się uśmiechami , po czym odparłam
- Jeśli nie chcesz zostać wrzucony do basenu przez tych idiotów to radziłabym ci zmienić kierunek , bo oni są w kuchni
- Hahha czyli to oni ci to zrobili ? hehs nie , nie oni się mnie boją !
- Jak chcesz - powiedziałam po czym wróciłam do rozmowy z przyjaciółką
- Ej to dawaj wchodź na skypa ! - powiedziała
- Okej - przytaknęłam po czym wchodząc do swojego pokoju odpaliłam laptopa , zanim ten się włączył przebrałam się w suche ciuchy i zaczęłam kontynuować rozmowę z przyjaciółką
- Uhuhuh coś przeczuwam , że dużo tam tych przystojniaczków jest w twojej kuchni ! - odparła poruszając brwiami
- Hahah głupia !
- Ejj ! Maja , bo ja muszę ci się do czegoś przyznać
- Mhmm ?
- Bo ja się z nimi pogodziłam , ale błagam zrozum, musisz z nimi pogadać..
- Świetnie , jeszcze ty przeciwko mnie !!
- Nie Majaa ja nie jestem przeciwko tobie tylko nie chcę też kreślić od tak przyjaźni z nią i uważam, że tobie też dobrze zrobi jak zamiast unikania kontaktu z nimi szczerze pogadacie
- Mam w dupie gadanie z nimi ! Sama chyba  nie słyszysz co ty do mnie mówisz ! Ona rozjebała mi związek a ja mam porozmawiać z nią przez telefon ,udać że nic się nie stało !? A ty mi obiecałaś że pomożesz mi się na nich zemśćić , powiedziałaś , że im tego nie darujesz , a co ? wystarczyło jedno spotkanie i już przekabacili cię na swoją stronę ! Nie mam ochoty z tobą gadać !
- Majka ! Czekaj..
- Twoje słowa warte są tyle samo co ich ! Nara ! - wykrzyczałam po czym rozłączyłam się
W tamtym momencie czułam się okropnie , tak jakby ta dziewczyna zabrała mi wszystko chłopaka , przyjaciółkę . Z moim przyjacielem też się pokłóciłam , więc pewnie też żali jej się na mnie, ale to co było najgorsze to to , że zabrała mi całą mnie, całą moją osobowość . Kiedyś nie zwracałam na to uwagi , gdyż uznawałam że to moja przyjaciółka i robienie tego samego , mówienie tych samych tekstów , ubieranie się w te same i podobne ciuchy , ten sam kolor włosów, uważałam, że to jest fajne , bo jesteśmy podobne ,ale teraz . Teraz , byłam wściekła na samą siebie , że to ja wyciągnęłam ją z tej szarości jej życia , z ciągłego siedzenia nad książkami , poznałam ją z wieloma ludźmi , a przede wszystkim z Karoliną , zrobiłam z niej osobę popularną , a ona co ? Zabrała mi wszystko co mam , Zniszczyła moje życie ! W tamtym momencie nie miałam siły na nic  po prostu osunęłam się na ziemię, skuliłam w kłębek i zaczęłam płakać .
- Majka , zapomniałem te..... ej , co się stało , płaczesz? - usłyszałam głos Nialla , szybko otarłam łzy i podniosłam się z ziemi .
- Ummm nie , to nic  takiego .. Twój telefon jest na komodzie - powiedziałam po czym wskazałam palcem na przedmiot , którego szukał chłopak
- Okej ,dzięki , ale może chcesz pogadać ?
- Nie , nie wszystko jest okej .
- Ok , masz . - powiedział wciskając mi małą karteczkę do ręki .
- Co to ? - zapytałam
- Mój numer, pamiętaj , że zawsze możesz zadzwonić jeśli masz jakiś problem w końcu chyba jestem ci to winny po tym jak musiałaś wysłuchiwać moich żali przez cały wczorajszy wieczór
- Hehs, muszę się przyznać bez bicia , że nie bardzo pamiętam o czym wczoraj gadaliśmy - powiedziałam
- Haha może to i dobrze , mamy wiec powód do kolejnego spotkania .- powiedział muskając mój policzek po czym wychodząc z pokoju.
Byłam kompletnie rozbita , w moim brzuchu po prostu roiło się od stada motyli , żaden chłopak nie wywołał jeszcze we mnie tylu uczuć samym koleżeńskim pocałunkiem w policzek , zaczęłam jednak tłumaczyć to sobie faktem, iż w tamtym momencie potrzebowałam czyjejś bliskości i to dla tego mój organizm tak zareagował, kiedy już tę bliskość w pewnym stopniu otrzymałam .
Po pewnym czasie w moim pokoju zjawił się Louis i wiedziałam ze to sprawka Nialla.
- Maja , co się dzieje ?- zapytał od razu
- A co ma się dziać ?
- Nie poznaje cie. Kiedyś taka nie byłaś..
- Jaka ?
- Taka oschła, wiecznie ponura. Kiedyś śmiałaś się więcej niż my wszyscy tam zgromadzeni ,wręcz ze wszystkiego tak jak Zayn , dlatego myślałem, że się zakumplujecie , a jest przeciwnie ..
- Może tak na prawdę nikt z was nie wie jaka jestem !? Pomyślałeś o tym ? Nie ? A wiec idź sobie pomyśl a mi daj spokój . A i zamknij za sobą drzwi
- O nie tak łatwo się mnie nie pozbędziesz
- Ooo nagle sobie przypomniałeś, że ja istnieję, a gdzie byłeś przez ostatnie 3 lata?
- Jak to ?
- Ja cie olewałam czy ty mnie .? .Dzwoniłam, a ty nigdy nie miałeś czasu , chciałam przyjechać ciebie nigdy nie było w domu . Obiecywałeś, że mnie odwiedzisz jakoś nigdy się nie pojawiłeś. I co ? Ile warta była przysięga , ze zawsze będziemy się wspierać ? No ile ?
- Ejj to nie tak ! Często kiedy dzwoniłaś to wypadało , że bylem w trasie , ale potem zawsze oddzwaniałem ale ty nie odbierałaś
- Bo wtedy już nie miałam ochoty z tobą gadać!
- W Gdańsku bylem dwa razy , raz się spotkaliśmy dwa lata temu a raz byłem akurat wtedy, kiedy ty  byłaś z przyjaciółkami na wakacjach w Hiszpanii
- No widzisz jaki  pech - powiedziałam sarkastycznie
- Dobra przemyśl to sobie, bo widzę, że do ciebie na razie i tak  nic nie dotrze. .
Cały dzień przesiedziałam w swoim pokoju oglądając jakieś tandetne komedie , które i tak nie zdołały poprawić mi humoru .
Wieczorem poszłam zrobić sobie coś do jedzenia, bo na prawdę okropnie zgłodniałam , w domu nikogo nie było , jednak po pewnej chwili usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi , wyszłam na korytarz i zobaczyłam moją babcię .
- Ohh- westchnęła
- Daj , pomogę ci  z tą walizką - powiedziałam podchodząc do kobiety
- Dziękuję , jeśli możesz to zanieś ją do mojej sypialni
- Okej - wymamrotałam po czym zrobiłam to co chciała moja staruszka i wróciłam do jedzenia kanapek
- I jak udała się impreza ?
- Hmmm to już chyba nie mnie powinnaś o to pytać tylko Louisa , to on ja organizował
- No tak , ale chcę wiedzieć jak ty się bawiłaś
- Bywało lepiej - powiedziałam z grymasem niezadowolenia
- Aaaa dzwonili twoi rodzice . - wtrąciła
- I co z tego ?
- Wypadało by oddzwonić i z nimi porozmawiać - powiedziała kobieta nieco poirytowana
- Sami mnie tu zostawili i teraz nagle się martwią ? Pfff. ci egoiści myślą tylko o sobie .
- Młoda damo ! Trochę więcej kultury bym prosiła!
- Jasne szefowo ! - krzyknęłam zmierzając ku górze
Weszłam do pokoju , wzięłam prysznic , przebrałam się w piżamę  po czym wzięłam książkę i położyłam się do łóżka . W trakcie czytania zasnęłam.


_______________________________________________________________________
Witajcie kochani ! to tak po pierwsze dziękuje , że jest już ponad 250 wejść, może dla kogoś to mało ale dla mnie jak na początek jest to na prawdę dużo , no i oczywiście dziękuję za komentowanie. Jesteście najlepsi ! <3
W rozdziale pojawiło się trochę konfliktów, ale miejmy nadzieję, że się ułoży coś powoli , albo będzie jeszcze gorzej . Zobaczymy . Zachęcam was również do podsuwania mi pomysłów jak chcecie , żeby potoczyły się dalsze losy bohaterów, albo jeśli macie jakieś pytania to piszcie, a ja z chęcią odpowiem . :D
Kocham was ! <333333333

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Rozdział 4

Po jakimś czasie usłyszałam , że muzyka zaczęła wydobywać się z głośników , a dzwonek do drzwi co chwilę dzwonił . Nie miałam jednak ochoty tam schodzić . Z braku jakiegokolwiek sensownego zajęcia zaczęłam układać w szafie . Po chwili jednak usłyszałam pukanie.
- Co ? - odparłam po czym za chwilę zza ściany wyłonił się Louis
- Majka co ty wyrabiasz ?
- Sprzątam , a nie widać ?-powiedziałam z irytacją
- Nie wygłupiaj się! chodź do nas !
- Jakoś wiesz trochę boli mnie glowa, więc jednak chyba zostanę u siebie .
- Myślę, że coś na to mogę poradzić , co ty na małego drinka , obiecuję , że babunia o niczym się nie dowie.
- Nie dzięki - odparłam
- Chcesz , żebym użył siły ?
- Ale ty jesteś uparty ! - krzyknęłam
- Tak samo jak ty , wiesz to przez te geny  - powiedział wypinając mi język po czym po chwili podszedł , złapał mnie za rękę i nie zważając na nic zaczął ciągnąć w kierunku dołu .
- Ejejej ! Glupku chcesz mnie przewalić ? - próbowałam przekrzyczeć muzykę, kiedy ten nadal ciągnął mnie za rękę zbiegając po schodach .
- Sorka siostrzyczko ! - krzyknął po czym za chwilę byliśmy już na dole , tańcząc wśród ogromnej ilości ludzi .
- Muszę przedstawić ci super gościa  ! Na pewno się zaprzyjaźnicie ! - krzyknął do mnie
- Wątpię -odparlam bardziej sama do  siebie  niż do niego , gdyż on już ciągnął mnie w kierunku kuchni
- To jest Zayn a to Maja ! - krzyknął chłopak próbując przekrzyczeć muzykę
- Ooo co za miłe spotkanie Maju ! - odparł po czym zaczął się śmiać
- Znowu ty !? Serio ? - odparłam poirytowana
- Hihi jak miło - odparł po czym obejrzałam się w około, ale w kuchni nie było już nikogo poza mną i nim
- Tsaa chyba tylko dla ciebie  . Nie myśl sobie że zapomniałam o dniu wczorajszym ! Pożałujesz tego jeszcze !
- Tak ? Ojej a co mi zrobisz  ? - zapytał po czy wybuchł śmiechem
- Jeszcze zobaczysz  ! - powiedziałam odwracając się w kierunku wyjścia
-Już się boję Maju ! Aż się trzęsę  !
-No i powinieneś ! - krzyknełam po czym chciałam wyjść ale na kogos wpadlam
 - Soryy - powiedziałam .
- Ojj na takie dziewczyny to ja mogę wpadać codziennie  ! - powiedział chłopak z burzą loków po czym ten czarny za mną znowu zaczął się śmiać
- No i z czego ty się tak cieszysz palancie ?! - powiedziałam wkurzona, ale z jego twarzy ani na moment nie zniknął uśmiech
- Spokojnie , może pójdziemy w nieco spokojniejsze miejsce?- powiedział pijany loczek
- Wy wszyscy powinniście się leczyć ! Ja nie wiem skąd ten Louis was wytrzasnął z cyrku ! ? - powiedzialam po czym wściekła odeszłam , a ta dwójka pokładała się w odali ze śmiechu.
Salon był cały wypełniony ludźmi , do kuchni też nie zamierzałam wracać , jedynym spokojniejszym miejscem został mi ogród , tam było może zaledwie 10 osób . Usiadłam więc na jednym z leżaków nad basenem próbując się trochę uspokoić .
- Hej - usłyszałam , po czym podniosłam głowę zauważając nad sobą Liama z jakimś kolegą.W sumie to on jedyny wydawał mi się normalny , dlatego wolałam posiedzieć i pogadać tu z nim niż wracać do tej bandy małp.
- No siemaa! - krzyknęłam aby mnie usłyszał.
- Co ty tu sama siedzisz ? - zapytal
- Noo . Wolę tutaj niż tam .
- Aaa tak w ogóle to to jest Niall, a to siostra Louisa .
- Majka jestem -zwróciłam się do blondyna , po czym zrobiłam im miejsce obok siebie .
- No to opowiadaj dlaczego nie chcesz tam wracać .
- Może zacznijmy od tego , ze nikt poza wami nie wydaje się być normalny na tej imprezie, a poza tym jest tam taka dwójka , która po prostu doprowadza mnie do szału i wolałabym , aby nie doszło do rękoczynów , wiec wyszłam.
- Kto aż tak zalazł ci za skórę? - zapytał blondynek .
- Ummm jakiś gościu z burzą loków i nie jaki Zayn ..
- Hahaha wiesz myślę , że to nie są zbyt mocni przeciwnicy .
- A znasz ich ?
- Znam , znam i to nawet bardzo dobrze - odpowiedział Niall poruszając znacząco brwiami .
- Ejj słuchajcie przyszła Danielle, wiec idę się z nią przywitać - wtrącił Liam
- Okej - odparliśmy równocześnie , po czym wymieniliśmy się uśmiechami
Nie wiem , naprawdę nie wiem co ma w sobie ten przystojniak , ale przy nim zaczynam wracać dawna JA, sama dziwiłam się ,że potrafię jeszcze rozmawiać z kimkolwiek bez sarkazmów i zbędnych kłótni , że potrafię być miła i zaufać komuś przed momentem poznanemu .
- To co idziemy się czegoś napić ? -zaproponował
- Jasne - odparłam z uśmiechem
Po dłuższej chwili byliśmy już w ogromnym salonie , usiadłam na kanapie a chłopak poszedł do kuchni po coś do picia
- Ooo i jak się bawi moja siostrzyczka !? - zapytał wstawiony Louis
-  Normalnie najlepsza impreza ever ! (sarkazm)
- Noo to super ! - powiedział rozentuzjazmowany po czym odszedł
- Jestem juz
- Okej , co tu masz dla nas ?
- Hmmm , a to moje specjalne drinki
- Hehs zaryzykuje, chyba mnie nie otrujesz
- Ojj ! No wiesz na twoim miejscu bym uważał - odparł po czym oboje wybuchliśmy głośnym śmiechem .
Wypiliśmy zawartość kubeczków a następnie skierowaliśmy się do kuchni po następne.
- Niall! Kogo ja z tobą widzę , Maja ! - odparł Zayn
- Zamknij sie ! - krzyknęłam
- Ej, spokojnie Majeczko - odparł ten z burzą loków.
- Ogarnijcie się idioci. ! - powiedział blondyn , po czym szepnął mi do ucha , że przydałoby się ich trochę otrzeźwić .Od razu go zrozumiałam i oboje podeszliśmy do blatu wzięliśmy po butelce wody i momentalnie wylaliśmy je na głowy tych dwóch .ja dla Zayna a Niall dla tego drugiego , przybiliśmy sobie piątki  i teraz to my pokładaliśmy się ze śmiechu, a kiedy ci zaczęli zmierzać w naszym kierunku my uciekliśmy, ale oni zaczęli nas gonić, więc złapałam chłopaka za nadgarstek po czym pociągnęłam go na górę i kiedy ci byli już blisko szybko skręciłam do mojego pokoju zamykając go na klucz .
- Ughh - odetchnęłam
- Ejj ładnie tu masz - odparł rozglądając się po pomieszczeniu .
- heh dzięki , moja babcia ma gust
- Haha czyli to jednak pani Tomilinson
-Mhmm , powiem ci że pić mi się chce, więc będziemy musieli prędzej czy później stąd wyjść.
- Hihi nie koniecznie ! - odparł pokazując mi butelkę jakiegoś whisky trzymającą w reku
- Hehe i już cię lubię! - odparłam po czym oboje zaczeliśmy się śmiać . Usiedliśmy na łóżku popijając sobie alkohol.
- Twój telefon wciąż wibruje - odparł,
- Trudno , nie chce mi sie teraz z nikim gadać
- Ze mną też nie ? - zapytał udając obrażonego
- Ty jesteś wyjątkiem
- Ohh.. a już bałem się, że wyrzucisz mnie za drzwi na pożarciedla tych dwóch wściekłych aligatorów! !
- Hahah strzeż sie !
Gadaliśmy w sumie o wszystkim i o niczym ,czasami nasza rozmowa nie miała nawet sensu, ale to wszystko było spowodowane nadmierną ilością alkoholu .. Ostatnie co pamiętam to to, że rozmawialiśmy o jakiejś Rose, ale kim ona była to ja sama nie mam pojęcia .


_______________________________________________________________________________
Dziękuję wam kochani za komentarze pod poprzednim rozdziałem oraz za coraz szybciej rosnącą liczbę wyświetleń, kiedy to widzę to po prostu, aż chce mi się dla was pisać .
Rozdział chyba niezbyt udany bo pisany na szybko , ale to już oceńcie sami . Pozdrawiam :***

niedziela, 4 stycznia 2015

Rozdział 3

Odprawiłam swoje bagaże, pożegnałam się z rodzicami po czym wsiadłam do samolotu , od razu po zajęciu miejsca do uszu włożyłam słuchawki i zatopiłam się w płynącej z nich muzyce . Po chwili poczułam , że unosimy się w górę, zamknęłam oczy , zacisnęłam zęby i już za moment mogłam odetchnąć z ulgą. Spojrzałam w bok i zauważyłam , że chłopak który obok mnie siedzi nie dość , że się na mnie lampi to jeszcze pokłada się ze śmiechu . Zdenerwowana wyjęłam słuchawki z uszu po czym skierowałam ku niemu pytanie :
- Mogę wiedzieć z czego się tak brechtasz ?
- Z ciebie
-Wiesz , akurat tego to zdołałam się domyślić, interesuje mnie dlaczego ? - powiedziałam rozzłoszczona
- Twoja mina była komiczna .Haha ktoś tu ma mały lęk przed podróżą samolotem
- Spadaj palancie ! - krzyknęłam , po czym chłopak wybuchł jeszcze większym śmiechem , ale ja przestałam zwracać już na niego uwagę, wracając do poprzedniej czynności, czyli słuchania muzyki
Po prawie dwu i pół godzinnym locie nareszcie wylądowaliśmy. Nie ukrywam , że troszeczkę mi się przysnęło i obudziłam się przed samym lądowaniem..
Wysiadłam z samolotu odebrałam bagaż ,i czekałam na moją babcię , która powinna już tu być, obok mnie siedział ten chłopak , który również na kogoś czekał, jednak nie to mnie denerwowało, denerwował mnie fakt , że on wciąż się ze mnie śmiał, a ludzie przechodzący obok dziwnie na mnie patrzyli .
W oddali rozpoznałam swoją babcię , a więc wzięłam walizkę i zaczęłam kierować się w jej stronę.
- Majkaa! Haha dziecko widzę, że żarty nadal się ciebie trzymają ! - powiedziała przytulając mnie
- Cześć babciu . No ostatnio jakoś nie koniecznie . I dlaczego wszyscy się ze mnie śmieją, łącznie z tobą?- powiedziałam nieco zła.
- No wiesz kochana podejrzewam , że to przez te twoje wąsy haha- powiedziała rozradowana podsuwając mi małe lustereczko pod twarz , gdzie mogłam zobaczyć swoje odbicie.No nie , nie wytrzymam, jak spałam to ten dupek narysował mi wąsy .Wściekła odwróciłam się w jego stronę po czym zaczęłam krzyczeć do niego : - Jeszcze mnie popamiętasz ty cholerny idioto !
Chłopak wybuchł tylko ponownie śmiechem po czym rzucił w stronę mojej babci :
- Dzień dobry pani Elizabeth!
- Witaj Zayn ! - krzyknęła rozbawiona Eli.
- Chodźmy już stąd bo za chwilę wybuchnę- powiedziałam wściekła do babci , po czym odwróciłam się do chłopaka pokazałam mu środkowy palec, a następnie ruszyłam w kierunku wyjścia.
Babcia podążyła tuż za mną.
Wsiadłyśmy do samochodu po czym ruszyłyśmy w kierunku jej domu.
- Kto to właściwie był?
- Zayn , kolega Louisa , fajny z niego chłopak , ale zajęty kochaniutka !
- Aż dziwne , że któraś chciała takiego palanta !
- Haha Maju kochanie , błagam zmyj te wąsy ,bo nie mogę skupić się na drodze .
- Niby czym ?
- W mojej torebce na tylnym siedzeniu powinny być wilgotne chusteczki , weź jedną haha
- Bardzo zabawne ! - powiedziałam z sarkazmem .
Po 20 minutach byłyśmy już na miejscu . Wysiadłam , z bagażnika wyjęłam walizkę, po czym skierowałam się w stronę ogromnego domu .
- Wszystko się tu pozmieniało - powiedziałam do babci
- Tak , po śmierci twojego dziadka , uznałam , że muszę coś zmienić i postawiłam na remont domu
- Nono przyznam , że teraz to wygląda jak mały pałacyk a nie dom .
- Ojj nie przesadzajmy , to co chcesz zobaczyć twój pokój ?
- Mhmm- wymruczałam i podążyłam za kobietą.
Weszłam do pomieszczenia, któree było dość duże i wyglądało tak

- I jak podoba ci się ?
- Jest piękny , ale nie musiałaś, zostaje tu tylko na dwa miesiące .
- Kto wie ? Może ci się spodoba i zaczniesz częściej mnie odwiedzać
- Nawet jeśli to sądzę , że po dwóch miesiącach będziesz miała mnie dość na najbliższe kolejne pięć lat.
- Dobra , już dobra rozpakuj się, a wieczorem może wpadnie do nas Louis ze swoją dziewczyną i ewentualnie ciocia z wujkiem, jeśli będą mieli czas.
- Czyli rodzinne spotkanko się szykuje, ojej już szukam kreacji na wieczór - powiedziałam sarkastycznie, lecz moja babcia w przeciwieństwie do moich rodziców jest bardziej nowoczesna więc to wyczaiła.
- Ojj Maja widzę , że nie rozmawiam już z moją starą dawną, ukochaną wnuczką..- powiedziała po czym głośno westchnęła i wyszła.
Ja natomiast zabrałam się za rozpakowywanie .Na komodzie postawiłam trzy zdjęcia oprawione w ramki : moje z Krystianem , moje z Karoliną i wspólne zdjęcie z dzieciństwa na którym byłam ja rodzice , dziadkowie, Louis i ciocia z wujkiem .Na łóżku usadziłam mojego ukochanego Bunniego
którego musiałam ze sobą zabrać,bo inaczej bym chyba nie była w stanie zasnąć. W ogromnej szafie powiesiłam wszystkie moje ubrania, a na dole poustawiałam buty, a do jednej z małych półek schowałam bieliznę .Moją kosmetyczkę zaniosłam do mojej małej ale prywatnej toalety. Na koniec pustą już walizkę postawiłam w kącie pokoju.
Zmęczona , rzuciłam się na łóżko i po prostu odpłynęłam .
Obudziłam się, spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 22:13 po czym wstałam przebrałam się w piżamę i wróciłam do łóżka . Po niecałych 30 minutach zasnęłam ponownie , budząc się dopiero rankiem . Niechętnie zwlokłam się z mojego nowego wygodnego łóżeczka, z szafy wyjęłam zwykłe czarne rurki i błękitną koszulę , a do tego czarne converse a następnie udałam się prosto do łazienki , wzięłam szybką kąpiel , nałożyłam przyszykowane ubrania , zrobiłam sobie delikatny makijaż, włosy związałam w luźnego koka po czym zeszłam na dół, a na blacie zauważyłam kartkę . Podeszłam , przeczytałam ja  , nie było tam nic ciekawego , to tylko babcia zostawiła mi informację , że będzie po południu i , że zostawiła mi pieniądze w słoiczku na lodówce .
Zjadłam jabłko , po czym z nudów po prostu wyszłam rozejrzeć się po okolicy . Ummm w sumie wolałam się nie zagłębiać w dalsze zakątki tego miasta gdyż nie bardzo jeszcze kojarzyłam to miejsce . Przez 5 lat zmieniło się tu bardzo dużo.
Za rogiem ulicy wstąpiłam do małej cukierni i kupiłam mi i babci po kawałku ciasta, wróciłam do domu i zamówiłam pizzę z pubu , którego karteczka z numerem była powieszona na lodówce.
Nagle zawibrował mój telefon , spojrzałam na wyświetlacz i była to moja babuleńka
- No co tam ? Gdzie jesteś ? - zapytałam
- Umm Majeczka bo jest pewien problem , właśnie się dowiedziałam , że muszę pilnie wyjechać na dwa dni w sprawie jednej z akcji charytatywnych , poradzisz sobie sama  przez ten czas ?
- Tak , tak jedź
- Aaaa i dzwonił do mnie Louis , chce u nas w domu urządzić małą imprezę , nie masz nic przeciwko , za chwilę pewnie wpadnie , bo wczoraj zasnęłaś i nie zdążyliście się nawet przywitać .
-Okej. - odparłam
- To do zobaczenia
- Nono paaa .
No czyli wychodzi na to , że dwa dni mam jak z bańki , mogę spać, jeść i znowu spać bez zbędnej gadaniny . Tak właśnie postanowiłam i teraz, Z góry wzięłam swoje mp4 po czym skierowałam się do ogrodu , położyłam się na jednym z leżaków i zaczęłam się wylegiwać .
Po jakimś czasie coś nieco przysłoniło mi moje kochane słoneczko , a raczej ktoś . Niechętnie otworzyłam oczy i zobaczyłam mojego kuzyna .
- Majka ! - usłyszałam jego krzyk
- Louis ! - krzyknęłam nieco ironicznie , po czym wstałam i po chwili zostałam już zamknięta w żelaznym uścisku mojego brata
- Co u ciebie kochana ? - zapytał , kiedy zmierzaliśmy w stronę kuchni
- Normalka , a u ciebie ? - zapytałam
- Umm.. myślę , że najgorsze mam już za sobą .
- Nono raz, dwa trzy i do przodu
- Słuchaj, bo wiesz już pewnie, że dzisiaj impreza się tu szykuje .
- Tak tak wiem, nie martw się , wyszłabym ale za bardzo nie mam gdzie bo nie kojarzę jeszcze tego miasta , ale obiecuje, że będę spokojnie siedziała w swoim pokoju.
-Oszalałaś ! Musisz poznać moich znajomych ! Ubierasz kieckę i zaczynamy wszystko szykować .
- Umm a co  jest nie tak w tym stroju ? Mi się podoba  - powiedziałam nieco zniechęcona
- W sumie to we wszystkim wyglądasz pięknie , więc możesz tak zostać
- Ochh.
- No dobra to ja teraz jadę kupić jakieś przekąski , a ty możesz tu nieco posprzątać ?
- No nie wiem , nie wiem
- Ojj
- No dobra , przecież żartuję !
- Ooo dzięki dzięki dzięki .
Porządki nie były może jakieś generalne , sprzątnęłam tylko z grubsza ale i tak zajęło mi to prawie dwie godziny , ten dom jest tak ogromny że samo przejście z jednego końca na drugi zajmuje dosłownie 5 minut !Po jakimś czasie wrócił Louis z torbami pełnymi zakupów, a za nim wszedł jakiś chłopak również dźwigając jakieś torby.
Oboje postawili to wszystko na blat po czym Louis odparł
- No to tak to jest moja siostra Maja, a to mój przyjaciel Liam , poznajcie się .
- Miło mi - powiedział chłopak szczerze się uśmiechając .
- Nono mi też - zbyłam go nieco - Jak coś jestem u siebie - zwróciłam się do Louisa
- Okej - odparł mój kuzyn


_________________________________________________________
Proszę jeśli czytacie , pozostawcie jakiś znak po sobie np w postaci komentarza , jest to dla mnie ogromnie ważne  . Do zobaczeniaaaaa  , pozdrawiam was :* / wikamyka