poniedziałek, 12 stycznia 2015

Rozdział 4

Po jakimś czasie usłyszałam , że muzyka zaczęła wydobywać się z głośników , a dzwonek do drzwi co chwilę dzwonił . Nie miałam jednak ochoty tam schodzić . Z braku jakiegokolwiek sensownego zajęcia zaczęłam układać w szafie . Po chwili jednak usłyszałam pukanie.
- Co ? - odparłam po czym za chwilę zza ściany wyłonił się Louis
- Majka co ty wyrabiasz ?
- Sprzątam , a nie widać ?-powiedziałam z irytacją
- Nie wygłupiaj się! chodź do nas !
- Jakoś wiesz trochę boli mnie glowa, więc jednak chyba zostanę u siebie .
- Myślę, że coś na to mogę poradzić , co ty na małego drinka , obiecuję , że babunia o niczym się nie dowie.
- Nie dzięki - odparłam
- Chcesz , żebym użył siły ?
- Ale ty jesteś uparty ! - krzyknęłam
- Tak samo jak ty , wiesz to przez te geny  - powiedział wypinając mi język po czym po chwili podszedł , złapał mnie za rękę i nie zważając na nic zaczął ciągnąć w kierunku dołu .
- Ejejej ! Glupku chcesz mnie przewalić ? - próbowałam przekrzyczeć muzykę, kiedy ten nadal ciągnął mnie za rękę zbiegając po schodach .
- Sorka siostrzyczko ! - krzyknął po czym za chwilę byliśmy już na dole , tańcząc wśród ogromnej ilości ludzi .
- Muszę przedstawić ci super gościa  ! Na pewno się zaprzyjaźnicie ! - krzyknął do mnie
- Wątpię -odparlam bardziej sama do  siebie  niż do niego , gdyż on już ciągnął mnie w kierunku kuchni
- To jest Zayn a to Maja ! - krzyknął chłopak próbując przekrzyczeć muzykę
- Ooo co za miłe spotkanie Maju ! - odparł po czym zaczął się śmiać
- Znowu ty !? Serio ? - odparłam poirytowana
- Hihi jak miło - odparł po czym obejrzałam się w około, ale w kuchni nie było już nikogo poza mną i nim
- Tsaa chyba tylko dla ciebie  . Nie myśl sobie że zapomniałam o dniu wczorajszym ! Pożałujesz tego jeszcze !
- Tak ? Ojej a co mi zrobisz  ? - zapytał po czy wybuchł śmiechem
- Jeszcze zobaczysz  ! - powiedziałam odwracając się w kierunku wyjścia
-Już się boję Maju ! Aż się trzęsę  !
-No i powinieneś ! - krzyknełam po czym chciałam wyjść ale na kogos wpadlam
 - Soryy - powiedziałam .
- Ojj na takie dziewczyny to ja mogę wpadać codziennie  ! - powiedział chłopak z burzą loków po czym ten czarny za mną znowu zaczął się śmiać
- No i z czego ty się tak cieszysz palancie ?! - powiedziałam wkurzona, ale z jego twarzy ani na moment nie zniknął uśmiech
- Spokojnie , może pójdziemy w nieco spokojniejsze miejsce?- powiedział pijany loczek
- Wy wszyscy powinniście się leczyć ! Ja nie wiem skąd ten Louis was wytrzasnął z cyrku ! ? - powiedzialam po czym wściekła odeszłam , a ta dwójka pokładała się w odali ze śmiechu.
Salon był cały wypełniony ludźmi , do kuchni też nie zamierzałam wracać , jedynym spokojniejszym miejscem został mi ogród , tam było może zaledwie 10 osób . Usiadłam więc na jednym z leżaków nad basenem próbując się trochę uspokoić .
- Hej - usłyszałam , po czym podniosłam głowę zauważając nad sobą Liama z jakimś kolegą.W sumie to on jedyny wydawał mi się normalny , dlatego wolałam posiedzieć i pogadać tu z nim niż wracać do tej bandy małp.
- No siemaa! - krzyknęłam aby mnie usłyszał.
- Co ty tu sama siedzisz ? - zapytal
- Noo . Wolę tutaj niż tam .
- Aaa tak w ogóle to to jest Niall, a to siostra Louisa .
- Majka jestem -zwróciłam się do blondyna , po czym zrobiłam im miejsce obok siebie .
- No to opowiadaj dlaczego nie chcesz tam wracać .
- Może zacznijmy od tego , ze nikt poza wami nie wydaje się być normalny na tej imprezie, a poza tym jest tam taka dwójka , która po prostu doprowadza mnie do szału i wolałabym , aby nie doszło do rękoczynów , wiec wyszłam.
- Kto aż tak zalazł ci za skórę? - zapytał blondynek .
- Ummm jakiś gościu z burzą loków i nie jaki Zayn ..
- Hahaha wiesz myślę , że to nie są zbyt mocni przeciwnicy .
- A znasz ich ?
- Znam , znam i to nawet bardzo dobrze - odpowiedział Niall poruszając znacząco brwiami .
- Ejj słuchajcie przyszła Danielle, wiec idę się z nią przywitać - wtrącił Liam
- Okej - odparliśmy równocześnie , po czym wymieniliśmy się uśmiechami
Nie wiem , naprawdę nie wiem co ma w sobie ten przystojniak , ale przy nim zaczynam wracać dawna JA, sama dziwiłam się ,że potrafię jeszcze rozmawiać z kimkolwiek bez sarkazmów i zbędnych kłótni , że potrafię być miła i zaufać komuś przed momentem poznanemu .
- To co idziemy się czegoś napić ? -zaproponował
- Jasne - odparłam z uśmiechem
Po dłuższej chwili byliśmy już w ogromnym salonie , usiadłam na kanapie a chłopak poszedł do kuchni po coś do picia
- Ooo i jak się bawi moja siostrzyczka !? - zapytał wstawiony Louis
-  Normalnie najlepsza impreza ever ! (sarkazm)
- Noo to super ! - powiedział rozentuzjazmowany po czym odszedł
- Jestem juz
- Okej , co tu masz dla nas ?
- Hmmm , a to moje specjalne drinki
- Hehs zaryzykuje, chyba mnie nie otrujesz
- Ojj ! No wiesz na twoim miejscu bym uważał - odparł po czym oboje wybuchliśmy głośnym śmiechem .
Wypiliśmy zawartość kubeczków a następnie skierowaliśmy się do kuchni po następne.
- Niall! Kogo ja z tobą widzę , Maja ! - odparł Zayn
- Zamknij sie ! - krzyknęłam
- Ej, spokojnie Majeczko - odparł ten z burzą loków.
- Ogarnijcie się idioci. ! - powiedział blondyn , po czym szepnął mi do ucha , że przydałoby się ich trochę otrzeźwić .Od razu go zrozumiałam i oboje podeszliśmy do blatu wzięliśmy po butelce wody i momentalnie wylaliśmy je na głowy tych dwóch .ja dla Zayna a Niall dla tego drugiego , przybiliśmy sobie piątki  i teraz to my pokładaliśmy się ze śmiechu, a kiedy ci zaczęli zmierzać w naszym kierunku my uciekliśmy, ale oni zaczęli nas gonić, więc złapałam chłopaka za nadgarstek po czym pociągnęłam go na górę i kiedy ci byli już blisko szybko skręciłam do mojego pokoju zamykając go na klucz .
- Ughh - odetchnęłam
- Ejj ładnie tu masz - odparł rozglądając się po pomieszczeniu .
- heh dzięki , moja babcia ma gust
- Haha czyli to jednak pani Tomilinson
-Mhmm , powiem ci że pić mi się chce, więc będziemy musieli prędzej czy później stąd wyjść.
- Hihi nie koniecznie ! - odparł pokazując mi butelkę jakiegoś whisky trzymającą w reku
- Hehe i już cię lubię! - odparłam po czym oboje zaczeliśmy się śmiać . Usiedliśmy na łóżku popijając sobie alkohol.
- Twój telefon wciąż wibruje - odparł,
- Trudno , nie chce mi sie teraz z nikim gadać
- Ze mną też nie ? - zapytał udając obrażonego
- Ty jesteś wyjątkiem
- Ohh.. a już bałem się, że wyrzucisz mnie za drzwi na pożarciedla tych dwóch wściekłych aligatorów! !
- Hahah strzeż sie !
Gadaliśmy w sumie o wszystkim i o niczym ,czasami nasza rozmowa nie miała nawet sensu, ale to wszystko było spowodowane nadmierną ilością alkoholu .. Ostatnie co pamiętam to to, że rozmawialiśmy o jakiejś Rose, ale kim ona była to ja sama nie mam pojęcia .


_______________________________________________________________________________
Dziękuję wam kochani za komentarze pod poprzednim rozdziałem oraz za coraz szybciej rosnącą liczbę wyświetleń, kiedy to widzę to po prostu, aż chce mi się dla was pisać .
Rozdział chyba niezbyt udany bo pisany na szybko , ale to już oceńcie sami . Pozdrawiam :***

5 komentarzy:

  1. Super! <3, nie wiem czy widziałaś, ale na moim blogu poleciłam twój blog :). Jest w zakładce "Lista blogów, które polecam :)" :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie to bardzo fajny rozdział. Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominowałam Cię do Liebster award! <3 Więcej na http://uprowadzonaopowiadanie.blogspot.com/2015/01/liebster-award_72.html

    OdpowiedzUsuń